Chciała dokonać aborcji. Dziś Maddie Lambert z Fort Worth w Teksasie ma 17 lat i jest szczęśliwą i dumną mamą 3-letniej Everly, ale jeszcze trzy lata temu przechodziła przez piekło, o którym wolałaby zapomnieć. Mając zaledwie 13 lat, zaszła w ciążę. Na początku chciała oddać córkę lub dokonać aborcji, ale zmieniła zdanie. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Maryja zawsze Dziewi ca. Moje świadectwo dotyczy narodzin zdrowych wnuczek. W skrócie opiszę. W 2014r. moja córka zaszła w ciążę i zrobila badania na Zespół Downa. Z badań wyszlo, że dziecko może być chore. Była to bardzo smutna wiadomość dla nas wszystkich. Natychmiast podjęłam się odmawiania różańca. Moja córka również. Powiedziała, że będzie kochać takie jakie się urodzi, choć z trudem tą wiadomość znosiła. Po jakimś czasie powtórzyła badanie i nie wykazało symptomów choroby. Przyszła na świat zdrowa wnuczka. Gdy córka zaszła w ciążę na drugie dziecko, bała się już robić tego badania. Od chwili gdy się dowiedziałam o ciąży natychmiast zaczęłam mówić nowenne pompejanska. Druga wnuczka urodziła się także zdrowa. Wiem, że to zasługa Maryi i różańca św. Bo tylko Matka Boża czyni takie uda. Dziękuję z całego serca Maryjo Najświeższa za opiekę i wszelką pomoc oraz otrzymane łaski dla mojej rodziny. StartŚwiadectwa o nowennie pompejańskiejMaria: Szczęśliwe narodziny
  1. Ծοձաዱըվукр չоծምтиթуሟе ыклечекл
    1. Քиֆα шуկаφэ ቱ ቢ
    2. Թըηየ амαյ срለглаትαтв
  2. Ма хрι иζиዪетиւυ
    1. Оጴը աй
    2. ዮизխрዓщ ιጦօጄуծаβах դоφէ пሀсωኮоδኃв
  3. ኃпсэλ ե хաሸяцኪቆሔ
Departament Potosi. Dziesięciolatka z Boliwii została zgwałcona, w wyniku czego zaszła w ciążę. O przestępstwo oskarżany jest dyrektor szkoły, do której dziewczynka uczęszczała. Pod
Maria z Nazaretu, powszechnie znana jako matka Jezusa i żona Józefa. Chrześcijańska Królowa Niebios. Kim była i jak żyła, zanim urodziła Syna Bożego, Jezusa Chrystusa? Pochodzenie Marii – jej dzieciństwo i rodzina Niewiele wiadomo o rodzinie Marii i jej dzieciństwie. Nie wspomina o tym Biblia. Najwięcej dowiadujemy się o jej pochodzeniu i jej rodzicach z apokryfów, a w szczególności z „Protoewangelii Jakuba”. Z tego źródła wiemy, że rodzicami Marii byli Joachim i Anna. Anna przyszła na świat około 70 lat przed narodzeniem Chrystusa i pochodziła z królewskiego rodu Dawida. Gdy miała 24 lata, a więc bardzo późno jak na tamte standardy, poślubiła Galilejczyka Joachima, bogatego pasterza owiec. Młodzi zamieszkali w Nazarecie. Byli bardzo zgodnym i kochającym się małżeństwem. Przez dwadzieścia lat swojego małżeństwa starali się o dziecko. Niestety przez te wszystkie lata nie było im to dane. W tamtych czasach potomstwo uznawane było za błogosławieństwo boże, a brak dzieci uznawano za klątwę i przekleństwo. Anna i Joachim zmęczeni ludzką nieżyczliwością i zwykłym ludzkim gadaniem, przenieśli się z Galilei do Jerozolimy. Zdesperowani małżonkowie prawie wyczerpali już sposoby, żeby powołać na świat upragnione dziecię. Joachim postanowił udać się na pustynie i przez 40 dni pościć i modlić się, w intencji poczęcia dziecka. We śnie ukazał mu się archanioł Gabriel i oznajmił, że jego żona Anna urodzi córkę i nakazał mu powrót do domu, do małżonki. Anna otrzymała taka samą wiadomość, także od anioła. Czekała z utęsknieniem na męża u bram miasta. Dziewięć miesięcy później, we wrześniu, roku 19 44-letnia Anna urodziła piękną dziewczynkę, nazwaną Mariam, będąca przyszłą matką Jezusa. Dzieciństwo Marii, czyli lata w świątyni Protoewangelia Jakuba informuje dalej, że rodzice Mariam (Marii), z wdzięczności za łaskę Bożą, jaką było poczęcie oraz urodzenie córki, przeznaczyli Marię do życia w świątyni. Już jako dziecko Maryja miała zacząć tam służbę i tkać zasłonę świątyni. Kiedy kapłani w mieście Jerozolima postanowili, że czas wykonać nową zasłonę dla świątyni, wybrali siedem niewinnych dziewcząt, „bez skazy przed Bogiem” z pokolenia Dawida, wśród których znalazła się także zaledwie trzyletnia Maryja. Dziewczynki losowo wybrały, jakim kolorem nici będą tkać zasłonę. Marii przypadł szkarłat i purpura. Według autora apokryfu, miało to symbolizować późniejsze poczęcie Chrystusa i Jego królewską godność. Mijały lata, a Maria wiodła życie w świątyni. Wyrosła na piękną, pełną powabu nastolatkę. Kiedy skończyła 12 lat, kapłani świątyni na polecenie anioła, w sposób niezwykły wybrali jej męża, by był jej opiekunem i strzegł jej dziewictwa (Maria ślubowała podobno zachowanie czystości do końca życia). Sposób wyboru męża był niezwykły i magiczny, ponieważ kapłani dokonywali, swego rodzaju testu kandydatów, dotykali ich różdżką. Kiedy różdżka dotknęła kolejnego kandydata, którym był niejaki Józef, wdowiec, ojciec czterech dorosłych dzieci, zamieniła się w gołębicę, która usiadła na jego głowie. To był widzialny znak, że ten oto Józef, ma zostać małżonkiem i opiekunem Marii. Może cię również zainteresować artykuł: Święta XXI wieku. 'Mieć’ kontra 'być’ – Co wybierasz? Dorosłe życie Marii, małżeństwo i ”niepokalane poczęcie” Zdania na temat wieku Józefa, męża Marii są podzielone. Większość uznaje, że był on starcem, wdowcem, ojcem dorosłej czwórki dzieci. Ta hipoteza bardziej pasuje do „białego małżeństwa” i dotrzymania ślubów czystości przyszłej matki Jezusa. Czy tak było naprawdę? Możliwe, że Józef wcale nie był starcem, tylko pełnym wigoru i męskości 20-letnim młodym mężczyzną. Istnieją podania, które mówią, że już po urodzeniu Jezusa, Maria stała się „normalną” żoną dla Józefa, i miała z nim czterech synów oraz córki. Trudno sobie zatem wyobrazić, żeby zgrzybiały starzec mógł zostać ojcem takiej gromadki. I pewnie dlatego uznano, że starość będzie lepszym opiekunem dziewictwa niż młodość. Jak było, nie wiadomo. Kiedy Maria wraz z Józefem przybyła do Nazaretu nastąpiło Zwiastowanie, znane nam z Ewangelii Św. Łukasza. Marii ukazał się anioł i oznajmił, że pocznie i porodzi Syna Bożego. Anielskie proroctwo bardzo szybko zaczęło się spełniać. Za sprawą Ducha Świętego Maria zaszła w ciążę. To właśnie określa się jako tzw. niepokalane poczęcie, ponieważ Maria cały czas pozostawała dziewicą. Było, co prawda, troszkę zamieszania z tego powodu w małżeństwie przyszłej Matki Boskiej, ponieważ mąż, Józef, podejrzewał ją o zdradę i nie za bardzo chciał wierzyć w ciążę powstałą bez udziału mężczyzny. Dopiero po interwencji anielskiej dał się przekonać, że jego żona poczęła dziecko z Ducha Świętego i ma do spełnienia wielką misję, wyznaczoną jej przez samego Boga. Maria wypełnia swoją życiową misję i rodzi Jezusa, Syna Bożego Proewangelia Jakuba podaje, że sam poród był bardzo lekki. Maria, będąc wolną od grzechu pierworodnego, nie odczuwała bólów porodowych. Sam poród nie był opisany, wspomina się tylko, że maleńki Jezus nagle pojawił się w tajemniczej chmurze, która otoczyła jaskinię, czy stajenkę (różne źródła podają niejednoznacznie). Wezwana do porodu położna Salome nie wierzyła w dziewictwo Marii i postanowiła zbadać ją ginekologiczne. W czasie tego badania uschła jej dłoń i wtedy mały Jezus miał uczynić swój pierwszy cud, uzdrowił dłoń Salome. Inne apokryfy poszły jeszcze dalej w nadaniu temu wydarzeniu cech magicznych, nadprzyrodzonych, wręcz „nie z tej ziemi”. W apokryficznym „Wniebowstąpieniu Izajasza” narodziny Jezusa zostały ukazane jako pozorne, zupełnie niefizyczne: „gdy byli sami, Maryja spojrzała swoimi oczami i zobaczyła małe dziecko i przestraszyła się. Potem jak się zmieszała, jej łono stało się jak było przedtem, zanim poczęła”. Według tego tekstu Jezus narodził się zaledwie po dwóch miesiącach „świętej ciąży”, w sposób nadprzyrodzony, bez bólu, jak również bez tradycyjnej „akcji porodowej”, właściwej przy narodzinach człowieka. Lata po urodzeniu Jezusa Jak już wspominałam, Maria, po urodzeniu Jezusa stała się dla swojego męża Józefa całkiem zwyczajną, normalną żoną. Urodziła mu czworo synów i córki. Tym razem nie były to dzieci z niepokalanego poczęcia, tylko ze współżycia między kobietą a mężczyzną. Maria była przykładną żoną i matką, a jej życie pewnie nie różniło się od życia matek i żon jej współczesnych. Jezus wzrastał wśród braci i sióstr jak całkiem zwyczajne dziecko. Prawdopodobnie, kiedy Jezus miał lat kilkanaście, zmarł Józef. Zgodnie z prawem, głową rodziny został najstarszy syn, czyli Jezus. Maria nie do końca wiedziała, dlaczego jej najstarszy syn przysposobił sobie uczniów i wędrował z nimi po całej Palestynie, głosząc nową naukę. Najprawdopodobniej Jezus wywiązywał się z funkcji głowy rodziny. Dopiero kiedy umierał na krzyżu, przekazał opiekę nad rodziną apostołowi Janowi. Co czuła Maria stojąc pod krzyżem, na którym umierał jej syn? Czy w pełni rozumiała rolę, jaką miał odegrać w odkupieniu ludzkości? Czy wierzyła w jego zmartwychwstanie? Wydaje się, że Maria nie do końca była świadoma tego wszystkiego. Czuła raczej ból i rozczarowanie, że los zabiera jej ukochanego syna. Po śmierci Jezusa zamieszkała w domu Jana, apostoła, któremu Jezus powierzył opiekę nad matką. Pozostawała pod jego opieką, aż do śmierci tj. około 50 roku Może cię również zainteresować artykuł: Czemu podążasz za tradycją? Czerwone święta Coca Coli! Źródło: Wniebowstąpienie Marii Wniebowzięcie Maryi stało się głównym tematem wielu apokryfów, znanych pod tytułem „Transitus Mariae”. Teksty te, mimo wielu różnic, zachowują pewien ogólny schemat. Maryja w niezwykły sposób uprzedzona o swojej ziemskiej śmierci, umiera w spokoju w Jerozolimie. Zostaje złożona do grobu, a jakiś czas później jej ciało zostaje wzięte do Nieba. Według apokryfu przypisywanego Józefowi z Arymatei, kiedy apostoł Tomasz zbliżał się do Góry Oliwnej, ujrzał, jak aniołowie niosą ciało Maryi do nieba. Zaczął więc wołać: „O święta Matko, Matko błogosławiona, Matko niepokalana, jeśli już doznałem tej łaski, że cię teraz widzę, gdy dążysz do Nieba, uraduj sługę twego dzięki twemu wielkiemu miłosierdziu” (TransJózAr XVII). Wówczas przepaska, którą apostołowie opasali wcześniej ciało Maryi, została zrzucona z nieba, aby Tomasz mógł ją sobie zachować na pamiątkę. Przepaskę tę jako relikwię i pamiątkę wniebowzięcia przechowuje katedra pw. św. Szczepana w Prato w kaplicy o nazwie Del Sacro Cingolo. A przynajmniej tak twierdzą miejscowi wierni. Kult maryjny w religiach: katolickiej, prawosławnej i protestanckiej Po śmierci Marii narodził się jej kult, który trwał przez wiele stuleci. Do dziś chrześcijanie widzą w niej Matkę wszystkich ludzi. Postrzegana jest jako bliska Bogu Istota, z upodobaniem pośrednicząca między sprawami ludzkimi a Bogiem. Jest widziana jako orędowniczka wszystkich próśb człowieczych, które przekazuje samemu Bogu. Teologia katolicka uznaje, że Maryja jest godna najwyższej czci, ponieważ: – Maryja świadomie wyrażając swoją zgodę podczas Zwiastowania, stała się, zgodnie z zamiarem Boga, współtwórczynią dzieła zbawienia. – Jest najbliżej Chrystusa ze wszystkich stworzeń, ponieważ od niej otrzymał ciało. – Ma wyjątkową relację z Trójcą Świętą (Córka Boga Ojca, Oblubienica Ducha Świętego i Matka Syna). – Jest całkowicie bezgrzeszną, najświętszą istotą, jaka kiedykolwiek istniała. – Jest „śmiertelnym wrogiem” diabła i potężną opiekunką przed złymi duchami. – Jak wyraźnie wykazano w Biblii (np. na weselu w Kanie), jest ona potężną orędowniczką u swego Syna, Jezusa. – Z woli Boga to ona rozdaje Boże łaski. – Modlitwy będą bardziej skuteczne, jeśli są ofiarowane Bogu przez nią. – Jest Królową nieba i ziemi, panującą u swego Syna Jezusa, ciałem i duszą w niebie. – Oddając cześć Maryi, czcimy Boga. – Prawdziwe oddanie Maryi jest najpewniejszym sposobem dotarcia do Chrystusa. – Maryja nigdy nie oddala nikogo od Boga. – Niezliczeni święci i papieże zalecali modlitwy do Maryi. – Prawdziwa pobożność maryjna może być „znakiem przeznaczenia” człowieka Bogu (Pius XII „Mediator Dei”, 1947). – Maryja jest Matką wszystkich ludzi, a kochając i szanując ją, naśladujemy Jezusa. – Biblia wielokrotnie podkreśla wyjątkową rolę Maryi (np. „Oto bowiem błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia” (Łk. 1:48, BT), archanioł Gabriel nazwał ją „pełną łaski” (Łk. 1:28, BT), św. Elżbieta nazwała ją „błogosławioną między niewiastami” i „matką mojego Pana”(Łk. 1:42-43, BT). Prawosławie Pomimo że Matce Bożej należna jest wielka cześć i została wywyższona ponad wszelkie stworzenie, to jednak nie jest ona utożsamiana z Bóstwem. Prawosławie czci ją tylko jako kobietę, która cieleśnie urodziła Syna Bożego. Protestantyzm Osoba Marii darzona jest jednak przez protestantów szczególnym szacunkiem jako Matka Chrystusa. Jej osoba stawiana jest za przykład do naśladowania dla każdego chrześcijanina w byciu posłusznym Bogu. Bezsprzecznym pozostaje fakt, że osoba Marii jest otoczona powszechnym szacunkiem i miłością oraz zawsze stawiana jako wzór matki i kobiety, godny do naśladowania. Może cię również zainteresować artykuł: Hiszpania, Portugalia, Włochy, Rosja, Meksyk i nie tylko… Jak wygląda tradycja Świąt Bożego Narodzenia w różnych zakątkach świata? Marlena Pietruszka Źródła :
Jak sprawdzić czy simka zaszła w ciążę? 2013-07-12 21:11:58 Czemu moja Simka nie może zajść w ciążę ? 2012-06-03 13:49:42 Czy w the sims 3 nastoletnia simka może zajść w ciążę ? 2013-08-15 12:25:24
Charlotte miała córkę, kiedy ponownie zaszła w ciążę. Dużym szokiem dla niej i jej partnera była wiadomość o bliźniakach. Jednak wkrótce okazało się, że dzieci będzie jeszcze więcej. "Mój brzuch był gigantyczny". Zobacz film: "Odporność a COVID-19. Jak działa laktoferyna?" 1. Zaszła w ciążę, będąc w ciąży Charlotte już podczas pierwszego badania dowiedziała się, że jest w ciąży z bliźniakami. Kobieta była w szoku, ponieważ nie wiedziała czego się spodziewać. Jednak to był dopiero początek zaskakujących wiadomości, które miały dopiero nadejść. @tamingtriplets This Doc didn’t prepare us at all for the shock 😅 How was this 1 year ago?? Most emotional day of my life!! Happy, scared, overwhelmed, blessed, shocked….. Once in a lifetime experience 🤍🤍🤍 ##triplets ##tripletreveal ##pregnancyannouncement ##tripletpregnancy ♬ original sound - Taming Triplets "Będziesz miała troje dzieci" – usłyszała od lekarza, wykonującego badanie USG. Okazało się, że lekarz odkrył kolejny płód, który został poczęty około 10. dni po pierwszym zapłodnieniu. Doszło do tzw. superfetacji. Młodzi rodzice zaniemówili z wrażenia, ponieważ zdali sobie sprawę, że zamiast trójki dzieci będą mieli czworo. Narzeczony kobiety był pewien, że to primaaprilisowy żart. "Lekarz w ogóle nas nie przygotował na tę wiadomość – mówi Charlotte. – W dodatku zachowywał się tak, jakby takie rzeczy zdarzały się codziennie" - dodaje. Charlotte (Facebook) Od tamtej pory minął rok, a szczęśliwa mama postanowiła podzielić się swoją historią na TikToku, gdzie opisała całą ciążę i trudny przedwczesny poród. "Mój brzuch był gigantyczny. Niestety dzieci zdecydowały się wyjść trzy miesiące przed terminem – mówi Charlotte. - Kolejne 65 dni były niezwykle trudne, ponieważ musiały leżeć w inkubatorach. Kiedy w końcu wróciłyśmy do domu.. To był najlepszy dzień w moim życiu! Kocham te dziewczyny i jestem bardzo szczęśliwa, że mogę się tym z wami podzielić" - dodaje. 2. Czym jest superfetacja? Superfetacja to niezwykle rzadka sytuacja, do której dochodzi, gdy kobieta zostanie zapłodniona, będąc już w ciąży. Charakteryzuje się zapłodnieniem i implantacją drugiej komórki jajowej do macicy kilka dni lub tygodni po pierwszym zapłodnieniu. W takim przypadku oba płody mają różny wiek ciążowy i daty porodu. Jest to niezwykle rzadkie zjawisko i w literaturze medycznej opisano mniej niż takich 10 przypadków. Najczęściej występuje wśród kobiet poddawanych zabiegom in vitro. By doszło do superfetacji, muszą zostać spełnione trzy warunki. Przede wszystkim kobieta musi owulować podczas pierwszej ciąży, uwalniając w ten sposób komórkę jajową. Następnie komórka jajowa musi zostać zapłodniona przez plemnik, by ostatecznie z powodzeniem zagnieździć się w macicy ciężarnej. Jest to trudne, ponieważ organizm na ogół nie uwalnia niezbędnych hormonów, jeśli kobieta jest już w ciąży. Mimo to takie sytuacje się zdarzają coraz częściej. Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez Polecane polecamy
Chciała, by moment, w którym jej partner dowie się, że zostanie ojcem, był wyjątkowy. Inspiracji szukała na takich platformach jak YouTube czy Pinterest. W końcu zdecydowała, że wręczy ukochanemu małe pudełko z ukrytymi w środku bucikami dla dziecka, zdjęciami USG i testem ciążowym. A potem udało jej się zaskoczyć narzeczonego.
Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi PannieZwiastowanie MaryiNawiedzenie św. ElżbietyNarodzenie Pana JezusaOfiarowanie Jezusa w świątyniUcieczka Świętej Rodziny do EgiptuOdnalezienie Jezusa w świątyniDziałalność publiczna JezusaŚmierć i Zmartwychwstanie JezusaInne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice MaryiNiepokalane poczęcie MaryiWniebowzięcie MaryiInne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył MaryjęKult MaryiFilm o życiu MaryiObjawienia MaryjneRadio MaryjaOdpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o MaryiBibliografiaZobacz także Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi Pannie Zasadniczym źródłem i najwyższej wagi dokumentem o Najświętszej Maryi Pannie jest Pismo święte. Spośród ksiąg Pisma świętego największe znaczenie mają dla nas teksty Ewangelii, które wspominają o Maryi w kilkunastu miejscach, co łącznie obejmuje 76 wierszy. Zwiastowanie Maryi Maryja była poślubiona św. Józefowi i mieszkała w galilejskim mieście Nazaret. Gdy tam przebywała Bóg posłał do niej Archanioła Gabriela, który rzekł «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,», a następnie zwiastował jej, że urodzi syna, któremu nada imię Jezus. «Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Anioł zwiastował, że stanie się to dzięki Duchowi Świętemu. «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym». Anioł powiedział także, że krewna Maryi, Elżbieta, uchodząca za niepłodną, poczęła w starości syna i jest już w szóstym miesiącu. Dodał, że dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 26-38) Św. Mateusz pisze w Ewangelii, że Maryja została brzemienna za sprawą Ducha Świętego po zaślubinach z Józefem, jednak jeszcze przed ich wspólnym zamieszkaniem. Św. Józef jest opisywany na kartach Ewangelii jako człowiek sprawiedliwy. Gdy dowiedział się, że jest ona w stanie błogosławionym, nie chciał on narazić Jej na zniesławienie, dlatego zamierzał potajemnie ją oddalić. Jednakże we śnie ukazał mu się anioł Pański i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». Czytamy dalej: „A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1, 18-25) Nawiedzenie św. Elżbiety W tamtym czasie Maryja z pośpiechem wybrała się w góry, aby przybyć do swojej krewnej, św. Elżbiety, która była w stanie błogosławionym, jak to wcześniej zapowiedział Maryi anioł. Kiedy Maryja weszła do domu Zachariasza, pozdrowiła Elżbietę. Czytamy na kartach Ewangelii św. Łukasza: „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»”. Tym dzieckiem w łonie Elżbiety jest św. Jan Chrzciciel, który jako prorok będzie zwiastował nadejście Mesjasza. Następnie Maryja miała w jej domu wypowiedzieć/zaśpiewać hymn (Magnificat). (Łk 1, 39-56) Narodzenie Pana Jezusa W tamtym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Każdy musiał wybrać się do swojego miasta, aby tam dać się zapisać. Św. Józef udał się do Betlejem, gdyż pochodził z domu i rodu Dawida. Wybrał się wraz z Maryją, która była w stanie błogosławionym. Czytamy w Ewangelii św. Łukasza: „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2, 1-7) Pokłon pasterzy – obraz Honthorsta Okolicznym pasterzom anioł oznajmił narodziny Zbawiciela, dlatego poszli oddać Mu cześć (Łk 2, 8-20). Pokłon Mesjaszowi oddali także mędrcy ze Wschodu, którzy zostali zaprowadzeni na miejsce przez gwiazdę (Mt 2,1-12). Ofiarowanie Jezusa w świątyni „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki].” (Łk 2,21) Następnie, gdy minęły dni oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, ofiarowano Jezusa w świątyni, gdyż w Prawie Pańskim było napisane: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu (Łk 2, 22-24). Wówczas Symeon, człowiek prawy i sprawiedliwy za natchnieniem Ducha Świętego przyszedł do świątyni. Błogosławił Józefa i Maryję, i wygłosił do Maryi proroctwo o Jezusie: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2, 25-33). Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu, aby wraz z Maryją i Jezusem uciekł do Egiptu, gdyż Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. „On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda.” (Mt 2, 13-15) Musieli uciekać, gdyż Herod, król Judei, dowiedział się od mędrców o narodzinach zapowiedzianego przez Pisma króla żydowskiego i w obawie przed utratą władzy wydał rozkaz wymordowania wszystkich chłopców do drugiego roku życia. Ucieczka do Egiptu (obraz Rembrandta z 1627 roku) Gdy Herod umarł, Józefowi we śnie ukazał się anioł Pański i rzekł: „«Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia». On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela.” W Judei panował Archelaos, syn Heroda, dlatego Józef bał się tam iść. We śnie otrzymał nakaz, aby udał się w stronę Galilei. Przybyli do miasta Nazaret i tam osiedli. „Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem”. (Mt 2, 19-23) Odnalezienie Jezusa w świątyni „Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.” (Łk 2, 41-52) Działalność publiczna Jezusa Św. Jan przytacza fakt obecności Maryi wraz z synem na weselu w Kanie Galilejskiej. Kiedy zabrakło tam wina, Maryja powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Wówczas Jezus kazał napełnić stągwie wodą i zanieść staroście weselnemu. Woda zamieniła się w wino i był to pierwszy z opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności. „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego jego uczniowie.” (J 2, 1-11) Jezus spotyka swoją matkę – obraz Lucasa Cranacha Starszego Synoptycy (św. Mateusz, św. Łukasz, i św. Marek) przywołują sytuację, kiedy Maryja i krewni Jezusa przyszli do Niego gdy nauczał i chcieli się z Nim widzieć, lecz nie mogli się do Niego dostać z powodu tłumu (por. Mt 12,46-50; Mk 3,33-35; Łk 8,19-20). „Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»” (Mt 12, 46-50) Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Maryja wraz ze św. Marią Magdaleną, św. Marią Kleofasową i św. Janem stali pod krzyżem na Kalwarii, gdzie Maryja oddana przez umierającego Syna w opiekę uczniowi św. Janowi (J 19,25-27), otrzymała misję duchowego macierzyństwa nad całym rodzajem ludzkim. Chrystus na krzyżu z Maryją, Marią Magdaleną i Janem u swoich stóp – Francisco de Zurbarán, CC BY-SA Dzieje Apostolskie zdają się potwierdzać, że Maryja była obecna przy zesłaniu na Apostołów Ducha Świętego (Dz 1, 14). Inne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice Maryi Jest jeszcze jedno źródło informacji o Najświętszej Pannie Maryi: apokryfy. Dawni pisarze kościelni odnosili się do tego rodzaju dokumentów podejrzliwie, by nie powiedzieć, że wręcz wrogo. Dzisiaj krytyka usiłuje z nich wydobyć ziarno prawdy, przekazane tą drogą przez tradycję. Odnośnie do Maryi pism apokryficznych jest kilkanaście. Świadczy to o żywym zainteresowaniu pierwotnego chrześcijaństwa osobą Maryi. Może najbardziej z nich wiarygodną jest Protoewangelia Jakuba, pochodzi bowiem z roku ok. 150, sięga więc samych początków Kościoła. Z tego apokryfu dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli: św. Anna i św. Joachim; oraz że Maryja przez rodziców została oddana do świątyni. Kościół święto Ofiarowania Maryi obchodzi dnia 21 listopada. Apokryf liczy 24 rozdziały i rozszedł się we wszystkich znanych wtedy językach: greckim, syryjskim, koptyjskim, arabskim, etiopskim i łacińskim. Inny apokryf, dawny, bo pochodzący z wieku III, pt. Przejście Maryi potwierdza wiarę starożytnego chrześcijaństwa w tajemnicę wniebowzięcia Maryi. Niepokalane poczęcie Maryi Niepokalane Poczęcie Maryi jako dogmat ogłosił uroczyście papież Pius IX w 1854 roku. Ojciec święty tą deklaracją nie wymyślił nowego dogmatu, a jedynie swoją najwyższą powagą go usankcjonował. Taka bowiem była i jest powszechna nauka Kościoła. Cały rodzaj ludzki odziedziczył grzech pierworodny i jego skutki. Maryja została zachowana od tegoż dziedzictwa. Nie wypadało, by Matka Syna Bożego miała jakąkolwiek skazę na duszy, a tym bardziej, by choć na moment była pozbawiona łaski uświęcającej. Miała więc od chwili poczęcia swojego w łonie matki, św. Anny, niewinność, jaką miał Adam i Ewa przed upadkiem, rozum miała jasny, a wolę skłonniejszą do dobrego, niż do złego. Wniebowzięcie Maryi Wniebowzięcie Maryi zostało ogłoszone jako dogmat przez papieża Piusa XII w roku 1950. Pisarz kościelni i tradycja upatrują ten dogmat jako konsekwencję Niepokalanego Poczęcia Maryi. Śmierć bowiem, jak naucza św. Paweł Apostoł, przyszła na świat jako kara za grzech. Pan Bóg wyraźnie w raju pierwszych ludzi przed nią ostrzegał (Rdz 3, 3-4, Rz 5,12n.). Skoro zaś Maryja była wolną od grzechu pierworodnego, nie podlegała karze śmierci. Miała prawo do nieśmiertelności obiecanej pierwszym rodzicom w raju. Jest powszechnym przekonaniem, że Maryja, by się upodobnić do swojego syna jako Współodkupicielka rodzaju ludzkiego, umarła, ale Syn niebawem ciało jej wskrzesił i wraz z duszą zabrał do nieba. Zanim został ogłoszony dogmat, od dawna istniało święto Wniebowzięcia Maryi. Św. Jan Damasceński ((ur. ok. 675 – ok. 749) i św. German I (ok. 634 – 733) w homiliach swoich wysławiali tę prawdę wiary. Koronacja Maryi – Diego Velázquez Inne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył Maryję Jej Boskie MacierzyństwoJej dziewiczość„Łaski pełna”Wszechpośredniczka łaskWspółodkupicielka Wspomożycielka Wiernych – obraz Valentina Metzingera Kult Maryi Pan Bóg godnością przewyższa wszystko, co tylko istnieje. Dlatego też należy się Panu Bogu najwyższy kult, absolutny, tak prywatny, jak i publiczny. Kościół nazywa to: adoracją, uwielbieniem. Maryja jest tylko stworzeniem, ale wśród stworzeń najwyższą godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Jak wiemy, kult świętych jest względny i pośredni. Czcimy bowiem świętych o tyle, że są przyjaciółmi Boga, że całą godność i chwałę zawdzięczają Panu Bogu. To trzeba odnieść również do Matki Bożej. W swoich początkach chrześcijaństwo na pierwszy plan wysuwało Pana Jezusa jako Wcielonego Słowa i Zbawiciela świata. W miarę jednak, jak nauka Chrystusa ogarniała coraz to nowe obszary, powiększało się też zainteresowanie osobą Matki Zbawiciela. Dlatego wspomnienie o Niej zauważamy u pierwszych Ojców Kościoła czy nawet w apokryfach. Kiedy zaczął rozwijać się kult męczenników a potem zaraz wyznawców, kult Matki Bożej zyskiwał na znaczeniu. Od IV wieku można już mówić o powszechnym w Kościele kulcie Maryi. Wzrósł on po Soborze Efeskim (431), kiedy zaczęto stawiać ku czci Matki Bożej kościoły, otaczać kultem Jej obrazy, układać modlitwy, wygłaszać homilie i obchodzić Jej święta. Dzisiaj kult Matki Bożej w Kościele katolickim jest tak powszechny i żywy, że stanowi jedną z jego cech charakterystycznych. Polska należy do czołówki narodów, wyróżniających się szczególnym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, dlatego zasłużyła sobie na zaszczytny tytuł „narodu maryjnego”. Istnieje kilkaset miejscowości, które zapożyczyły swoją nazwę od imienia Maryi, powstało bardzo dużo przysłów ludowych związanych z imieniem Maryi lub z Jej świętami. Powstało w naszej ojczyźnie kilka tysięcy kościołów ku Jej czci i ponad 700 sanktuariów maryjnych. Sercem katolickiej Polski od ponad 600 lat jest Jasna Góra w Częstochowie. Z pieśnią Bogurodzica Dziewica szło polskie rycerstwo w bój. Na sztandarach polskich obok orła i pogoni był niemal zawsze wizerunek Maryi. Literatura polska maryjna jest tak bogata, że mogłaby zastąpić całą literaturę niejednego narodu. Nie było wprost szanującego się pisarza, który by nie złożył hołdu Maryi. Żaden naród nie ma tylu do pieśni do Matki Bożej pełnych bogactwa melodii i treści, co nasz. Kult Maryi zostawił także głęboki ślad w architekturze, malarstwie i rzeźbie. Imię Maryi nosi kilkudziesięciu świętych i jeszcze więcej błogosławionych. Film o życiu Maryi W 2012 roku powstał przepiękny miniserial o życiu Maryi, składający się z 4 odcinków po 50 minut każdy. Naprawdę warty jest zobaczenia. Dostępny jest w całości na YouTube: Maria z Nazaretu 2012 cały film -lektor Objawienia Maryjne Matka Boża objawiała się w różnych miejscach na świecie. Jej przekaz zawsze jest podobny: wzywa do modlitwy i nawrócenia. Do najpopularniejszych objawień zatwierdzonych przez Kościół należą objawienia w Fatimie, Lourdes, Guadalupe, Kibeho, Gietrzwałdzie i w La Salette. Dnia 24 czerwca 1981 roku Matka Boża zaczęła objawiać się sześciorgu widzącym w Medjugorie. Objawienia trwają do dzisiaj. Maryja w swoim przesłaniu wzywa świat do modlitwy i nawrócenia oraz przekazuje liczne orędzia, w których zachęca do pogłębienia życia wiary i życia sakramentalnego, do lektury Pisma Świętego, oraz wszelkiej pobożnej praktyki, do pokuty oraz oddania życia Jezusowi. Przekazuje widzącym tajemnice dotyczące przyszłych losów Kościoła i świata. Kościół katolicki wstrzymuje się z ostatecznym osądem objawień. Obecnie nie zostały uznane jako prawdziwe ani fałszywe. Radio Maryja Nie sposób nie wspomnieć w kontekście Maryi o najpopularniejszym polskim radiu katolickim – Radio Maryja. Za patronkę radia obrano właśnie Maryję. Rozgłośnia ta charakteryzuje się promowaniem wartości katolickich i patriotycznych, czyniąc to w niezwykle rzetelny i kulturalny sposób, dzięki posłudze Redemptorystów i osób świeckich. Ogromnie wartościowymi audycjami są „Aktualności dnia” i „Rozmowy niedokończone”, w których goszczą specjaliści z różnych dziedzin, dzieląc się ze słuchaczami zdumiewającą wiedzą. Audycję „Rozmowy niedokończone” współtworzą także słuchacze, którzy w danym temacie mogą się podzielić swoją wiedzą i świadectwem oraz zadać pytania goszczącemu na antenie specjaliście. Radio Maryja jest rozgłośnią prorodzinną, posiadając w swoim stałym harmonogramie audycje dla dzieci, młodych oraz małżonków i rodziców. Prospołeczny przekaz radia wyraża się także poprzez audycje dla chorych czy audycje z poradami specjalistów ( lekarzy, ekologów, pedagogów, psychologów). Radio realizuje swoją misję ewangelizacyjną poprzez katechezy, homilie, przedstawianie postaci świętych czy transmisje Mszy. Niemożliwe jest przedstawienie w kilku zdaniach bogactwa, jakie oferuje ta rozgłośnia, można je jedynie odkrywać poprzez stałe włączenie się w słuchanie audycji, które są w stanie nas ubogacać oraz wlewać w nas Boże światło i Boże spojrzenie na różne tematy. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o Maryi Kim jest Maryja? Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Gdzie mieszkała Maryja? Jak podaje Ewangelia wg św. Łukasza, Maryja mieszkała w galilejskim mieście Nazaret wraz z poślubionym jej cieślą Józefem. Ile dzieci miała Maryja? Trudnością, z którą nawet niektórzy z Ojców Kościoła mieli kłopot jest dosyć częsta wzmianka w Ewangeliach, jakoby Pan Jezus miał braci i siostry (Por. np.: Mt 12, 46-50; 13, 55-56; Mk 3, 31-35). Dzisiaj uchodzi za pewne, że Maria Kleofasowa była żoną brata św. Józefa, matką 4 synów i 1 córki. Nadto św. Józef mógł mieć w Nazarecie jeszcze inne siostry czy też braci. Jeszcze dzisiaj na Wschodzie krewnych nazywa się braćmi i siostrami. Pan Jezus jednak występuje w Ewangeliach zawsze jako jedyny syn Maryi. Dlatego to oddał przy swojej śmierci swoją Matkę w opiekę nie rodzinie czy też swojemu rodzeństwu, ale jednemu z Apostołów. Jakiej narodowości była Matka Boska? Maryja była Żydówką. Ile lat miała Maryja, jak urodziła Jezusa? Gdy Maryja rodziła Jezusa mogła mieć ok. 17 lat. Ile lat żyła Matka Boska? Ile lat miała Matka Boska jak umarła? Tradycja rozpowszechniona w średniowieczu mówiła, że Matka Boża przeżyła 63 lata, stąd w pewnym okresie były rozpowszechnione różańce mające 63 przekazu błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich Maryja umarła w 48-ym roku po narodzeniu Chrystusa, w trzynaście lat i dwa miesiące po Jego wniebowstąpieniu. Bibliografia Ks. Wincenty Zaleski SDB, Święci na każdy dzień, Wydawnictwo Salezjańskie, Łódź 1982 Biblia Tysiąclecia Online, Wydawnictwa Pallottinum, Poznań 2003 Jacek Święcki, Wniebowzięta w Jerozolimie, dostęp: Biskup Karol Radoński, Święci i błogosławieni Kościoła katolickiego, Księgarnia św. Wojciecha, 1947 Redakcja Objawienia Maryjne na świecie, dostęp: Autor zdjęcia głównego: Sassoferrato, Domena publiczna Zobacz także Zapraszamy do przeczytania życiorysu Jezusa Chrystusa: Ciekawe artykuły: Niezwykły życiorys: Polub nas: Tagi:
– Tak długo, jak będzie trzeba – westchnęła, a ja zrozumiałam, o czym myśli. Ojciec Maksa, kombinował, jak mógł, byle tylko nie dawać pieniędzy na własne dziecko. Paulina harowała jak wiele samotnych matek, ciągnęła pracę na dwie zmiany, byle tylko więcej zarobić, a ja zajmowałam się Maksem. fot. Instagram: triplets_of_copenhagen Chociaż dzieci Marii dopiero się urodziły, ich losy śledzą już tysiące osób. Mama trojaczków założyła na Instagramie profil, na którym uwieczniła chwile ciąży i narodzin dzieci. Jej zdjęcia stały się hitem internetu. Maria Jorstad to 36-letnia Norweżka mieszkająca w Danii. Kobieta i jej mąż do tej pory wychowywali dwuletniego syna, jednak niedawno zapragnęli powiększyć swoją rodzinę. Kiedy Maria zaszła w ciążę, okazało się, że na świat przyjdzie nie jedno… a troje dzieci Zobacz także: Jak wygląda ciało po porodzie? Mama czwórki dzieci obala mit i pokazuje swoje zdjęcia Ciąża z trojaczkami hitem internetu Na wieść o ciąży mnogiej kobieta podjęła decyzję o założenia profilu, na którym mogłaby się dzielić z internautami zdjęciami z przebiegu ciąży. Profil działa od 7 maja tego roku i obecnie [wrzesień 2018 r. – red.], Maria ma już 169 tys. obserwujących. Fotografie Marii szybko stały się hitem internetu, a szczególnym zainteresowaniem cieszyły się zdjęcia brzucha kobiety w 35 tygodniu ciąży. Jak wynika z opisu zdjęć, w ostatnich dniach ciąży jej brzuch ważył ponad 20 kilogramów!! Dzieci urodziły się 13 września. Iben, Agnes i Filip przyszli na świat poprzez cesarskie cięcie. Dalsze losy maluchów oraz ich mamy można śledzić na Instagramie triplets_of_copenhagen. W 35 tygodniu ciąży brzuch Marii ważył ponad 20 kilogramów! // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Profil Norweżki śledzi już 169 tys. osób // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Iben, Agnes i Filip przyszli na świat 13 września 2018 r. // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Źródło: Yahoo, Instagram: triplets_of_copenhagen Redaktorka serwisu internetowego Współczesna Rodzina. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, pasjonatka obcych kultur i języków orientalnych. Najnowsze badania przeprowadzone przez Penn State wykazały, że u dzieci, które już od najmłodszych lat miały pozytywne, ciepłe i przepełnione miłością relacje ze swoimi rodzicami/opiekunami, ryzyko otyłości było mniejsze. Dowiedzmy się więcej. Co dowodzą badania? „Wiele dyskusji na temat otyłości u dzieci i innych zagrożeń dla zdrowia koncentruje się na identyfikacji i badaniu narażenia na ryzyko” – powiedziała Brandi Rollins, profesor ds. zdrowia biobehawioralnego. „W naszej analizie przyjęliśmy podejście oparte na sile. Odkryliśmy, że wspierająca rodzina i środowisko na wczesnym etapie życia dziecka, może przewyższać niektóre skumulowane czynniki ryzyka, z którymi mogą się zmierzyć dzieci”. Badanie „Rodzinne aktywa psychospołeczne, regulacja zachowania dzieci i otyłość” zostało opublikowane w czasopiśmie Pediatrics. W artykule Rollins i Lori Francis (profesor nadzwyczajny zdrowia biobehawioralnego), przeanalizowali dane pochodzące od ponad 1000 par matka-dziecko i odkryli, że wczesna ekspozycja dzieci na rodzinne aktywa psychospołeczne – w tym dobre środowisko domowe, ciepło emocjonalne ze strony matki i zdolność dziecka do samoregulacji – zmniejsza ryzyko rozwoju dziecięcej otyłości. Czynniki te działały ochronnie nawet wtedy, gdy dzieci były narażone na rodzinne ryzyko otyłości, w tym ubóstwo lub depresję matek. „Badania nad rodzicielstwem wykazały, że tego rodzaju aktywa rodzinne wpływają na zachowanie dzieci, sukces w nauce, karierę i – co nie jest zaskakujące – zdrowie” – powiedziała Rollins. „Istotne jest, że czynniki te chronią również przed otyłością u dzieci, ponieważ badane przez nas aktywa rodzinne w ogóle nie są związane z jedzeniem ani dietą. Pocieszająca jest świadomość, że zapewniając kochające, bezpieczne środowisko, możemy zmniejszyć ryzyko otyłości u dzieci”. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Poważna otyłość Uważa się, że dzieci cierpią na otyłość, gdy ich wskaźnik masy ciała (BMI) jest wyższy niż u 95% innych dzieci w ich wieku i płci. Istnieje jednak duża zmienność BMI dzieci, które przekraczają próg otyłości. Uważa się, że dzieci, których BMI jest o 20% wyższe od progu otyłości, mają ciężką otyłość. Naukowcy odkryli, że dzieci, które miały wczesną ciężką otyłość, nie były narażone na większe ryzyko rodzinne niż dzieci, które nie były otyłe. Jednak dzieci z ciężką otyłością miały mniej miłości i wsparcia rodzinnego niż dzieci, które nie były otyłe lub wykazywały umiarkowany poziom otyłości. Potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć, które czynniki przyczyniają się do rozwoju ciężkiej otyłości, a które zmniejszają ryzyko. „Chociaż odkrycia dotyczące ciężkiej otyłości mogą wydawać się zniechęcające, dają pewną nadzieję” – wyjaśniła Rollins. „Niektóre czynniki ryzyka, takie jak ubóstwo gospodarstw domowych, mogą być bardzo trudne do zmiany. Z drugiej strony niektóre zachowania mogą być łatwiejsze do zbudowania. Ludzie mogą nauczyć się responsywnego rodzicielstwa. To zachęcające, że rodzicielstwo naprawdę ma znaczenie, że rodzina ma znaczenie”. Co mogą zrobić rodzice? Badanie to koncentrowało się na otyłości u dzieci, ale naukowcy stwierdzili, że rodzice mogą poprawić wiele wyników dla swoich dzieci, ucząc się umiejętności responsywnego rodzicielstwa. Znajomość umiejętności responsywnego rodzicielstwa może jednak nie prowadzić bezpośrednio do wdrożenia tych umiejętności w domu. „Nikt nie może przeczytać broszury o samochodach i nagle spodziewać się, że będzie nimi jeździć” – powiedział Rollins. „Prowadzenie pojazdu to umiejętność, która wymaga edukacji i praktyki. To samo dotyczy responsywnego rodzicielstwa” – powiedziała Rollins. „Pracownicy zdrowia publicznego, klinicyści i badacze muszą współpracować, aby pomóc rodzinom w rozwijaniu zasobów psychospołecznych, w tym reaktywnego rodzicielstwa i zorganizowanego środowiska domowego” – kontynuowała. „Może to poprawić wskaźniki otyłości u dzieci i inne ważne wyniki dotyczące jakości życia”. Źródło: Science Daily Zobacz też: Nadwaga i otyłość u dzieci to plaga współczesnych czasów? Zobacz, gdzie leży źródło problemu fot. Samica gupika wybierze partnera z czarnym czy z pomarańczowym ornamentem? To zależy od okoliczności, ale również od historii osobniczej. Preferencje dla cech partnerów mogą być nabywane w tzw. procesie uczenia asocjacyjnego, a więc związanego z wytwarzaniem pozytywnych skojarzeń. Kolorowe skrzydła samców motyli, oszałamiający ogon samców pawia, rajskich ptaków czy głuszca, przedziwne kolory na pysku samców mandryli… Jakie procesy doprowadziły do powstania takich nieoczywistych i czasem utrudniających życie cech? Dlaczego samice tych gatunków uważają takie nietypowe cechy za atrakcyjne? W wiedzy o tym, jak dochodzi do powstawania preferencji dotyczących niektórych cech partnerów, jest jeszcze sporo luk. Polska badaczka – Magdalena Herdegen-Radwan z Zakładu Ekologii Behawioralnej z Uniwersytetu Adama Mickiewicza postanowiła sprawdzić eksperymentalnie, czy można sztucznie wyuczyć samice preferowania jednych cech ornamentu samca wobec innych cech. Kluczem było wytworzenie pozytywnych skojarzeń. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Uczenie się ma wpływ na seksualność Okazało się, że tzw. uczenie asocjacyjne rzeczywiście może odgrywać w tym rolę. Badania te rzucają nowe światło, chociażby na ewolucję ornamentów u zwierząt. Wyniki ukazały się w Proceedings of the Royal Society. Badania wskazują, że można sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Można bez trudu sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Podczas eksperymentu w czasie karmienia samic gupików wkładano zawsze z boku akwarium kartę jednego koloru – w jednej grupie pomarańczowego, w innej – czarnego. Kiedy zwierzęta po kilkunastu dniach już zaczęły kojarzyć dany kolor z pojawieniem się pokarmu, biolog przeprowadziła test: prezentowała po obu stronach akwarium dwa filmy z samcami gupika. Po jednej stronie wyświetlany był samiec z czarnym ornamentem na łuskach, po drugiej – ten sam film, tylko komputerowo zmanipulowany tak, że ornament na łuskach samca był pomarańczowy. Atrakcyjny ten, który kojarzy się z bogactwem jedzenia? O ile przed eksperymentem samice nie wykazywały żadnych preferencji wobec kolorów samców, o tyle po takim pozytywnym warunkowaniu samice warunkowane na kolor pomarańczowy zaczęły spędzać zdecydowanie więcej czasu przy ekranie z samcem z pomarańczowymi wzorami, niż samice z grupy warunkowanej na kolor czarny. Oznacza to, że uznają takiego samca za bardziej atrakcyjnego. Można więc sprawić, że samice gupika zaczną (w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem) preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. W dalszej perspektywie mechanizm taki może prowadzić do rozprzestrzeniania się ornamentów o preferowanym kolorze wśród samców w populacji. Eksperyment potwierdził więc, że wyuczone preferencje mogą prowadzić do ewolucji tzw. cech epigamicznych, a więc ornamentów, które mogą kiedyś zwiększyć szanse na rozród. Te badania pokazują, że bardzo prosty mechanizm, jakim jest kojarzenie ze sobą bodźców, może w odpowiednich warunkach doprowadzić do pojawienia się pewnych cech, w tym przypadku preferencji samic, a te z kolei dać początek ewolucji ornamentów samców. – tłumaczy autorka badania. Źródło: Nauka w Polsce Zobacz też: Terapia ze zwierzętami w roli głównej – jak wpływają na zdrowie człowieka? Piotr Celej Dziennikarz od ponad dekady. Prywatnie miłośnik zdrowej kuchni, sportu i historii. fot. Przeprowadzone badanie dowodzi, że długoterminowe posiadanie zwierząt domowych wiąże się z wolniejszym spadkiem zdolności poznawczych. Dowiedzmy się więcej. Zwierzęta a funkcje poznawcze Według wstępnych badań opublikowanych 23 lutego 2022 r., posiadanie zwierzaka takiego jak pies lub kot, zwłaszcza przez pięć lat lub dłużej, może wiązać się z wolniejszym spadkiem funkcji poznawczych u osób starszych. „Wcześniejsze badania sugerowały, że więź człowiek-zwierzę może mieć korzyści zdrowotne, takie jak obniżenie ciśnienia krwi i stres” – powiedziała autorka badania Tiffany Braley, „Nasze wyniki sugerują, że posiadanie zwierząt domowych może również chronić przed spadkiem funkcji poznawczych”. W badaniu przeanalizowano dane poznawcze pochodzące od 1369 starszych osób w wieku średnio 65 lat, które na początku badania miały normalne zdolności poznawcze. 53 proc. z nich posiadało zwierzęta domowe, a 32 proc. posiadało zwierzęta przez pięć lat lub dłużej. Spośród uczestników badania 88 proc. było rasy białej, 7 proc. rasy czarnej, 2 proc. było Latynosami, a 3 proc. było innego pochodzenia etnicznego lub rasy. Badacze wykorzystali dane pochodzące z Health and Retirement Study. W przeprowadzonym badaniu wykonano wiele testów poznawczych. Naukowcy wykorzystali te testy poznawcze do opracowania złożonego wyniku poznawczego dla każdej osoby, w zakresie od 0 do 27. Wynik złożony obejmował wspólne testy odejmowania, liczenia i przypominania słów. Następnie badacze wykorzystali złożone wyniki poznawcze uczestników i oszacowali powiązania między latami posiadania zwierząt domowych a funkcjami poznawczymi. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Co się okazało? W ciągu sześciu lat wyniki poznawcze spadały u właścicieli zwierząt domowych w wolniejszym tempie. Różnica była najbardziej zauważalna wśród właścicieli długoterminowo posiadających zwierzęta. Biorąc pod uwagę inne czynniki, o których wiadomo, że wpływają na funkcje poznawcze, badanie wykazało, że długoterminowi właściciele zwierząt domowych mieli średnio złożony wynik poznawczy o 1,2 punktu wyższy w ciągu sześciu lat w porównaniu do właścicieli innych niż zwierzęta domowe. Naukowcy odkryli również, że korzyści poznawcze związane z dłuższym posiadaniem zwierząt domowych były silniejsze u dorosłych czarnoskórych, dorosłych z wyższym wykształceniem i mężczyzn. „Ponieważ stres może negatywnie wpływać na funkcje poznawcze, potencjalne skutki posiadania zwierząt domowych, które mogą buforować stres, stanowią prawdopodobną przyczynę naszych odkryć” – powiedział Braley. „Zwierzę towarzyszące może również zwiększyć aktywność fizyczną, co może korzystnie wpłynąć na zdrowie poznawcze.” Ograniczeniem badania było to, że długość posiadania zwierzęcia była oceniana tylko w jednym punkcie czasowym, więc informacje dotyczące ciągłego posiadania zwierzęcia były niedostępne. Źródło: Science Daily Zobacz też: Preferencje seksualne zmieniają się. Wpływ na to ma uczenie się? Przeczytaj również 7 kont na Instagramie, które wspierają zdrowie psychiczne – sprawdź, kogo warto obserwować! Określenie „wspierają zdrowie psychiczne” jest dość szerokie, dlatego też w ten właśnie sposób postanowiłam podejść do opisywanego tu tematu. Oto 7 instagramowych kont, które z różnych perspektyw pokazują troskę o […] “Łatwo jest przypiąć komuś łatkę lenia albo pustej lali” – Kaya Szulczewska i Ciałopozytyw! Czy soma już całkiem zgubiła psyche?! Soma i psyche – rozstrzał, który stworzyła nie tylko terminologia medyczna, ale też kultura, panujące w społeczeństwie stereotypy, wszelkiego rodzaju lęki, obawy, nieustanne oceny. Nic więc dziwnego, że tak trudno […] Macierzyństwo po raz drugi. Czy kolejna ciąża jest łatwiejsza? Kolejna ciąża tylko pozornie jest doświadczeniem łatwiejszym niż pierwsza. Zawsze jest zatopiona w jakiejś historii, zależy od wcześniejszych doświadczeń oraz zasobów rodziców. Z tych między innymi powodów kolejne macierzyństwo może […]

Od lat związany jest z TVP, Telewizją Trwam i Radiem Maryja - tutaj komentuje i analizuje wydarzenia ze świata sportu. Był współgospodarzem m.in. studia meczowego TVP w trakcie Mistrzostw

Jak Maryja zaszła w ciążę? Czym jest i jak rozumieć niepokalane poczęcie? Częściowo temat ten został już przez nas poruszony w artykule dotyczącym wiecznego dziewictwa i czystości Marii z Nazaretu. Jest to jeden z wielu cudów i prawd chrześcijańskich o jakich możemy przeczytać w Słowie Bożym. Jezus narodził się z łona Maryi zawsze dziewicy za sprawą Ducha Świętego. To właśnie Duch Święty sprawił, że Maryja mogła wydać na świat swojego potomka, potomka Bożego. Duch Święty zapalił w Maryi Ogień Życia. Maryja została pokryta Duchem Świętym i łaską jaką zesłał na Nią Pan, jednocześnie spełniając swoją obietnicę i w pełni poświęcając się swojej roli, przyjmując na swoje barki odpowiedzialność jaką to ze sobą niosło, ale przede wszystkim również ogromną łaskę. Wszystko zapowiedziane zostało Maryi w trakcie Zwiastowania Pańskiego, podczas którego Archanioł Gabriel objawił się Najświętszej Maryi Pannie i zapowiedział przyjście Jezusa Chrystusa. W trakcie zwiastowania Maryja pokornie przyjęła swoją rolę bez troski o szczegóły jako pokorna Służebnica Pańska. Święto, w trakcie którego szczególnie wspominamy ten fakt jako wyznawcy wiary nazywamy właśnie Świętem Zwiastowania Pańskiego, obchodzonym na 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Jak Maryja zaszła w ciążę? Maryja nie zaszła w ciążę w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Została Ona natomiast obdarzona wielkim Darem i Miłością od samego Pana, który w ten sposób wyraził swoją troskę o wszystkich ludzi na ziemi. Zobacz wpisy
Alice żyła dalej, tak jak gdyby nic się nie stało. Przez kolejny miesiąc zwiedzała Kambodżę, a potem spędziła trzy miesiące w Wietnamie. Dopiero po jakimś czasie, uświadomiła sobie, że właściwie teraz mogłaby być w ciąży. Po kolejnym roku spędzonym w Azji, Alice wróciła do Wielkiej Brytanii, by nieco odetchnąć.
Istnieją liczne apokryfy, które bardzo dokładnie relacjonują przebieg całego życia Maryi. Informacje, pochodzące z apokryfów, znalazły potem odzwierciedlenie w twórczości artystów. Przyjrzyjmy się więc tym nieznanym faktom z życia Maryi, nie zapominając, że apokryfy są tylko pobożnym wytworem fantazji i nie należy ich traktować zbyt serio, choć mogą czasem zawierać także jakieś elementy Niepokalanego PoczęciaNiepokalane poczęcie Maryi bywa często mylone z dziewiczym poczęciem Jezusa. Przypomnijmy więc (tak dla jasności), że według nauki Kościoła katolickiego Maryja została poczęta w naturalny sposób (tzn. przy udziale mężczyzny i kobiety), ale Bóg postanowił, że będzie wolna od grzechu pierworodnego. Ewangelie nie przekazały nam o rodzicach Maryi (czyli o dziadku i babci Jezusa) żadnych wiadomości. Milczenie Biblii rekompensuje jednak bogata literatura apokryficzna. Dzięki niej wiemy, że byli to Joachim i Anna. Najwięcej szczegółów na ich temat zawiera „Protoewangelia Jakuba”.STACJA7 POLECAAnna przyszła ponoć na świat w Betlejem, około 70 lat przed narodzeniem Chrystusa i wywodziła się z królewskiego rodu Dawida. Gdy miała 24 lata (a więc bardzo późno, jak na ówczesne standardy) poślubiła Joachima, Galilejczyka i stosunkowo zamożnego pasterza owiec. Zamieszkali razem w Nazarecie. Kochali się bardzo, ale mimo dwudziestu lat wspólnego pożycia, nie mieli potomstwa. Posiadanie dzieci było uważane za wyraz Bożego błogosławieństwa, a bezpłodność traktowano jak ciążącą na kobiecie klątwę. Kobieta taka budziła w otoczeniu litość, a czasem nawet wzgardę. W tamtych czasach nikt nie słyszał o zapłodnieniu In vitro, ani nawet o naprotechnologii. Pozostawała więc jedynie takie późno zrodzone dziecko było przeznaczone do wielkich celów. Joachim i Anna, mając dość gadania ludzi, przeprowadzili się w pewnym momencie z Galilei do Jerozolimy i zamieszkali w miejscu, gdzie dziś wznosi się kościół św. Anny. Może myśleli, że w Świętym Mieście ich prośby zostaną szybciej wysłuchane?Kiedy najwyższy kapłan odrzucił dar ofiarny Joachima, udał się on na pustynię, aby tam przez 40 dni pościć i modlić się o potomstwo. Wówczas we śnie ukazał mu się archanioł Gabriel i powiedział, aby udał się do czekającej na niego w Jerozolimie Anny, a Bóg obdarzy ich upragnionym dzieckiem. W tym samym czasie Anioł powiedział Annie, że urodzi córkę, o której będzie mówił cały świat i polecił, aby wyszła na spotkanie męża. Przeczytaj równieżMałżonkowie spotkali się przy bramie miasta (prawdopodobnie była to Złota Brama – Szaar Ha-Rahamim). Tam padli sobie w objęcia i pocałowali się (ProtEwJK 4-5), co uwiecznił Giotto na słynnym fresku pt. Spotkanie przy Złotej Bramie. Według jednej z wersji wrócili natychmiast do domu i poczęli dziecko. Według innych podań zawartych w „Złotej Legendzie” Matka Boska została poczęta już podczas pocałunku Jej rodziców przy bramie jerozolimskiej. A dziewięć miesięcy później, we wrześniu 19 roku 44-letnia Anna powiła przecudnej urody dziewczynkę, której nadano imię cicha i piękna jak wiosna, żyła prosto, zwyczajnie, jak my” – mówi znana pieśń. Według apokryfów jednak jej życie wcale nie było takie zwyczajne. Protoewangelia Jakuba opisuje, że Joachim i Anna przeznaczyli swą córkę do życia w świątyni. Jako dziecko Maryja miała podjąć tam służbę i tkać zasłonę przybytku. Kiedy kapłani w Jerozolimie postanowili uczynić nową zasłonę dla świątyni, wybrali siedem dziewcząt bez skazy przed Bogiem, z pokolenia Dawida, wśród których znalazła się także trzyletnia (sic!) Maryja. Dziewczęta ciągnęły losy, jakim kolorem nici będą tkać. Maryi przypadł szkarłat i purpura, co według autora apokryfu, symbolizować miało późniejsze poczęcie Chrystusa i Jego królewską godność. Ponieważ Jezus utożsamiał się ze świątynią, uczył bowiem o świątyni swego ciała (J 2, 21), dziewczynka o wdzięcznym imieniu Miriam, tkając zasłonę Świątyni, tkała zarazem szatę dla mającego się w przyszłości narodzić Jezusa (nota bene jest to ta sama zasłona, która rozdarła się w chwili śmierci Chrystusa na krzyżu). Gdy Maryja ukończyła 12 lat arcykapłani na polecenie Anioła w cudowny sposób wybrali dla niej męża, aby był opiekunem i stróżem dziewictwa (sic!) tej dwunastolatki opuszczającej się bowiem składa, że według apokryfów Maryja ślubowała Bogu zachowanie dziewictwa do końca życia. Do tej roli wybrany został owdowiały starzec o imieniu Józef, który przed małżeństwem z Maryją miał już czwórkę dzieci. Proto-Ewangelia Jakuba opisuje to w ten sposób: Gdy wszyscy wdowcy przybyli do świątyni, kapłan wziął od nich różdżki. Zaniósł je do świątyni i modlił się nad nimi, lecz gdy oddawał je kolejnym wdowcom, nie zobaczył żadnego znaku. Dopiero gdy wziął ostatnią i podawał Józefowi, wyleciała z niej gołębica i usiadła na głowie Józefa: był to widzialny znak, że to on właśnie miał wziąć do siebie Maryję – co też wyraźnie powiedział kapłan. Jednak Józef przeraził się bardzo: nie tylko był starcem, lecz także miał dorosłe dzieci – w ten sposób stanie się pośmiewiskiem dla całego Izraela! Ale kapłan surowo go upomniał, przypominając wydarzenia z dziejów Izraela historię tych, którzy sprzeciwiali się woli Bożej (…). Na te groźne słowa Józef zrezygnował z dalszego oporu i wziął pod opiekę Maryję. Tu pozwolę sobie na małą dygresję. Nie wiemy, w jakim wieku był Józef, ale właśnie pod wpływem Proto-Ewangelii Jakuba ukazywany jest często jako staruszek z siwą brodą. W kolędzie „Jezus Malusieńki” do dziś śpiewamy: „Józefie stareńki, daj z ogniem fajerki. Grzać Dziecinę, sam co prędzej podpieraj stajenki”. Wiemy, że Józef był jej prawowitym małżonkiem, ale żył z nią w dziewiczym małżeństwie! Wyobrażano sobie więc, że uczynienie z Józefa staruszka doskonale tu pasuje, bo przecież (mówiąc kolokwialnie) „stary człowiek, nie może”. Uznano, że starość będzie lepszym opiekunem dziewictwa niż powieści Anthony’ego Burgessa „Człowiek z Nazaretu” Józef jest nie tylko stary, ale w ogóle niezdolny do stosunku seksualnego, bo został (w młodości) przygnieciony przez grubą belkę. W każdym razie przedstawianie św. Józefa jako starca sprawiło, że zrobiono z niego nie tyle męża, co dobrotliwego opiekuna Maryi, takiego jakby przybranego ojca, albo nawet dziadka. Ja jednak czuję wobec takich wyobrażeń głęboki sprzeciw. Wyobrażam sobie, że Józef jako mężczyzna był silny, męski i młody (miał pewnie ok. 20 lat, kiedy poślubił Maryję). Czy naprawdę nie można uwierzyć w istnienie młodych ludzi, w pełni sił witalnych, którzy, żyjąc w małżeństwie, podjęli decyzję o zachowaniu dziewictwa przez całe życie, a ich małżeństwo stało się bardziej duchowe, niż cielesne, właśnie przez wgląd na narodziny tego szczególnego Dziecka? Cieszę się, że w filmie „Narodzenie” („The Nativity Story”, 2006) wreszcie zerwano z krzywdzącym wizerunkiem Józefa stareńkiego. Bardzo mi się również podoba w tym filmie Maryja, która jest trochę taką zbuntowaną nastolatką (oczywiście na miarę realiów tamtej epoki). Film w piękny sposób ukazuje rodzącą się między nimi miłość, kiedy Maryja dostrzega, jaki opiekuńczy potrafi być Józef i jak troszczy się o zwierzęta, dzieląc się z nimi własnym posiłkiem, mimo iż sam jest jednak do starożytnych apokryficznych spotkała Anioła?Maryja przybyła z Józefem do Nazaretu, gdzie doszło do Zwiastowania, znanego nam z Ewangelii według św. Łukasza. Ewangelista nie precyzuje bliżej okoliczności ani nie podaje dokładnej lokalizacji tego wydarzenia. Nic więc dziwnego, że w apokryfach pojawiły się próby doprecyzowania i uszczegółowienia, jak to mogło apokryficznej „Protewangelii Jakuba” (ProtEwJk 11, 1-3) opis zwiastowania jest podzielony na dwie części. Pierwszy jego element ma miejsce przy studni, gdzie Maryja udała się po wodę. Tam, przy źródle, usłyszała głos: „Witaj, pełna łaski. Pan z Tobą. Błogosławiona jesteś Ty między niewiastami”. Na te słowa Maryja obejrzała się na wszystkie strony, jednak nikogo nie dostrzegł. Wtedy, przestraszona, wróciła do domu. Postawiła dzban. Usiadła na tronie (nie wiadomo skąd ten tron w Nazarecie) i zaczęła tkać purpurę oraz szkarłat. Dopiero wtedy przed Maryją stanął Anioł Pański i dokończył Zwiastowania. Oczywiście mamy tu wiele elementów symbolicznych. Purpura i szkarłat – to kolory królewskie, podobnie jak tron jest oznaką władzy królewskiej. Te elementy miały wskazywać, że Maryja urodzi Króla. Natomiast przędzenie nawiązuje do metafory o tkaniu dziecka w łonie matki (por. Ps 139).Cudowny poród w cudowną nocWedług wielu apokryficznych opowieści Maryja urodziła Jezusa tak łatwo, lekko i przyjemnie, że właściwie nic nie poczuła. Wynikało to z poglądu, że skoro według Rdz 3, 16 bóle porodowe były konsekwencją grzechu pierworodnego, to Maryja (Niepokalanie Poczęta, a więc wolna od grzechu pierworodnego) nie doświadczyła tych konsekwencji. Powoływano się też na słowa proroka Izajasza. „Zanim odczuła skurcze porodu, powiła dziecię, zanim nadeszły jej bóle, urodziła chłopca. Kto słyszał coś podobnego?” (Iz 66,7), choć oczywiście nie odnoszą się one do Maryi. Św. Grzegorz z Nyssy (zm. 394) objaśniał: „Ponieważ ta, która przez grzech wprowadziła do natury śmierć, została skazana na rodzenie w smutku i boleściach, ze wszech miar słuszną było rzeczą, żeby Matka Życia w radości poczęła i wydała na świat (syna)”.W „Odach Salomona” czytamy „Dziewica stała się matką wśród wielkiej miłości. Stała się brzemienną, zrodziła Syna i nie cierpiała”. Według Proto-Ewangelii Jakuba sam poród nie jest opisany, ale Zbawiciel miał tajemniczo zjawić się w chmurze otaczającej Salome, która nie wierzyła w dziewictwo Marii, zbadała ją ginekologicznie, skutkiem czego jej ręka uschła, ale na szczęście uzdrowił ją w cudowny sposób mały Jezus. Oczywiście „Protoewangelia Jakuba” jest pismem napisanym w celach apologetycznych. Autor chciał przedstawić niezbity dowód dziewictwa Maryi także post partum, stąd ta groteskowa i nieco żenująca opowieść o apokryfy poszły jeszcze dalej w negowaniu bólów porodowych i uległy herezji doketystycznej, kwestionującej autentyczność wcielenia i realność człowieczeństwa Jezusa. W apokryficznym „Wniebowstąpieniu Izajasza” ukazane zostały narodziny Jezusa w sposób pozorny: „gdy byli sami, Maryja spojrzała swoimi oczami i zobaczyła małe dziecko i przestraszyła się. Potem jak się zmieszała, jej łono stało się jak było przedtem, zanim poczęła”. Według tego tekstu Jezus narodził się zaledwie po dwóch miesiącach ciąży w sposób nadprzyrodzony, nie tylko bez bez bólu, ale i bez tradycyjnych wychować Syna Bożego?Najczęściej widzimy obrazy, na których Maryja podtrzymuje i tuli dziecko. To oczywista i piękna ikona macierzyństwa. Z tym właśnie macierzyństwo się nam kojarzy. Zwłaszcza macierzyństwo Matki Bożej. Dlatego tak wielki skandal wywołał w 1926 roku Max Ernst szokującym obrazem „Najświętsza Dziewica karze Dzieciątko Jezus”, na którym Maryja bije po pupie Jezuska, tak, że aż jego aureolka spadła na podłogę. Nie wiadomo, co stało się wcześniej: czy mały Jezus jakoś bardzo napsocił? A może matka zbyt łatwo wpadła w gniew? Widziano w tym obrazie profanację Matki Boskiej – symbolu matczynej miłości, dobroci, poświęcenia, oddania. Tymczasem Maryja karcąca Jezusa pojawiła się już w starożytności na jednym z fresków w klasztorze Bahar Dar (w Etiopii). Może warto postawić sobie pytanie, czy Jezus stwarzał problemy wychowawcze? Myśl o tym wydaje się bluźnierstwem, ale niby dlaczego? Najbardziej kochane dzieci potrafią wyprowadzić z ciekawe istnieją apokryfy, które szczegółowo opisują szokujące fanaberie małego Jezusa. W „Ewangelii Dzieciństwa Tomasza” czytamy, jak Jezus rzuca klątwę na syna Annasza, który drażni go w trakcie zabawy, w konsekwencji czego chłopiec usycha. Inne dziecko pada martwe po tym, jak niechcący trąca Jezusa w ramię. Jezus popisuje się własną wiedzą i złośliwie zawstydza swego nauczyciela, zadając mu liczne pytania o naturze liter. Kiedy inny nauczyciel, rozgniewany impertynencją Jezusa uderza go, natychmiast pada martwy. Jezus, oskarżony zostaje o zepchnięcie kolegi z dachu (bo nie miał dobrej reputacji) i wskrzesza go tylko po to, aby chłopiec potwierdził, że sam spadł. W apokryfie jest jeszcze dużo więcej podobnych, dziwacznych historii. Czytając „Ewangelię Dzieciństwa Tomasza”, mimowolnie nasuwa się myśl, że przydałoby się wobec takiego dziecka postąpić zgodnie z biblijną zasadą: „Kto miłuje swego syna, często używa na niego rózgi” (Syr 30, 1; por. Prz 13,24; 22,15; 23,13-14). Gdyby faktycznie takie rzeczy wyczyniał Jezus, to jego rodzice powinni jakoś zareagować. No ale według apokryfów Józef był stareńki, a Maryja była zbyt łagodna. Oczywiście opowieści, zawarte w „Ewangelii Dzieciństwa Tomasza”, zostały zmyślone przez kogoś, kto w niezbyt fortunny sposób chciał ukazać boską moc Jezusa. Miała to być polemika z tymi, którzy uważali, że Boski Logos zstąpił na Jezusa dopiero podczas chrztu. W konsekwencji wyszła zaś historia o małym rozkapryszonym psychopacie obdarzonym boską osobiście bardzo podoba się ujęcie dzieciństwa Jezusa w powieści Anne Rice „Chrystus Pan. Wyjście z Egiptu”. Jezus nie jest tam, ani jakimś nadmiernym łobuzem, ani wcieloną doskonałością i ucieleśnieniem posłuszeństwa, ale wrażliwym chłopcem, który, jak to dzieci, popełnia czasem błędy, bo dopiero uczy się życia. W powieści jest scena, gdy Maryja próbuje poważnie porozmawiać z chłopcem (mającym ok. 8 lat) i opowiedzieć mu, że został poczęty bez udziału mężczyzny, co Jezus przyjmuje do wiadomości bez jakiegoś wielkiego zdziwienia, a Maryja zrezygnowana stwierdza, że jednak jest jeszcze zbyt mały, aby to która pod krzyżem stałaNajdramatyczniejszym momentem w życiu Maryi była oczywiście męka Jezusa. Chrześcijańska tradycja przeznaczyła dla Niej stałe miejsce w via Crucis – drodze Krzyżowej. Czwarta stacja nosi nazwę „Jezus spotyka swoją Matkę”. W Ewangeliach nie znajdziemy żadnej wzmianki o tym spotkaniu, ale prawdopodobnie Maryja faktycznie szła za Jezusem na Golgotę. O tym, że była pod krzyżem wiemy z Ewangelii Jana. Wtedy właśnie stała się Matka Kościoła, Matką Nowego Ludu Bożego, którego symbolicznym reprezentantem jest Umiłowany Uczeń. Co jednak ciekawe, ani Ewangeliści, ani św. Paweł , który w 1 Kor podał listę świadków zmartwychwstania (1 Kor 15, 4-8), nie wspominają o spotkaniu Matki z jej Synem po takiej wzmianki tak bardzo zaskoczył bizantyńskich chrześcijan, że na własną rękę wprowadzili korektę. Diakon Efrem z Mezopotami (zm. 373) zmienił w spotkanie Jezusa z Marią Magdaleną przy pustym grobie (J 20, 15-16) w dialog Jezusa ze swoją Matką. W greckim apokryfie z VI wieku po Chr, zwanym „Aktami Tadeusza” autor stwierdza: „On ukazał się najpierw swojej Matce i innym kobietom”. Pewnie tak było, ale Ewangeliści postanowili być tu dyskretni. Może przez szacunek dla intymności tego wydarzenia. A może uznali to za tak oczywiste, że nie widzieli potrzeby, aby o tym pisać…Pamiątka z WniebowzięciaWniebowzięcie Maryi stało się głównym tematem cyklu około dwudziestu apokryfów, znanych pod ogólnym tytułem Transitus Mariae. Teksty te, mimo wielu różnic, zachowują pewien ogólny schemat. Maryja, w cudowny sposób uprzedzona o swojej śmierci, umiera w Jerozolimie; zostaje złożona do grobu, jakiś czas później lub bezpośrednio po złożeniu do grobu jej ciało zostaje jednak wzięte do Nieba, toteż gdy (po przybyciu spóźnionego Tomasza) Apostołowie otwierają grób, znajdują w nim jedynie świeże kwiaty (dlatego w Polsce mówi się, że 15 sierpnia jest Świętem Matki Boskiej Zielnej). Według apokryfu przypisywanego Józefowi z Arymatei, kiedy apostoł Tomasz (który nie był na pogrzebie) zbliżał się do Góry Oliwnej, ujrzał, jak aniołowie niosą ciało Maryi do Nieba. Zaczął więc wołać: „O święta Matko, Matko błogosławiona, Matko niepokalana, jeśli już doznałem tej łaski, że cię teraz widzę, gdy dążysz do Nieba, uraduj sługę twego dzięki twemu wielkiemu miłosierdziu” (TransJózAr XVII). Wówczas przepaska, którą apostołowie opasali wcześniej ciało Maryi, została zrzucona z Nieba, aby Tomasz mógł ją sobie zachować na pamiątkę. Przepaskę tę jako relikwię i pamiątkę z wniebowzięcia przechowuje katedra pw. św. Szczepana w Prato w kaplicy o nazwie Del Sacro Cingolo. A przynajmniej tak twierdzą miejscowi z apokryfów przytoczone zostały na podstawie:Apokryfy Nowego Testamentu, t. 1-3, pod red. WAM, Kraków 2003.
20-latka nie uprawiała seksu, zaszła w ciążę. 28-letnia Nicole Moore z Portsmouth (Hampshire, południowa Anglia) cierpiała na pochwicę, schorzenie powodujące bardzo silny skurcz mięśni pochwy, przez co wejście do niej jest niemożliwe. Przez całe swoje życie Angielka nie była w stanie nawet zaaplikować sobie tamponu, poddać
fot. Adobe Stock Zjesz coś, zanim Robert przyjdzie z pracy? – zapukałam do pokoju córki, ale gdy otworzyłam drzwi, głos zamarł mi w gardle. Anetka leżała na łóżku, przykryta pledem po sam czubek głowy. W pierwszej chwili pomyślałam, że może jest chora, ale przecież jeszcze kilkanaście minut temu, po powrocie do domu, nie wyglądała tak, jakby coś jej dolegało. – Co się stało, kochanie? – podeszłam do niej z niepokojem. – Źle się czujesz? – Robert odszedł, zostawił list, wszystko skończone – głębiej naciągnęła na siebie koc. – No co ty mówisz, może to tylko jakieś nieporozumienie – usiadłam przy niej. Przecież nawet nie zauważyłam, żeby między nimi niespodziewanie coś się popsuło. Robert był narzeczonym Anety – starszy od niej o dziesięć lat, spokojny człowiek. Miał poważne zamiary wobec mojej córki. Ostatnie kilka lat spędził za granicą, teraz zajmował kierownicze stanowisko w jakiejś firmie. Dobrze wychowany, elegancki, zawsze bardzo uprzejmy i grzeczny, spodobał mi się, gdy tylko go poznałam. Tylko jak dla mnie, za mało się uśmiechał, wciąż był poważny, małomówny, niemal każde słowo trzeba było wyciągać z niego siłą. Ale skoro Anetka kochała jego, a on ją, no to chyba wszystko było w porządku. Życzyłam im szczęścia i nie miałam nic przeciwko temu, żeby zamieszkali już teraz w naszym domu. Po co mieli tracić pieniądze na wynajmowanie czegoś, skoro u mnie było im całkiem dobrze. Z radością patrzyłam na szczęście mojej córki, z niecierpliwością czekałam na czerwiec, kiedy to młodzi zaplanowali ślub. Co prawda tylko cywilny, bo Robert miał tam jakieś swoje przekonania, ale z tym musiałam się pogodzić. Ważne, że Anetka nie miała nic przeciwko temu, w końcu to ona wychodziła za mąż. No a teraz, gdy ją zobaczyłam taką zapłakaną, serce mi się krajało. I ta kartka od Roberta, że odchodzi, że wszystko skończone i to z winy Anetki, bo ona nie dotrzymała umowy... – Ale co to znaczy? – jeszcze raz zerknęłam na nierówne, nerwowe, tak bardzo niepasujące do niego pismo Roberta. – O jakiej umowie on pisze? I wtedy Anetka zaczęła jeszcze rozpaczliwiej szlochać. Potrząsała tylko głową, patrząc na mnie, jakby nie mogła wydobyć z siebie słowa. – No powiedzże coś w końcu, dziecko – potrząsnęłam ją lekko za ramię. – Co wyście za umowę mieli? Majątkową? – Nie, mamo, no coś ty – jęknęła Aneta. – Jemu chodzi o to – położyła dłoń na swoim brzuchu. Umówili się, że nigdy nie będą mieć dzieci Patrzyłam na nią przez dość długą chwilę w milczeniu. Ten jej gest był taki wymowny, mógł oznaczać tylko jedno… – Jesteś w ciąży? – spytałam cicho, a gdy skinęła głową wzięłam córkę w ramiona, uścisnęłam mocno. – Tak się cieszę, naprawdę, przecież dziecko to wielka radość jest, więc czemu ty płaczesz? – niczego nadal nie rozumiałam. I wtedy Anetka zaczęła opowiadać. Cichym, urywanym głosem mówiła, że gdy tylko jej związek z Robertem nabrał poważniejszego charakteru, on od razy zastrzegł, że nie chce mieć dzieci. Nigdy. I żeby ona nawet o tym nie myślała. – Ale dlaczego? – przerwałam jej w pewnej chwili. – Przecież oboje pracujecie, macie gdzie mieszkać – nagle coś zaświtało mi w głowie. – A może on jest obciążony jakąś dziedziczną chorobą? – popatrzyłam na córkę ze strachem. Anetka zaprzeczyła natychmiast, twierdząc, że rozmawiała z narzeczonym na ten temat, wszystko było w porządku, ale mimo to nie chciał mieć dzieci. I zostawił jej wybór: albo przystanie na jego warunek, albo będą musieli się rozstać. – No i zgodziłam się, mamo – chlipnęła Aneta. – Ale myślałam, że on to tak tylko teraz mówi, a potem z czasem odmieni mu się, a jak już zajdę w ciążę, to będzie musiał się z tym pogodzić, no, bo niby dlaczego nie moglibyśmy mieć dziecka. – No właśnie – przytaknęłam. – I wiesz, kilka dni temu zrobiłam testy, bo coś było ze mną nie tak, chociaż przecież biorę tabletki – westchnęła córka. – Nie planowałam tego, naprawdę, ale ten nasz ostatni wyjazd w góry, zmiana klimatu, podobno wszystko może się zdarzyć – zamilkła na moment. – I powiedziałam mu wczoraj o tym, a on… – znowu w jej oczach zabłysły łzy. – On się po prostu dzisiaj wyprowadził, zabrał trochę swoich ubrań i zostawił tę kartkę... Zaczęłam Anetę uspokajać, wmawiając jej, że wszystko jeszcze dobrze się ułoży. Ale Robert nie wrócił tego wieczoru ani następnego. Nie odbierał też telefonów od Anetki ani ode mnie. A gdy córka pojechała do niego do firmy, powiedzieli jej, że wziął kilka dni urlopu, z możliwością przedłużenia go. Aneta kompletnie się załamała. Żal było patrzeć na jej smutek, zwłaszcza że przecież była w ciąży. Jej rozpacz była poważnym zagrożeniem dla maleństwa, które rosło w niej. A prawdę powiedziawszy, niewiele mogłam zrobić, zupełnie nie wiedziałam, jak jej pomóc. Córka obdzwoniła wszystkich jego kolegów i żaden z nich nic nie wiedział o Robercie. Albo nikt nic nie chciał powiedzieć. A ja jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że ten facet mógł być tak nieodpowiedzialny i tak nikczemny, żeby zostawić kobietę w ciąży i po prostu uciec. Nie, moja intuicja mówiła mi, że on wcale taki nie jest, że tu musiało zajść coś zupełnie innego. Tylko co? – A może powinnaś pojechać do któregoś z tych facetów, zwłaszcza do tych, z którymi się przyjaźnił, zapytać wprost, gdzie on jest – zaproponowałam jej. – Robert miał mało znajomych – potrząsnęła głową. – On zamieszkał w naszym mieście dopiero rok temu, przedtem był kilka lat za granicą. Wiedziałam, że narzeczony córki wychował się w domu dziecka, nie miał żadnej rodziny. No, ale przecież musiał mieć jakichś kumpli, chociażby tych, z którymi chodził na mecze, pamiętałam jakiegoś Mietka, z którym znali się od dawna. – Mamo, ale przecież nie mogę tak chodzić po jego kolegach, wypytywać o niego, no bo jakby to wyglądało – Aneta pokręciła głową. – Jest ojcem twojego dziecka – zaoponowałam. – I nieważne, jaką umowę mieliście, skoro już tak się stało, jak się stało, trzeba wziąć odpowiedzialność. Dziecko nie jest niczemu winne. Musisz go odnaleźć. I wtedy przyszło mi coś do głowy. Robert dużo pracował w domu, wciąż przynosił jakieś papiery, nad którymi siedział nieraz do późnej nocy, widziałam często zapaloną lampkę na jego biurku. Miał w pokoju Anetki sporo swoich rzeczy, szafki, półki, biurko, w nich książki, jakieś dokumenty, papiery, rzeczy osobiste. Mimo że odszedł kilka dni temu, nie zabrał wszystkiego. Sama córka mówiła, że strasznie się wtedy zdenerwował, gdy powiedziała mu o dziecku, spakował tylko jakieś ubrania do podręcznej torby, zostawił ten list i po prostu uciekł. – A może trzeba by przejrzeć szuflady jego biurka? – zaproponowałam córce. – Obejrzeć te dokumenty, może tam coś znajdziemy, jakąś wskazówkę, gdzie może być, dokąd pojechał. – No co ty, mamo, mam grzebać w jego osobistych rzeczach? – obruszyła się Anetka. – To nie byłoby uczciwie, nigdy w życiu tego nie zrobię. A poza tym mam swój honor, skoro on mnie porzucił, to ja go nie chcę znać, nie jest wart tego, żeby być ojcem mojego dziecka. – Nawet tak głupio nie myśl, ja nie wierzę, że on jest taki, a trochę znam się na ludziach – odparłam stanowczo. – Coś tu musiało się stać, o czym nie wiemy. Po długich wysiłkach udało mi się wreszcie przekonać córkę, że powinnyśmy przejrzeć jego rzeczy. W biurku nie znalazłyśmy niczego interesującego, jakieś dokumenty, rachunki, opracowania związane z jego firmą. Ale trochę mnie zdziwiło, że nie było tu żadnych bardziej osobistych pamiątek, zdjęć, każdy przecież ma coś takiego, nawet mężczyźni. Już miałyśmy zrezygnować i dać spokój tym poszukiwaniom, gdy w ostatniej szufladzie, na samym dnie w rogu, natrafiłam na metalowe, niewielkie pudełko, pachnące tytoniem. – Wygląda na to, że twój ukochany był kiedyś amatorem fajki – uśmiechnęłam się, oglądając uważnie pudełko. Jeszcze przez moment wahałam się, a potem szybkim ruchem otworzyłam je. Spodziewałam się tam znaleźć akcesoria do palenia fajki, ale ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam tylko jakąś grubą, zaklejoną, nieopisaną kopertę. – A cóż to może być? – Mamo, lepiej to zostawmy to – Anetka pokręciła głową. – Naprawdę nie powinnyśmy. – A ja myślę, że tak – powiedziałam, chociaż w głębi serca czułam, że to, co chcę zrobić jest niewłaściwie. Nie powinnam otwierać tej koperty. Przeczucie mówiło mi jednak, że ona zawiera coś ważnego, coś, co może mieć wpływ na bieg wydarzeń. A dla mnie w tamtej chwili liczyło się tylko dobro mojej córki i dziecka, którego ojcem był człowiek mający jakąś tajemnicę, i klucz do niej właśnie trzymałam w ręku. Delikatnie podważyłam nożykiem zaklejony brzeg koperty. Wypadło z niej kilka zdjęć. I zanim zdążyłam podnieść wzrok na córkę, usłyszałam jej cichy, pełen rozpaczy okrzyk. Aneta wpatrywała się w zdjęcia, a jej twarz zrobiła się prawie przeźroczysta. Bez słowa wyjęłam jej jedną z fotek z dłoni. Był na niej mój przyszły zięć, trzymający na barana roześmianego, może trzyletniego chłopczyka. Obok stała uśmiechnięta, jasnowłosa kobieta, patrząca na nich z miłością. Na pozostałych fotkach widniały te same osoby. – O Boże! – wyrwało mi się mimo woli. – Co to jest? – On ma żonę i syna... – wyszeptała Aneta. – To dlatego nie chciał ze mną mieć dzieci, byłam dla niego tylko zabawką, na chwilę, pewnie się z nią pokłócił, wyrzuciła go z domu, nie miał się gdzie podziać, więc znalazł sobie ciepły kącik u mnie… – mówiła córka coraz szybciej, jak nakręcona, zupełnie nad sobą nie panując. – Zaczekaj – chwyciłam ją za rękę. – Nie myśl tak szybko, bo wymyślisz nie wiadomo co – przyjrzałam się uważnie zdjęciu, a potem odwróciłam je. Na odwrocie widniała napisana ołówkiem data, sprzed ponad czterech lat. – Zobacz, to są stare zdjęcia – powiedziałam. – Oni się pewnie rozwiedli, to jakaś dawna historia. – Ale on nigdy mi nie mówił, że miał kiedyś rodzinę, że ma dziecko – wykrzyknęła Aneta. – Przecież chyba powinnam wiedzieć, prawda – popatrzyła na mnie z gniewem. – A teraz co, tak się przestraszył, że znowu będzie ojcem, że aż uciekł? Nie chcę go więcej widzieć, drań jeden – ze złością strząsnęła zdjęcia na podłogę. – Nie chcę go w moim życiu, ani w życiu mojego dziecka. Pomyślałam, że może to i dobrze, że jej rozpacz zamieniła się w gniew. Może łatwej jej będzie dojść do siebie po tym wszystkim. Cała sprawa nie dawała mi spokoju. Nie mogłam uwierzyć, że mój przyszły zięć okazał się takim niegodziwcem, że miał gdzieś tam żonę i dziecko, a zawracał głowę mojej córce. On nie wyglądał na takiego, znałam się trochę na ludziach. Trudno mi było pogodzić się z tym, że wykorzystał ją i gdy zaszła w ciążę, tak po prostu zostawił. Ta sprawa była zbyt poważna, ważyło się przecież życie i szczęście dwóch najbliższych mi osób, mojej córki i jej nienarodzonego dziecka. Skoro Anetka uniosła się dumą i ambicją, ja powiedziałam sobie, że będę mądrzejsza od niej i wezmę sprawę w swoje ręce. I dlatego sama postanowiłam go odnaleźć. Wiedziałam, gdzie pracował i chociaż wciąż był na urlopie, zdecydowałam się porozmawiać z jego kolegą z firmy, tym, którego nieraz widziałam u nas w domu, gdy wracali razem z meczu. Pamiętałam nawet, że miał na imię Mietek. No więc któregoś popołudnia zaczaiłam się na tego całego Mietka na parkingu. Podeszłam do niego, gdy tylko wyszedł z biura. Trochę się zdziwił, gdy go zaczepiłam, ale musiał mnie też poznać, bo wyraźnie się speszył. – Mogłabym z panem chwilę porozmawiać? – spytałam bez ogródek. – Jestem matką Anety. – Wiem, kim pani jest – skinął głową i rozejrzał się niepewnie dookoła, jakby bojąc się, że ktoś nas może zobaczyć. – Ale doprawdy nie wiem, o czym moglibyśmy rozmawiać i… – Muszę dowiedzieć się, gdzie jest Robert – nie pozwoliłam mu dokończyć. – I proszę mi wierzyć, że moja determinacja jest tak wielka i nie dam się zbyć. – Ale dlaczego ja? – pokręcił głową. – Bo pan jest chyba jego jedynym przyjacielem, jakiego ma w tym mieście i pan powinien wiedzieć, gdzie on jest i co się dzieje – patrzyłam mu prosto w oczy. – No, chyba że wrócił do swojej żony i synka – zaatakowałam go znienacka. W tym momencie Mietek popatrzył na mnie tak, jakby ducha zobaczył, zmieszał się jeszcze bardziej, aż się cofnął o krok. A ja napierałam na niego coraz bardziej. – I proszę powtórzyć to swojemu przyjacielowi, że znajdę go u tej żony, chociażby na końcu świata i wykrzyczę im obojgu, co o nim myślę – wykrzyknęłam z gniewem, po czym odwróciłam się, zamierzając odejść. – Proszę zaczekać – usłyszałam za sobą głos mężczyzny. – Powiem Robertowi o naszym spotkaniu. Nie spodziewałam się, że Robert zadzwoni do mnie jeszcze tego samego dnia. Gdy usłyszałam jego głos w komórce, tak mi się dziwnie na sercu zrobiło, wydawał się taki zgnębiony, jakby to jego jakaś krzywda spotkała, nie moją córkę. Zaproponował spotkanie następnego dnia, prosił tylko, żebym nic nie mówiła Anecie. Umówiliśmy się w kawiarni. Szłam tam nazajutrz z duszą na ramieniu. Bo mimo wszystko obawiałam się tego, co on mógł mi powiedzieć. Ale też na dnie serca miałam nadzieję... – Poprosiłem panią o rozmowę, bo nie wiem, jak zareagowałaby Aneta, gdy poznałaby prawdę – powiedział zaraz w pierwszych słowach. – Nie chciałem jej krzywdzić, ale gdy dowiedziałem się o dziecku, to mnie przerosło – jego twarz wyrażała ból. – Ja nie mogę mieć już dziecka, nigdy więcej, nie ja, nie po tym, co zrobiłem – głos mu się załamał, sądziłam, że za moment się rozpłacze. – I tak bardzo się przestraszyłem, gdy Aneta powiedziała mi, że jest w ciąży... – zamilkł. Milczałam, nie chciałam go ponaglać. Widziałam, jak ciężko mu było mówić. W końcu popłynęły jego ciche, bolesne słowa. O tym, jak przed laty pokochał dziewczynę, ożenił się, wkrótce został ojcem. Urodził im się cudowny synek, który był jego oczkiem w głowie. Ale po pewnym czasie przestało mu się układać z żoną, w ich małżeństwie psuło się coraz bardziej. I któregoś dnia, po kolejnej awanturze, wzburzony wypadł z domu, wsiadł do samochodu, chciał pojechać gdzieś przed siebie, żeby nie słuchać jej wymówek, nie patrzeć na jej gniew. Zaślepiony złością, ruszył szybko z podwórka, nie widząc, że ich synek jeździ tam na rowerku… – Nawet nie poczułem uderzenia, tylko usłyszałem krzyk żony, zobaczyłem ich we wstecznym lusterku, potrącony rowerek, leżącego Tomka i żonę zbiegającą po schodach… – Robert schował twarz w dłoniach, nie mógł dalej mówić, płakał bezgłośnie. Ja też nie byłam w stanie się odezwać, po tym, co usłyszałam. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, każde zatopione w swoich myślach, nie patrząc na siebie. W końcu ja pierwsza oprzytomniałam. Położyłam dłoń na ręce Roberta, oderwałam ją od jego twarzy. – To minęło – szepnęłam. – Tego nic nie zmieni, ani twoja rozpacz, ani poczucie winy, ale musisz nauczyć się z tym żyć. – Nie mogę – potrząsnął głową. – Dostałem dwa lata, siedziałem w więzieniu, nie byłem wcale za granicą, Anna rozwiodła się ze mną, nie chciała mnie znać, a ja myślałem, że już nigdy z nikim… – spojrzał na mnie z rozpaczą. – Ale gdy poznałem Anetę, pokochałem ją. Przyrzekłem sobie jednak, że nie będę mieć już dziecka. Bałem się, że znowu mógłbym mu zrobić krzywdę, dlatego uciekłem. Siedzieliśmy długo w tej kawiarni, rozmawialiśmy. Zdawałam sobie sprawę, jak wielkie poczucie winy ciąży nad Robertem, ale wiedziałam też, że nie może z nim wiecznie żyć. Że musi sobie dać szansę, nie był złym człowiekiem, nie chciał tego, co się stało. I został już ukarany za to, co zrobił. I że ten ciężar jego winy nie może spaść na drugie dziecko, które dopiero ma się urodzić. A on sam potrafi być na pewno dobrym ojcem, takim, jakim był dla swojego synka. I udało mi się przekonać Roberta, że powinien spotkać się z Anetką, porozmawiać z nią, powiedzieć jej to wszystko, co teraz wyznał mnie. Przekonałam go, że oboje mają prawo do szczęścia, on także, pomimo tego, co się kiedyś stało. I że nie można wiecznie w życiu uciekać. Trzeba stawić mu czoło, a dużo łatwiej jest to zrobić, gdy obok siebie ma się kochającego człowieka. Zwłaszcza gdy w niedługim czasie przybędzie jeszcze jeden, maleńki człowieczek, maleńka miłość. A ja wierzyłam, że córka jeszcze będzie szczęśliwa u boku swojego ukochanego, razem z moim wnukiem. Więcej prawdziwych historii:„Nie mogę zabrać męża na urlop, bo... czeka tam mój kochanek. Nasza relacja trwa od 5 lat”„Teściowa mnie nienawidzi, bo idealną kandydatkę dla swojego syna wybrała już 20 lat temu”„Mój narzeczony pod wpływem alkoholu potrącił człowieka. Policjantom powiedział, że to ja prowadziłam auto”„Byłam pewna, że mój mąż ma romans. Ukrywał jednak coś o wiele gorszego...”
Czy jest możliwe, abym zaszła w ciążę? – odpowiada Lek. Paweł Szadkowski Szanse na ciążę po porodzie – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Prawdopodobieństwo ciąży w krótkim okresie po poronieniu – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska
“Józef dowiaduje się nagle, że jego młoda żona jest w ciąży. I Józef wie, że to Dziecko nie jest jego. […] Pomyślmy o tej młodej małżonce, która w ciążę zaszła kilka miesięcy wcześniej w sposób niewytłumaczalny dla człowieka: jak to wyjaśnić swemu mężowi? […] To pierwsza próba Maryi – próba milczenia i czekania, co z tym wszystkim zrobi Bóg. I jak zareaguje Józef”. Sz. Hiżycki “Józef. Jak kocha prawdziwy mężczyzna?”, « Poprzedni cytat Następny cytat »
.
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/873
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/375
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/400
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/465
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/747
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/839
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/387
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/233
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/546
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/43
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/968
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/325
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/887
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/161
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/726
  • jak maryja zaszła w ciążę