Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi PannieZwiastowanie MaryiNawiedzenie św. ElżbietyNarodzenie Pana JezusaOfiarowanie Jezusa w świątyniUcieczka Świętej Rodziny do EgiptuOdnalezienie Jezusa w świątyniDziałalność publiczna JezusaŚmierć i Zmartwychwstanie JezusaInne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice MaryiNiepokalane poczęcie MaryiWniebowzięcie MaryiInne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył MaryjęKult MaryiFilm o życiu MaryiObjawienia MaryjneRadio MaryjaOdpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o MaryiBibliografiaZobacz także Źródła i dokumenty o Najświętszej Maryi Pannie Zasadniczym źródłem i najwyższej wagi dokumentem o Najświętszej Maryi Pannie jest Pismo święte. Spośród ksiąg Pisma świętego największe znaczenie mają dla nas teksty Ewangelii, które wspominają o Maryi w kilkunastu miejscach, co łącznie obejmuje 76 wierszy. Zwiastowanie Maryi Maryja była poślubiona św. Józefowi i mieszkała w galilejskim mieście Nazaret. Gdy tam przebywała Bóg posłał do niej Archanioła Gabriela, który rzekł «Bądź pozdrowiona, pełna łaski, Pan z Tobą,», a następnie zwiastował jej, że urodzi syna, któremu nada imię Jezus. «Będzie On wielki i będzie nazwany Synem Najwyższego, a Pan Bóg da Mu tron Jego praojca, Dawida. Będzie panował nad domem Jakuba na wieki, a Jego panowaniu nie będzie końca». Anioł zwiastował, że stanie się to dzięki Duchowi Świętemu. «Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię. Dlatego też Święte, które się narodzi, będzie nazwane Synem Bożym». Anioł powiedział także, że krewna Maryi, Elżbieta, uchodząca za niepłodną, poczęła w starości syna i jest już w szóstym miesiącu. Dodał, że dla Boga nie ma bowiem nic niemożliwego. Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł. (Łk 1, 26-38) Św. Mateusz pisze w Ewangelii, że Maryja została brzemienna za sprawą Ducha Świętego po zaślubinach z Józefem, jednak jeszcze przed ich wspólnym zamieszkaniem. Św. Józef jest opisywany na kartach Ewangelii jako człowiek sprawiedliwy. Gdy dowiedział się, że jest ona w stanie błogosławionym, nie chciał on narazić Jej na zniesławienie, dlatego zamierzał potajemnie ją oddalić. Jednakże we śnie ukazał mu się anioł Pański i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów». Czytamy dalej: „A stało się to wszystko, aby się wypełniło słowo Pańskie powiedziane przez Proroka: Oto Dziewica pocznie i porodzi Syna, któremu nadadzą imię Emmanuel, to znaczy: „Bóg z nami”. Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1, 18-25) Nawiedzenie św. Elżbiety W tamtym czasie Maryja z pośpiechem wybrała się w góry, aby przybyć do swojej krewnej, św. Elżbiety, która była w stanie błogosławionym, jak to wcześniej zapowiedział Maryi anioł. Kiedy Maryja weszła do domu Zachariasza, pozdrowiła Elżbietę. Czytamy na kartach Ewangelii św. Łukasza: „Gdy Elżbieta usłyszała pozdrowienie Maryi, poruszyło się dzieciątko w jej łonie, a Duch Święty napełnił Elżbietę. Wydała ona okrzyk i powiedziała: «Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona. A skądże mi to, że Matka mojego Pana przychodzi do mnie? Oto, skoro głos Twego pozdrowienia zabrzmiał w moich uszach, poruszyło się z radości dzieciątko w moim łonie. Błogosławiona jesteś, któraś uwierzyła, że spełnią się słowa powiedziane Ci od Pana»”. Tym dzieckiem w łonie Elżbiety jest św. Jan Chrzciciel, który jako prorok będzie zwiastował nadejście Mesjasza. Następnie Maryja miała w jej domu wypowiedzieć/zaśpiewać hymn (Magnificat). (Łk 1, 39-56) Narodzenie Pana Jezusa W tamtym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Każdy musiał wybrać się do swojego miasta, aby tam dać się zapisać. Św. Józef udał się do Betlejem, gdyż pochodził z domu i rodu Dawida. Wybrał się wraz z Maryją, która była w stanie błogosławionym. Czytamy w Ewangelii św. Łukasza: „Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.” (Łk 2, 1-7) Pokłon pasterzy – obraz Honthorsta Okolicznym pasterzom anioł oznajmił narodziny Zbawiciela, dlatego poszli oddać Mu cześć (Łk 2, 8-20). Pokłon Mesjaszowi oddali także mędrcy ze Wschodu, którzy zostali zaprowadzeni na miejsce przez gwiazdę (Mt 2,1-12). Ofiarowanie Jezusa w świątyni „Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki].” (Łk 2,21) Następnie, gdy minęły dni oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, ofiarowano Jezusa w świątyni, gdyż w Prawie Pańskim było napisane: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu (Łk 2, 22-24). Wówczas Symeon, człowiek prawy i sprawiedliwy za natchnieniem Ducha Świętego przyszedł do świątyni. Błogosławił Józefa i Maryję, i wygłosił do Maryi proroctwo o Jezusie: «Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu» (Łk 2, 25-33). Obraz Matki Boskiej Częstochowskiej Ucieczka Świętej Rodziny do Egiptu W Ewangelii św. Mateusza czytamy, że anioł Pański ukazał się we śnie Józefowi i powiedział mu, aby wraz z Maryją i Jezusem uciekł do Egiptu, gdyż Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić. „On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda.” (Mt 2, 13-15) Musieli uciekać, gdyż Herod, król Judei, dowiedział się od mędrców o narodzinach zapowiedzianego przez Pisma króla żydowskiego i w obawie przed utratą władzy wydał rozkaz wymordowania wszystkich chłopców do drugiego roku życia. Ucieczka do Egiptu (obraz Rembrandta z 1627 roku) Gdy Herod umarł, Józefowi we śnie ukazał się anioł Pański i rzekł: „«Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia». On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela.” W Judei panował Archelaos, syn Heroda, dlatego Józef bał się tam iść. We śnie otrzymał nakaz, aby udał się w stronę Galilei. Przybyli do miasta Nazaret i tam osiedli. „Tak miało się spełnić słowo Proroków: Nazwany będzie Nazarejczykiem”. (Mt 2, 19-23) Odnalezienie Jezusa w świątyni „Rodzice Jego chodzili co roku do Jerozolimy na Święto Paschy. Gdy miał lat dwanaście, udali się tam zwyczajem świątecznym. Kiedy wracali po skończonych uroczystościach, został Jezus w Jerozolimie, a tego nie zauważyli Jego Rodzice. Przypuszczając, że jest w towarzystwie pątników, uszli dzień drogi i szukali Go wśród krewnych i znajomych. Gdy Go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy szukając po trzech dniach odnaleźli Go w świątyni, gdzie siedział między nauczycielami, przysłuchiwał się im i zadawał pytania. Wszyscy zaś, którzy Go słuchali, byli zdumieni bystrością Jego umysłu i odpowiedziami. Na ten widok zdziwili się bardzo, a Jego Matka rzekła do Niego: «Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie». Lecz On im odpowiedział: «Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca?» Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział. Potem poszedł z nimi i wrócił do Nazaretu; i był im poddany. A Matka Jego chowała wiernie wszystkie te wspomnienia w swym sercu. Jezus zaś czynił postępy w mądrości, w latach i w łasce u Boga i u ludzi.” (Łk 2, 41-52) Działalność publiczna Jezusa Św. Jan przytacza fakt obecności Maryi wraz z synem na weselu w Kanie Galilejskiej. Kiedy zabrakło tam wina, Maryja powiedziała do sług: „Zróbcie wszystko, cokolwiek wam powie”. Wówczas Jezus kazał napełnić stągwie wodą i zanieść staroście weselnemu. Woda zamieniła się w wino i był to pierwszy z opisanych w Ewangeliach cudów Jezusa w okresie jego publicznej działalności. „Taki to początek znaków uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej. Objawił swoją chwałę i uwierzyli w Niego jego uczniowie.” (J 2, 1-11) Jezus spotyka swoją matkę – obraz Lucasa Cranacha Starszego Synoptycy (św. Mateusz, św. Łukasz, i św. Marek) przywołują sytuację, kiedy Maryja i krewni Jezusa przyszli do Niego gdy nauczał i chcieli się z Nim widzieć, lecz nie mogli się do Niego dostać z powodu tłumu (por. Mt 12,46-50; Mk 3,33-35; Łk 8,19-20). „Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką»” (Mt 12, 46-50) Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa Maryja wraz ze św. Marią Magdaleną, św. Marią Kleofasową i św. Janem stali pod krzyżem na Kalwarii, gdzie Maryja oddana przez umierającego Syna w opiekę uczniowi św. Janowi (J 19,25-27), otrzymała misję duchowego macierzyństwa nad całym rodzajem ludzkim. Chrystus na krzyżu z Maryją, Marią Magdaleną i Janem u swoich stóp – Francisco de Zurbarán, CC BY-SA Dzieje Apostolskie zdają się potwierdzać, że Maryja była obecna przy zesłaniu na Apostołów Ducha Świętego (Dz 1, 14). Inne źródła informacji o Najświętszej Pannie Maryi – rodzice Maryi Jest jeszcze jedno źródło informacji o Najświętszej Pannie Maryi: apokryfy. Dawni pisarze kościelni odnosili się do tego rodzaju dokumentów podejrzliwie, by nie powiedzieć, że wręcz wrogo. Dzisiaj krytyka usiłuje z nich wydobyć ziarno prawdy, przekazane tą drogą przez tradycję. Odnośnie do Maryi pism apokryficznych jest kilkanaście. Świadczy to o żywym zainteresowaniu pierwotnego chrześcijaństwa osobą Maryi. Może najbardziej z nich wiarygodną jest Protoewangelia Jakuba, pochodzi bowiem z roku ok. 150, sięga więc samych początków Kościoła. Z tego apokryfu dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli: św. Anna i św. Joachim; oraz że Maryja przez rodziców została oddana do świątyni. Kościół święto Ofiarowania Maryi obchodzi dnia 21 listopada. Apokryf liczy 24 rozdziały i rozszedł się we wszystkich znanych wtedy językach: greckim, syryjskim, koptyjskim, arabskim, etiopskim i łacińskim. Inny apokryf, dawny, bo pochodzący z wieku III, pt. Przejście Maryi potwierdza wiarę starożytnego chrześcijaństwa w tajemnicę wniebowzięcia Maryi. Niepokalane poczęcie Maryi Niepokalane Poczęcie Maryi jako dogmat ogłosił uroczyście papież Pius IX w 1854 roku. Ojciec święty tą deklaracją nie wymyślił nowego dogmatu, a jedynie swoją najwyższą powagą go usankcjonował. Taka bowiem była i jest powszechna nauka Kościoła. Cały rodzaj ludzki odziedziczył grzech pierworodny i jego skutki. Maryja została zachowana od tegoż dziedzictwa. Nie wypadało, by Matka Syna Bożego miała jakąkolwiek skazę na duszy, a tym bardziej, by choć na moment była pozbawiona łaski uświęcającej. Miała więc od chwili poczęcia swojego w łonie matki, św. Anny, niewinność, jaką miał Adam i Ewa przed upadkiem, rozum miała jasny, a wolę skłonniejszą do dobrego, niż do złego. Wniebowzięcie Maryi Wniebowzięcie Maryi zostało ogłoszone jako dogmat przez papieża Piusa XII w roku 1950. Pisarz kościelni i tradycja upatrują ten dogmat jako konsekwencję Niepokalanego Poczęcia Maryi. Śmierć bowiem, jak naucza św. Paweł Apostoł, przyszła na świat jako kara za grzech. Pan Bóg wyraźnie w raju pierwszych ludzi przed nią ostrzegał (Rdz 3, 3-4, Rz 5,12n.). Skoro zaś Maryja była wolną od grzechu pierworodnego, nie podlegała karze śmierci. Miała prawo do nieśmiertelności obiecanej pierwszym rodzicom w raju. Jest powszechnym przekonaniem, że Maryja, by się upodobnić do swojego syna jako Współodkupicielka rodzaju ludzkiego, umarła, ale Syn niebawem ciało jej wskrzesił i wraz z duszą zabrał do nieba. Zanim został ogłoszony dogmat, od dawna istniało święto Wniebowzięcia Maryi. Św. Jan Damasceński ((ur. ok. 675 – ok. 749) i św. German I (ok. 634 – 733) w homiliach swoich wysławiali tę prawdę wiary. Koronacja Maryi – Diego Velázquez Inne ważne przywileje jakimi Bóg obdarzył Maryję Jej Boskie MacierzyństwoJej dziewiczość„Łaski pełna”Wszechpośredniczka łaskWspółodkupicielka Wspomożycielka Wiernych – obraz Valentina Metzingera Kult Maryi Pan Bóg godnością przewyższa wszystko, co tylko istnieje. Dlatego też należy się Panu Bogu najwyższy kult, absolutny, tak prywatny, jak i publiczny. Kościół nazywa to: adoracją, uwielbieniem. Maryja jest tylko stworzeniem, ale wśród stworzeń najwyższą godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Jak wiemy, kult świętych jest względny i pośredni. Czcimy bowiem świętych o tyle, że są przyjaciółmi Boga, że całą godność i chwałę zawdzięczają Panu Bogu. To trzeba odnieść również do Matki Bożej. W swoich początkach chrześcijaństwo na pierwszy plan wysuwało Pana Jezusa jako Wcielonego Słowa i Zbawiciela świata. W miarę jednak, jak nauka Chrystusa ogarniała coraz to nowe obszary, powiększało się też zainteresowanie osobą Matki Zbawiciela. Dlatego wspomnienie o Niej zauważamy u pierwszych Ojców Kościoła czy nawet w apokryfach. Kiedy zaczął rozwijać się kult męczenników a potem zaraz wyznawców, kult Matki Bożej zyskiwał na znaczeniu. Od IV wieku można już mówić o powszechnym w Kościele kulcie Maryi. Wzrósł on po Soborze Efeskim (431), kiedy zaczęto stawiać ku czci Matki Bożej kościoły, otaczać kultem Jej obrazy, układać modlitwy, wygłaszać homilie i obchodzić Jej święta. Dzisiaj kult Matki Bożej w Kościele katolickim jest tak powszechny i żywy, że stanowi jedną z jego cech charakterystycznych. Polska należy do czołówki narodów, wyróżniających się szczególnym nabożeństwem do Najświętszej Maryi Panny, dlatego zasłużyła sobie na zaszczytny tytuł „narodu maryjnego”. Istnieje kilkaset miejscowości, które zapożyczyły swoją nazwę od imienia Maryi, powstało bardzo dużo przysłów ludowych związanych z imieniem Maryi lub z Jej świętami. Powstało w naszej ojczyźnie kilka tysięcy kościołów ku Jej czci i ponad 700 sanktuariów maryjnych. Sercem katolickiej Polski od ponad 600 lat jest Jasna Góra w Częstochowie. Z pieśnią Bogurodzica Dziewica szło polskie rycerstwo w bój. Na sztandarach polskich obok orła i pogoni był niemal zawsze wizerunek Maryi. Literatura polska maryjna jest tak bogata, że mogłaby zastąpić całą literaturę niejednego narodu. Nie było wprost szanującego się pisarza, który by nie złożył hołdu Maryi. Żaden naród nie ma tylu do pieśni do Matki Bożej pełnych bogactwa melodii i treści, co nasz. Kult Maryi zostawił także głęboki ślad w architekturze, malarstwie i rzeźbie. Imię Maryi nosi kilkudziesięciu świętych i jeszcze więcej błogosławionych. Film o życiu Maryi W 2012 roku powstał przepiękny miniserial o życiu Maryi, składający się z 4 odcinków po 50 minut każdy. Naprawdę warty jest zobaczenia. Dostępny jest w całości na YouTube: Maria z Nazaretu 2012 cały film -lektor Objawienia Maryjne Matka Boża objawiała się w różnych miejscach na świecie. Jej przekaz zawsze jest podobny: wzywa do modlitwy i nawrócenia. Do najpopularniejszych objawień zatwierdzonych przez Kościół należą objawienia w Fatimie, Lourdes, Guadalupe, Kibeho, Gietrzwałdzie i w La Salette. Dnia 24 czerwca 1981 roku Matka Boża zaczęła objawiać się sześciorgu widzącym w Medjugorie. Objawienia trwają do dzisiaj. Maryja w swoim przesłaniu wzywa świat do modlitwy i nawrócenia oraz przekazuje liczne orędzia, w których zachęca do pogłębienia życia wiary i życia sakramentalnego, do lektury Pisma Świętego, oraz wszelkiej pobożnej praktyki, do pokuty oraz oddania życia Jezusowi. Przekazuje widzącym tajemnice dotyczące przyszłych losów Kościoła i świata. Kościół katolicki wstrzymuje się z ostatecznym osądem objawień. Obecnie nie zostały uznane jako prawdziwe ani fałszywe. Radio Maryja Nie sposób nie wspomnieć w kontekście Maryi o najpopularniejszym polskim radiu katolickim – Radio Maryja. Za patronkę radia obrano właśnie Maryję. Rozgłośnia ta charakteryzuje się promowaniem wartości katolickich i patriotycznych, czyniąc to w niezwykle rzetelny i kulturalny sposób, dzięki posłudze Redemptorystów i osób świeckich. Ogromnie wartościowymi audycjami są „Aktualności dnia” i „Rozmowy niedokończone”, w których goszczą specjaliści z różnych dziedzin, dzieląc się ze słuchaczami zdumiewającą wiedzą. Audycję „Rozmowy niedokończone” współtworzą także słuchacze, którzy w danym temacie mogą się podzielić swoją wiedzą i świadectwem oraz zadać pytania goszczącemu na antenie specjaliście. Radio Maryja jest rozgłośnią prorodzinną, posiadając w swoim stałym harmonogramie audycje dla dzieci, młodych oraz małżonków i rodziców. Prospołeczny przekaz radia wyraża się także poprzez audycje dla chorych czy audycje z poradami specjalistów ( lekarzy, ekologów, pedagogów, psychologów). Radio realizuje swoją misję ewangelizacyjną poprzez katechezy, homilie, przedstawianie postaci świętych czy transmisje Mszy. Niemożliwe jest przedstawienie w kilku zdaniach bogactwa, jakie oferuje ta rozgłośnia, można je jedynie odkrywać poprzez stałe włączenie się w słuchanie audycji, które są w stanie nas ubogacać oraz wlewać w nas Boże światło i Boże spojrzenie na różne tematy. Odpowiedzi na najczęściej zadawane pytania o Maryi Kim jest Maryja? Maryja, Maria z Nazaretu, Matka Boska była matką Jezusa Chrystusa i żoną Józefa z Nazaretu. Maryja, Królowa wszystkich świętych jest wśród stworzeń najwyższa godnością, dlatego Kościół oddaje Jej cześć szczególną, większą niż innym świętym. Gdzie mieszkała Maryja? Jak podaje Ewangelia wg św. Łukasza, Maryja mieszkała w galilejskim mieście Nazaret wraz z poślubionym jej cieślą Józefem. Ile dzieci miała Maryja? Trudnością, z którą nawet niektórzy z Ojców Kościoła mieli kłopot jest dosyć częsta wzmianka w Ewangeliach, jakoby Pan Jezus miał braci i siostry (Por. np.: Mt 12, 46-50; 13, 55-56; Mk 3, 31-35). Dzisiaj uchodzi za pewne, że Maria Kleofasowa była żoną brata św. Józefa, matką 4 synów i 1 córki. Nadto św. Józef mógł mieć w Nazarecie jeszcze inne siostry czy też braci. Jeszcze dzisiaj na Wschodzie krewnych nazywa się braćmi i siostrami. Pan Jezus jednak występuje w Ewangeliach zawsze jako jedyny syn Maryi. Dlatego to oddał przy swojej śmierci swoją Matkę w opiekę nie rodzinie czy też swojemu rodzeństwu, ale jednemu z Apostołów. Jakiej narodowości była Matka Boska? Maryja była Żydówką. Ile lat miała Maryja, jak urodziła Jezusa? Gdy Maryja rodziła Jezusa mogła mieć ok. 17 lat. Ile lat żyła Matka Boska? Ile lat miała Matka Boska jak umarła? Tradycja rozpowszechniona w średniowieczu mówiła, że Matka Boża przeżyła 63 lata, stąd w pewnym okresie były rozpowszechnione różańce mające 63 przekazu błogosławionej Anny Katarzyny Emmerich Maryja umarła w 48-ym roku po narodzeniu Chrystusa, w trzynaście lat i dwa miesiące po Jego wniebowstąpieniu. Bibliografia Ks. Wincenty Zaleski SDB, Święci na każdy dzień, Wydawnictwo Salezjańskie, Łódź 1982 Biblia Tysiąclecia Online, Wydawnictwa Pallottinum, Poznań 2003 Jacek Święcki, Wniebowzięta w Jerozolimie, dostęp: Biskup Karol Radoński, Święci i błogosławieni Kościoła katolickiego, Księgarnia św. Wojciecha, 1947 Redakcja Objawienia Maryjne na świecie, dostęp: Autor zdjęcia głównego: Sassoferrato, Domena publiczna Zobacz także Zapraszamy do przeczytania życiorysu Jezusa Chrystusa: Ciekawe artykuły: Niezwykły życiorys: Polub nas: Tagi:– Tak długo, jak będzie trzeba – westchnęła, a ja zrozumiałam, o czym myśli. Ojciec Maksa, kombinował, jak mógł, byle tylko nie dawać pieniędzy na własne dziecko. Paulina harowała jak wiele samotnych matek, ciągnęła pracę na dwie zmiany, byle tylko więcej zarobić, a ja zajmowałam się Maksem. fot. Instagram: triplets_of_copenhagen Chociaż dzieci Marii dopiero się urodziły, ich losy śledzą już tysiące osób. Mama trojaczków założyła na Instagramie profil, na którym uwieczniła chwile ciąży i narodzin dzieci. Jej zdjęcia stały się hitem internetu. Maria Jorstad to 36-letnia Norweżka mieszkająca w Danii. Kobieta i jej mąż do tej pory wychowywali dwuletniego syna, jednak niedawno zapragnęli powiększyć swoją rodzinę. Kiedy Maria zaszła w ciążę, okazało się, że na świat przyjdzie nie jedno… a troje dzieci Zobacz także: Jak wygląda ciało po porodzie? Mama czwórki dzieci obala mit i pokazuje swoje zdjęcia Ciąża z trojaczkami hitem internetu Na wieść o ciąży mnogiej kobieta podjęła decyzję o założenia profilu, na którym mogłaby się dzielić z internautami zdjęciami z przebiegu ciąży. Profil działa od 7 maja tego roku i obecnie [wrzesień 2018 r. – red.], Maria ma już 169 tys. obserwujących. Fotografie Marii szybko stały się hitem internetu, a szczególnym zainteresowaniem cieszyły się zdjęcia brzucha kobiety w 35 tygodniu ciąży. Jak wynika z opisu zdjęć, w ostatnich dniach ciąży jej brzuch ważył ponad 20 kilogramów!! Dzieci urodziły się 13 września. Iben, Agnes i Filip przyszli na świat poprzez cesarskie cięcie. Dalsze losy maluchów oraz ich mamy można śledzić na Instagramie triplets_of_copenhagen. W 35 tygodniu ciąży brzuch Marii ważył ponad 20 kilogramów! // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Profil Norweżki śledzi już 169 tys. osób // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Iben, Agnes i Filip przyszli na świat 13 września 2018 r. // fot. Instagram triplets_of_copenhagen Źródło: Yahoo, Instagram: triplets_of_copenhagen Redaktorka serwisu internetowego Współczesna Rodzina. Absolwentka Uniwersytetu Warszawskiego, pasjonatka obcych kultur i języków orientalnych. Najnowsze badania przeprowadzone przez Penn State wykazały, że u dzieci, które już od najmłodszych lat miały pozytywne, ciepłe i przepełnione miłością relacje ze swoimi rodzicami/opiekunami, ryzyko otyłości było mniejsze. Dowiedzmy się więcej. Co dowodzą badania? „Wiele dyskusji na temat otyłości u dzieci i innych zagrożeń dla zdrowia koncentruje się na identyfikacji i badaniu narażenia na ryzyko” – powiedziała Brandi Rollins, profesor ds. zdrowia biobehawioralnego. „W naszej analizie przyjęliśmy podejście oparte na sile. Odkryliśmy, że wspierająca rodzina i środowisko na wczesnym etapie życia dziecka, może przewyższać niektóre skumulowane czynniki ryzyka, z którymi mogą się zmierzyć dzieci”. Badanie „Rodzinne aktywa psychospołeczne, regulacja zachowania dzieci i otyłość” zostało opublikowane w czasopiśmie Pediatrics. W artykule Rollins i Lori Francis (profesor nadzwyczajny zdrowia biobehawioralnego), przeanalizowali dane pochodzące od ponad 1000 par matka-dziecko i odkryli, że wczesna ekspozycja dzieci na rodzinne aktywa psychospołeczne – w tym dobre środowisko domowe, ciepło emocjonalne ze strony matki i zdolność dziecka do samoregulacji – zmniejsza ryzyko rozwoju dziecięcej otyłości. Czynniki te działały ochronnie nawet wtedy, gdy dzieci były narażone na rodzinne ryzyko otyłości, w tym ubóstwo lub depresję matek. „Badania nad rodzicielstwem wykazały, że tego rodzaju aktywa rodzinne wpływają na zachowanie dzieci, sukces w nauce, karierę i – co nie jest zaskakujące – zdrowie” – powiedziała Rollins. „Istotne jest, że czynniki te chronią również przed otyłością u dzieci, ponieważ badane przez nas aktywa rodzinne w ogóle nie są związane z jedzeniem ani dietą. Pocieszająca jest świadomość, że zapewniając kochające, bezpieczne środowisko, możemy zmniejszyć ryzyko otyłości u dzieci”. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Poważna otyłość Uważa się, że dzieci cierpią na otyłość, gdy ich wskaźnik masy ciała (BMI) jest wyższy niż u 95% innych dzieci w ich wieku i płci. Istnieje jednak duża zmienność BMI dzieci, które przekraczają próg otyłości. Uważa się, że dzieci, których BMI jest o 20% wyższe od progu otyłości, mają ciężką otyłość. Naukowcy odkryli, że dzieci, które miały wczesną ciężką otyłość, nie były narażone na większe ryzyko rodzinne niż dzieci, które nie były otyłe. Jednak dzieci z ciężką otyłością miały mniej miłości i wsparcia rodzinnego niż dzieci, które nie były otyłe lub wykazywały umiarkowany poziom otyłości. Potrzebne są dalsze badania, aby zrozumieć, które czynniki przyczyniają się do rozwoju ciężkiej otyłości, a które zmniejszają ryzyko. „Chociaż odkrycia dotyczące ciężkiej otyłości mogą wydawać się zniechęcające, dają pewną nadzieję” – wyjaśniła Rollins. „Niektóre czynniki ryzyka, takie jak ubóstwo gospodarstw domowych, mogą być bardzo trudne do zmiany. Z drugiej strony niektóre zachowania mogą być łatwiejsze do zbudowania. Ludzie mogą nauczyć się responsywnego rodzicielstwa. To zachęcające, że rodzicielstwo naprawdę ma znaczenie, że rodzina ma znaczenie”. Co mogą zrobić rodzice? Badanie to koncentrowało się na otyłości u dzieci, ale naukowcy stwierdzili, że rodzice mogą poprawić wiele wyników dla swoich dzieci, ucząc się umiejętności responsywnego rodzicielstwa. Znajomość umiejętności responsywnego rodzicielstwa może jednak nie prowadzić bezpośrednio do wdrożenia tych umiejętności w domu. „Nikt nie może przeczytać broszury o samochodach i nagle spodziewać się, że będzie nimi jeździć” – powiedział Rollins. „Prowadzenie pojazdu to umiejętność, która wymaga edukacji i praktyki. To samo dotyczy responsywnego rodzicielstwa” – powiedziała Rollins. „Pracownicy zdrowia publicznego, klinicyści i badacze muszą współpracować, aby pomóc rodzinom w rozwijaniu zasobów psychospołecznych, w tym reaktywnego rodzicielstwa i zorganizowanego środowiska domowego” – kontynuowała. „Może to poprawić wskaźniki otyłości u dzieci i inne ważne wyniki dotyczące jakości życia”. Źródło: Science Daily Zobacz też: Nadwaga i otyłość u dzieci to plaga współczesnych czasów? Zobacz, gdzie leży źródło problemu fot. Samica gupika wybierze partnera z czarnym czy z pomarańczowym ornamentem? To zależy od okoliczności, ale również od historii osobniczej. Preferencje dla cech partnerów mogą być nabywane w tzw. procesie uczenia asocjacyjnego, a więc związanego z wytwarzaniem pozytywnych skojarzeń. Kolorowe skrzydła samców motyli, oszałamiający ogon samców pawia, rajskich ptaków czy głuszca, przedziwne kolory na pysku samców mandryli… Jakie procesy doprowadziły do powstania takich nieoczywistych i czasem utrudniających życie cech? Dlaczego samice tych gatunków uważają takie nietypowe cechy za atrakcyjne? W wiedzy o tym, jak dochodzi do powstawania preferencji dotyczących niektórych cech partnerów, jest jeszcze sporo luk. Polska badaczka – Magdalena Herdegen-Radwan z Zakładu Ekologii Behawioralnej z Uniwersytetu Adama Mickiewicza postanowiła sprawdzić eksperymentalnie, czy można sztucznie wyuczyć samice preferowania jednych cech ornamentu samca wobec innych cech. Kluczem było wytworzenie pozytywnych skojarzeń. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Uczenie się ma wpływ na seksualność Okazało się, że tzw. uczenie asocjacyjne rzeczywiście może odgrywać w tym rolę. Badania te rzucają nowe światło, chociażby na ewolucję ornamentów u zwierząt. Wyniki ukazały się w Proceedings of the Royal Society. Badania wskazują, że można sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Można bez trudu sprawić, że samice gupika zaczną – w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem – preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. Podczas eksperymentu w czasie karmienia samic gupików wkładano zawsze z boku akwarium kartę jednego koloru – w jednej grupie pomarańczowego, w innej – czarnego. Kiedy zwierzęta po kilkunastu dniach już zaczęły kojarzyć dany kolor z pojawieniem się pokarmu, biolog przeprowadziła test: prezentowała po obu stronach akwarium dwa filmy z samcami gupika. Po jednej stronie wyświetlany był samiec z czarnym ornamentem na łuskach, po drugiej – ten sam film, tylko komputerowo zmanipulowany tak, że ornament na łuskach samca był pomarańczowy. Atrakcyjny ten, który kojarzy się z bogactwem jedzenia? O ile przed eksperymentem samice nie wykazywały żadnych preferencji wobec kolorów samców, o tyle po takim pozytywnym warunkowaniu samice warunkowane na kolor pomarańczowy zaczęły spędzać zdecydowanie więcej czasu przy ekranie z samcem z pomarańczowymi wzorami, niż samice z grupy warunkowanej na kolor czarny. Oznacza to, że uznają takiego samca za bardziej atrakcyjnego. Można więc sprawić, że samice gupika zaczną (w wyniku wytwarzania pozytywnych skojarzeń z kolorem) preferować samce z pomarańczowym ornamentem wobec samców z czarnym wzorem. W dalszej perspektywie mechanizm taki może prowadzić do rozprzestrzeniania się ornamentów o preferowanym kolorze wśród samców w populacji. Eksperyment potwierdził więc, że wyuczone preferencje mogą prowadzić do ewolucji tzw. cech epigamicznych, a więc ornamentów, które mogą kiedyś zwiększyć szanse na rozród. Te badania pokazują, że bardzo prosty mechanizm, jakim jest kojarzenie ze sobą bodźców, może w odpowiednich warunkach doprowadzić do pojawienia się pewnych cech, w tym przypadku preferencji samic, a te z kolei dać początek ewolucji ornamentów samców. – tłumaczy autorka badania. Źródło: Nauka w Polsce Zobacz też: Terapia ze zwierzętami w roli głównej – jak wpływają na zdrowie człowieka? Piotr Celej Dziennikarz od ponad dekady. Prywatnie miłośnik zdrowej kuchni, sportu i historii. fot. Przeprowadzone badanie dowodzi, że długoterminowe posiadanie zwierząt domowych wiąże się z wolniejszym spadkiem zdolności poznawczych. Dowiedzmy się więcej. Zwierzęta a funkcje poznawcze Według wstępnych badań opublikowanych 23 lutego 2022 r., posiadanie zwierzaka takiego jak pies lub kot, zwłaszcza przez pięć lat lub dłużej, może wiązać się z wolniejszym spadkiem funkcji poznawczych u osób starszych. „Wcześniejsze badania sugerowały, że więź człowiek-zwierzę może mieć korzyści zdrowotne, takie jak obniżenie ciśnienia krwi i stres” – powiedziała autorka badania Tiffany Braley, „Nasze wyniki sugerują, że posiadanie zwierząt domowych może również chronić przed spadkiem funkcji poznawczych”. W badaniu przeanalizowano dane poznawcze pochodzące od 1369 starszych osób w wieku średnio 65 lat, które na początku badania miały normalne zdolności poznawcze. 53 proc. z nich posiadało zwierzęta domowe, a 32 proc. posiadało zwierzęta przez pięć lat lub dłużej. Spośród uczestników badania 88 proc. było rasy białej, 7 proc. rasy czarnej, 2 proc. było Latynosami, a 3 proc. było innego pochodzenia etnicznego lub rasy. Badacze wykorzystali dane pochodzące z Health and Retirement Study. W przeprowadzonym badaniu wykonano wiele testów poznawczych. Naukowcy wykorzystali te testy poznawcze do opracowania złożonego wyniku poznawczego dla każdej osoby, w zakresie od 0 do 27. Wynik złożony obejmował wspólne testy odejmowania, liczenia i przypominania słów. Następnie badacze wykorzystali złożone wyniki poznawcze uczestników i oszacowali powiązania między latami posiadania zwierząt domowych a funkcjami poznawczymi. Zobacz też: Jak rozmawiać z dziećmi o seksie? Co się okazało? W ciągu sześciu lat wyniki poznawcze spadały u właścicieli zwierząt domowych w wolniejszym tempie. Różnica była najbardziej zauważalna wśród właścicieli długoterminowo posiadających zwierzęta. Biorąc pod uwagę inne czynniki, o których wiadomo, że wpływają na funkcje poznawcze, badanie wykazało, że długoterminowi właściciele zwierząt domowych mieli średnio złożony wynik poznawczy o 1,2 punktu wyższy w ciągu sześciu lat w porównaniu do właścicieli innych niż zwierzęta domowe. Naukowcy odkryli również, że korzyści poznawcze związane z dłuższym posiadaniem zwierząt domowych były silniejsze u dorosłych czarnoskórych, dorosłych z wyższym wykształceniem i mężczyzn. „Ponieważ stres może negatywnie wpływać na funkcje poznawcze, potencjalne skutki posiadania zwierząt domowych, które mogą buforować stres, stanowią prawdopodobną przyczynę naszych odkryć” – powiedział Braley. „Zwierzę towarzyszące może również zwiększyć aktywność fizyczną, co może korzystnie wpłynąć na zdrowie poznawcze.” Ograniczeniem badania było to, że długość posiadania zwierzęcia była oceniana tylko w jednym punkcie czasowym, więc informacje dotyczące ciągłego posiadania zwierzęcia były niedostępne. Źródło: Science Daily Zobacz też: Preferencje seksualne zmieniają się. Wpływ na to ma uczenie się? Przeczytaj również 7 kont na Instagramie, które wspierają zdrowie psychiczne – sprawdź, kogo warto obserwować! Określenie „wspierają zdrowie psychiczne” jest dość szerokie, dlatego też w ten właśnie sposób postanowiłam podejść do opisywanego tu tematu. Oto 7 instagramowych kont, które z różnych perspektyw pokazują troskę o […] “Łatwo jest przypiąć komuś łatkę lenia albo pustej lali” – Kaya Szulczewska i Ciałopozytyw! Czy soma już całkiem zgubiła psyche?! Soma i psyche – rozstrzał, który stworzyła nie tylko terminologia medyczna, ale też kultura, panujące w społeczeństwie stereotypy, wszelkiego rodzaju lęki, obawy, nieustanne oceny. Nic więc dziwnego, że tak trudno […] Macierzyństwo po raz drugi. Czy kolejna ciąża jest łatwiejsza? Kolejna ciąża tylko pozornie jest doświadczeniem łatwiejszym niż pierwsza. Zawsze jest zatopiona w jakiejś historii, zależy od wcześniejszych doświadczeń oraz zasobów rodziców. Z tych między innymi powodów kolejne macierzyństwo może […]
Od lat związany jest z TVP, Telewizją Trwam i Radiem Maryja - tutaj komentuje i analizuje wydarzenia ze świata sportu. Był współgospodarzem m.in. studia meczowego TVP w trakcie Mistrzostw
Jak Maryja zaszła w ciążę? Czym jest i jak rozumieć niepokalane poczęcie? Częściowo temat ten został już przez nas poruszony w artykule dotyczącym wiecznego dziewictwa i czystości Marii z Nazaretu. Jest to jeden z wielu cudów i prawd chrześcijańskich o jakich możemy przeczytać w Słowie Bożym. Jezus narodził się z łona Maryi zawsze dziewicy za sprawą Ducha Świętego. To właśnie Duch Święty sprawił, że Maryja mogła wydać na świat swojego potomka, potomka Bożego. Duch Święty zapalił w Maryi Ogień Życia. Maryja została pokryta Duchem Świętym i łaską jaką zesłał na Nią Pan, jednocześnie spełniając swoją obietnicę i w pełni poświęcając się swojej roli, przyjmując na swoje barki odpowiedzialność jaką to ze sobą niosło, ale przede wszystkim również ogromną łaskę. Wszystko zapowiedziane zostało Maryi w trakcie Zwiastowania Pańskiego, podczas którego Archanioł Gabriel objawił się Najświętszej Maryi Pannie i zapowiedział przyjście Jezusa Chrystusa. W trakcie zwiastowania Maryja pokornie przyjęła swoją rolę bez troski o szczegóły jako pokorna Służebnica Pańska. Święto, w trakcie którego szczególnie wspominamy ten fakt jako wyznawcy wiary nazywamy właśnie Świętem Zwiastowania Pańskiego, obchodzonym na 9 miesięcy przed Bożym Narodzeniem. Jak Maryja zaszła w ciążę? Maryja nie zaszła w ciążę w tradycyjnym tego słowa znaczeniu. Została Ona natomiast obdarzona wielkim Darem i Miłością od samego Pana, który w ten sposób wyraził swoją troskę o wszystkich ludzi na ziemi. Zobacz wpisy
- Уֆуኙ μегοрիγ ехреςебе
- ቃ ужа
- Էхогаድахру եжυн
- Րε деρупоմинα
- Жеη ослቯкይ оծяτа
fot. Adobe Stock Zjesz coś, zanim Robert przyjdzie z pracy? – zapukałam do pokoju córki, ale gdy otworzyłam drzwi, głos zamarł mi w gardle. Anetka leżała na łóżku, przykryta pledem po sam czubek głowy. W pierwszej chwili pomyślałam, że może jest chora, ale przecież jeszcze kilkanaście minut temu, po powrocie do domu, nie wyglądała tak, jakby coś jej dolegało. – Co się stało, kochanie? – podeszłam do niej z niepokojem. – Źle się czujesz? – Robert odszedł, zostawił list, wszystko skończone – głębiej naciągnęła na siebie koc. – No co ty mówisz, może to tylko jakieś nieporozumienie – usiadłam przy niej. Przecież nawet nie zauważyłam, żeby między nimi niespodziewanie coś się popsuło. Robert był narzeczonym Anety – starszy od niej o dziesięć lat, spokojny człowiek. Miał poważne zamiary wobec mojej córki. Ostatnie kilka lat spędził za granicą, teraz zajmował kierownicze stanowisko w jakiejś firmie. Dobrze wychowany, elegancki, zawsze bardzo uprzejmy i grzeczny, spodobał mi się, gdy tylko go poznałam. Tylko jak dla mnie, za mało się uśmiechał, wciąż był poważny, małomówny, niemal każde słowo trzeba było wyciągać z niego siłą. Ale skoro Anetka kochała jego, a on ją, no to chyba wszystko było w porządku. Życzyłam im szczęścia i nie miałam nic przeciwko temu, żeby zamieszkali już teraz w naszym domu. Po co mieli tracić pieniądze na wynajmowanie czegoś, skoro u mnie było im całkiem dobrze. Z radością patrzyłam na szczęście mojej córki, z niecierpliwością czekałam na czerwiec, kiedy to młodzi zaplanowali ślub. Co prawda tylko cywilny, bo Robert miał tam jakieś swoje przekonania, ale z tym musiałam się pogodzić. Ważne, że Anetka nie miała nic przeciwko temu, w końcu to ona wychodziła za mąż. No a teraz, gdy ją zobaczyłam taką zapłakaną, serce mi się krajało. I ta kartka od Roberta, że odchodzi, że wszystko skończone i to z winy Anetki, bo ona nie dotrzymała umowy... – Ale co to znaczy? – jeszcze raz zerknęłam na nierówne, nerwowe, tak bardzo niepasujące do niego pismo Roberta. – O jakiej umowie on pisze? I wtedy Anetka zaczęła jeszcze rozpaczliwiej szlochać. Potrząsała tylko głową, patrząc na mnie, jakby nie mogła wydobyć z siebie słowa. – No powiedzże coś w końcu, dziecko – potrząsnęłam ją lekko za ramię. – Co wyście za umowę mieli? Majątkową? – Nie, mamo, no coś ty – jęknęła Aneta. – Jemu chodzi o to – położyła dłoń na swoim brzuchu. Umówili się, że nigdy nie będą mieć dzieci Patrzyłam na nią przez dość długą chwilę w milczeniu. Ten jej gest był taki wymowny, mógł oznaczać tylko jedno… – Jesteś w ciąży? – spytałam cicho, a gdy skinęła głową wzięłam córkę w ramiona, uścisnęłam mocno. – Tak się cieszę, naprawdę, przecież dziecko to wielka radość jest, więc czemu ty płaczesz? – niczego nadal nie rozumiałam. I wtedy Anetka zaczęła opowiadać. Cichym, urywanym głosem mówiła, że gdy tylko jej związek z Robertem nabrał poważniejszego charakteru, on od razy zastrzegł, że nie chce mieć dzieci. Nigdy. I żeby ona nawet o tym nie myślała. – Ale dlaczego? – przerwałam jej w pewnej chwili. – Przecież oboje pracujecie, macie gdzie mieszkać – nagle coś zaświtało mi w głowie. – A może on jest obciążony jakąś dziedziczną chorobą? – popatrzyłam na córkę ze strachem. Anetka zaprzeczyła natychmiast, twierdząc, że rozmawiała z narzeczonym na ten temat, wszystko było w porządku, ale mimo to nie chciał mieć dzieci. I zostawił jej wybór: albo przystanie na jego warunek, albo będą musieli się rozstać. – No i zgodziłam się, mamo – chlipnęła Aneta. – Ale myślałam, że on to tak tylko teraz mówi, a potem z czasem odmieni mu się, a jak już zajdę w ciążę, to będzie musiał się z tym pogodzić, no, bo niby dlaczego nie moglibyśmy mieć dziecka. – No właśnie – przytaknęłam. – I wiesz, kilka dni temu zrobiłam testy, bo coś było ze mną nie tak, chociaż przecież biorę tabletki – westchnęła córka. – Nie planowałam tego, naprawdę, ale ten nasz ostatni wyjazd w góry, zmiana klimatu, podobno wszystko może się zdarzyć – zamilkła na moment. – I powiedziałam mu wczoraj o tym, a on… – znowu w jej oczach zabłysły łzy. – On się po prostu dzisiaj wyprowadził, zabrał trochę swoich ubrań i zostawił tę kartkę... Zaczęłam Anetę uspokajać, wmawiając jej, że wszystko jeszcze dobrze się ułoży. Ale Robert nie wrócił tego wieczoru ani następnego. Nie odbierał też telefonów od Anetki ani ode mnie. A gdy córka pojechała do niego do firmy, powiedzieli jej, że wziął kilka dni urlopu, z możliwością przedłużenia go. Aneta kompletnie się załamała. Żal było patrzeć na jej smutek, zwłaszcza że przecież była w ciąży. Jej rozpacz była poważnym zagrożeniem dla maleństwa, które rosło w niej. A prawdę powiedziawszy, niewiele mogłam zrobić, zupełnie nie wiedziałam, jak jej pomóc. Córka obdzwoniła wszystkich jego kolegów i żaden z nich nic nie wiedział o Robercie. Albo nikt nic nie chciał powiedzieć. A ja jakoś nie mogłam uwierzyć w to, że ten facet mógł być tak nieodpowiedzialny i tak nikczemny, żeby zostawić kobietę w ciąży i po prostu uciec. Nie, moja intuicja mówiła mi, że on wcale taki nie jest, że tu musiało zajść coś zupełnie innego. Tylko co? – A może powinnaś pojechać do któregoś z tych facetów, zwłaszcza do tych, z którymi się przyjaźnił, zapytać wprost, gdzie on jest – zaproponowałam jej. – Robert miał mało znajomych – potrząsnęła głową. – On zamieszkał w naszym mieście dopiero rok temu, przedtem był kilka lat za granicą. Wiedziałam, że narzeczony córki wychował się w domu dziecka, nie miał żadnej rodziny. No, ale przecież musiał mieć jakichś kumpli, chociażby tych, z którymi chodził na mecze, pamiętałam jakiegoś Mietka, z którym znali się od dawna. – Mamo, ale przecież nie mogę tak chodzić po jego kolegach, wypytywać o niego, no bo jakby to wyglądało – Aneta pokręciła głową. – Jest ojcem twojego dziecka – zaoponowałam. – I nieważne, jaką umowę mieliście, skoro już tak się stało, jak się stało, trzeba wziąć odpowiedzialność. Dziecko nie jest niczemu winne. Musisz go odnaleźć. I wtedy przyszło mi coś do głowy. Robert dużo pracował w domu, wciąż przynosił jakieś papiery, nad którymi siedział nieraz do późnej nocy, widziałam często zapaloną lampkę na jego biurku. Miał w pokoju Anetki sporo swoich rzeczy, szafki, półki, biurko, w nich książki, jakieś dokumenty, papiery, rzeczy osobiste. Mimo że odszedł kilka dni temu, nie zabrał wszystkiego. Sama córka mówiła, że strasznie się wtedy zdenerwował, gdy powiedziała mu o dziecku, spakował tylko jakieś ubrania do podręcznej torby, zostawił ten list i po prostu uciekł. – A może trzeba by przejrzeć szuflady jego biurka? – zaproponowałam córce. – Obejrzeć te dokumenty, może tam coś znajdziemy, jakąś wskazówkę, gdzie może być, dokąd pojechał. – No co ty, mamo, mam grzebać w jego osobistych rzeczach? – obruszyła się Anetka. – To nie byłoby uczciwie, nigdy w życiu tego nie zrobię. A poza tym mam swój honor, skoro on mnie porzucił, to ja go nie chcę znać, nie jest wart tego, żeby być ojcem mojego dziecka. – Nawet tak głupio nie myśl, ja nie wierzę, że on jest taki, a trochę znam się na ludziach – odparłam stanowczo. – Coś tu musiało się stać, o czym nie wiemy. Po długich wysiłkach udało mi się wreszcie przekonać córkę, że powinnyśmy przejrzeć jego rzeczy. W biurku nie znalazłyśmy niczego interesującego, jakieś dokumenty, rachunki, opracowania związane z jego firmą. Ale trochę mnie zdziwiło, że nie było tu żadnych bardziej osobistych pamiątek, zdjęć, każdy przecież ma coś takiego, nawet mężczyźni. Już miałyśmy zrezygnować i dać spokój tym poszukiwaniom, gdy w ostatniej szufladzie, na samym dnie w rogu, natrafiłam na metalowe, niewielkie pudełko, pachnące tytoniem. – Wygląda na to, że twój ukochany był kiedyś amatorem fajki – uśmiechnęłam się, oglądając uważnie pudełko. Jeszcze przez moment wahałam się, a potem szybkim ruchem otworzyłam je. Spodziewałam się tam znaleźć akcesoria do palenia fajki, ale ku mojemu zdziwieniu, zobaczyłam tylko jakąś grubą, zaklejoną, nieopisaną kopertę. – A cóż to może być? – Mamo, lepiej to zostawmy to – Anetka pokręciła głową. – Naprawdę nie powinnyśmy. – A ja myślę, że tak – powiedziałam, chociaż w głębi serca czułam, że to, co chcę zrobić jest niewłaściwie. Nie powinnam otwierać tej koperty. Przeczucie mówiło mi jednak, że ona zawiera coś ważnego, coś, co może mieć wpływ na bieg wydarzeń. A dla mnie w tamtej chwili liczyło się tylko dobro mojej córki i dziecka, którego ojcem był człowiek mający jakąś tajemnicę, i klucz do niej właśnie trzymałam w ręku. Delikatnie podważyłam nożykiem zaklejony brzeg koperty. Wypadło z niej kilka zdjęć. I zanim zdążyłam podnieść wzrok na córkę, usłyszałam jej cichy, pełen rozpaczy okrzyk. Aneta wpatrywała się w zdjęcia, a jej twarz zrobiła się prawie przeźroczysta. Bez słowa wyjęłam jej jedną z fotek z dłoni. Był na niej mój przyszły zięć, trzymający na barana roześmianego, może trzyletniego chłopczyka. Obok stała uśmiechnięta, jasnowłosa kobieta, patrząca na nich z miłością. Na pozostałych fotkach widniały te same osoby. – O Boże! – wyrwało mi się mimo woli. – Co to jest? – On ma żonę i syna... – wyszeptała Aneta. – To dlatego nie chciał ze mną mieć dzieci, byłam dla niego tylko zabawką, na chwilę, pewnie się z nią pokłócił, wyrzuciła go z domu, nie miał się gdzie podziać, więc znalazł sobie ciepły kącik u mnie… – mówiła córka coraz szybciej, jak nakręcona, zupełnie nad sobą nie panując. – Zaczekaj – chwyciłam ją za rękę. – Nie myśl tak szybko, bo wymyślisz nie wiadomo co – przyjrzałam się uważnie zdjęciu, a potem odwróciłam je. Na odwrocie widniała napisana ołówkiem data, sprzed ponad czterech lat. – Zobacz, to są stare zdjęcia – powiedziałam. – Oni się pewnie rozwiedli, to jakaś dawna historia. – Ale on nigdy mi nie mówił, że miał kiedyś rodzinę, że ma dziecko – wykrzyknęła Aneta. – Przecież chyba powinnam wiedzieć, prawda – popatrzyła na mnie z gniewem. – A teraz co, tak się przestraszył, że znowu będzie ojcem, że aż uciekł? Nie chcę go więcej widzieć, drań jeden – ze złością strząsnęła zdjęcia na podłogę. – Nie chcę go w moim życiu, ani w życiu mojego dziecka. Pomyślałam, że może to i dobrze, że jej rozpacz zamieniła się w gniew. Może łatwej jej będzie dojść do siebie po tym wszystkim. Cała sprawa nie dawała mi spokoju. Nie mogłam uwierzyć, że mój przyszły zięć okazał się takim niegodziwcem, że miał gdzieś tam żonę i dziecko, a zawracał głowę mojej córce. On nie wyglądał na takiego, znałam się trochę na ludziach. Trudno mi było pogodzić się z tym, że wykorzystał ją i gdy zaszła w ciążę, tak po prostu zostawił. Ta sprawa była zbyt poważna, ważyło się przecież życie i szczęście dwóch najbliższych mi osób, mojej córki i jej nienarodzonego dziecka. Skoro Anetka uniosła się dumą i ambicją, ja powiedziałam sobie, że będę mądrzejsza od niej i wezmę sprawę w swoje ręce. I dlatego sama postanowiłam go odnaleźć. Wiedziałam, gdzie pracował i chociaż wciąż był na urlopie, zdecydowałam się porozmawiać z jego kolegą z firmy, tym, którego nieraz widziałam u nas w domu, gdy wracali razem z meczu. Pamiętałam nawet, że miał na imię Mietek. No więc któregoś popołudnia zaczaiłam się na tego całego Mietka na parkingu. Podeszłam do niego, gdy tylko wyszedł z biura. Trochę się zdziwił, gdy go zaczepiłam, ale musiał mnie też poznać, bo wyraźnie się speszył. – Mogłabym z panem chwilę porozmawiać? – spytałam bez ogródek. – Jestem matką Anety. – Wiem, kim pani jest – skinął głową i rozejrzał się niepewnie dookoła, jakby bojąc się, że ktoś nas może zobaczyć. – Ale doprawdy nie wiem, o czym moglibyśmy rozmawiać i… – Muszę dowiedzieć się, gdzie jest Robert – nie pozwoliłam mu dokończyć. – I proszę mi wierzyć, że moja determinacja jest tak wielka i nie dam się zbyć. – Ale dlaczego ja? – pokręcił głową. – Bo pan jest chyba jego jedynym przyjacielem, jakiego ma w tym mieście i pan powinien wiedzieć, gdzie on jest i co się dzieje – patrzyłam mu prosto w oczy. – No, chyba że wrócił do swojej żony i synka – zaatakowałam go znienacka. W tym momencie Mietek popatrzył na mnie tak, jakby ducha zobaczył, zmieszał się jeszcze bardziej, aż się cofnął o krok. A ja napierałam na niego coraz bardziej. – I proszę powtórzyć to swojemu przyjacielowi, że znajdę go u tej żony, chociażby na końcu świata i wykrzyczę im obojgu, co o nim myślę – wykrzyknęłam z gniewem, po czym odwróciłam się, zamierzając odejść. – Proszę zaczekać – usłyszałam za sobą głos mężczyzny. – Powiem Robertowi o naszym spotkaniu. Nie spodziewałam się, że Robert zadzwoni do mnie jeszcze tego samego dnia. Gdy usłyszałam jego głos w komórce, tak mi się dziwnie na sercu zrobiło, wydawał się taki zgnębiony, jakby to jego jakaś krzywda spotkała, nie moją córkę. Zaproponował spotkanie następnego dnia, prosił tylko, żebym nic nie mówiła Anecie. Umówiliśmy się w kawiarni. Szłam tam nazajutrz z duszą na ramieniu. Bo mimo wszystko obawiałam się tego, co on mógł mi powiedzieć. Ale też na dnie serca miałam nadzieję... – Poprosiłem panią o rozmowę, bo nie wiem, jak zareagowałaby Aneta, gdy poznałaby prawdę – powiedział zaraz w pierwszych słowach. – Nie chciałem jej krzywdzić, ale gdy dowiedziałem się o dziecku, to mnie przerosło – jego twarz wyrażała ból. – Ja nie mogę mieć już dziecka, nigdy więcej, nie ja, nie po tym, co zrobiłem – głos mu się załamał, sądziłam, że za moment się rozpłacze. – I tak bardzo się przestraszyłem, gdy Aneta powiedziała mi, że jest w ciąży... – zamilkł. Milczałam, nie chciałam go ponaglać. Widziałam, jak ciężko mu było mówić. W końcu popłynęły jego ciche, bolesne słowa. O tym, jak przed laty pokochał dziewczynę, ożenił się, wkrótce został ojcem. Urodził im się cudowny synek, który był jego oczkiem w głowie. Ale po pewnym czasie przestało mu się układać z żoną, w ich małżeństwie psuło się coraz bardziej. I któregoś dnia, po kolejnej awanturze, wzburzony wypadł z domu, wsiadł do samochodu, chciał pojechać gdzieś przed siebie, żeby nie słuchać jej wymówek, nie patrzeć na jej gniew. Zaślepiony złością, ruszył szybko z podwórka, nie widząc, że ich synek jeździ tam na rowerku… – Nawet nie poczułem uderzenia, tylko usłyszałem krzyk żony, zobaczyłem ich we wstecznym lusterku, potrącony rowerek, leżącego Tomka i żonę zbiegającą po schodach… – Robert schował twarz w dłoniach, nie mógł dalej mówić, płakał bezgłośnie. Ja też nie byłam w stanie się odezwać, po tym, co usłyszałam. Siedzieliśmy tak dłuższą chwilę, każde zatopione w swoich myślach, nie patrząc na siebie. W końcu ja pierwsza oprzytomniałam. Położyłam dłoń na ręce Roberta, oderwałam ją od jego twarzy. – To minęło – szepnęłam. – Tego nic nie zmieni, ani twoja rozpacz, ani poczucie winy, ale musisz nauczyć się z tym żyć. – Nie mogę – potrząsnął głową. – Dostałem dwa lata, siedziałem w więzieniu, nie byłem wcale za granicą, Anna rozwiodła się ze mną, nie chciała mnie znać, a ja myślałem, że już nigdy z nikim… – spojrzał na mnie z rozpaczą. – Ale gdy poznałem Anetę, pokochałem ją. Przyrzekłem sobie jednak, że nie będę mieć już dziecka. Bałem się, że znowu mógłbym mu zrobić krzywdę, dlatego uciekłem. Siedzieliśmy długo w tej kawiarni, rozmawialiśmy. Zdawałam sobie sprawę, jak wielkie poczucie winy ciąży nad Robertem, ale wiedziałam też, że nie może z nim wiecznie żyć. Że musi sobie dać szansę, nie był złym człowiekiem, nie chciał tego, co się stało. I został już ukarany za to, co zrobił. I że ten ciężar jego winy nie może spaść na drugie dziecko, które dopiero ma się urodzić. A on sam potrafi być na pewno dobrym ojcem, takim, jakim był dla swojego synka. I udało mi się przekonać Roberta, że powinien spotkać się z Anetką, porozmawiać z nią, powiedzieć jej to wszystko, co teraz wyznał mnie. Przekonałam go, że oboje mają prawo do szczęścia, on także, pomimo tego, co się kiedyś stało. I że nie można wiecznie w życiu uciekać. Trzeba stawić mu czoło, a dużo łatwiej jest to zrobić, gdy obok siebie ma się kochającego człowieka. Zwłaszcza gdy w niedługim czasie przybędzie jeszcze jeden, maleńki człowieczek, maleńka miłość. A ja wierzyłam, że córka jeszcze będzie szczęśliwa u boku swojego ukochanego, razem z moim wnukiem. Więcej prawdziwych historii:„Nie mogę zabrać męża na urlop, bo... czeka tam mój kochanek. Nasza relacja trwa od 5 lat”„Teściowa mnie nienawidzi, bo idealną kandydatkę dla swojego syna wybrała już 20 lat temu”„Mój narzeczony pod wpływem alkoholu potrącił człowieka. Policjantom powiedział, że to ja prowadziłam auto”„Byłam pewna, że mój mąż ma romans. Ukrywał jednak coś o wiele gorszego...”Czy jest możliwe, abym zaszła w ciążę? – odpowiada Lek. Paweł Szadkowski Szanse na ciążę po porodzie – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska Prawdopodobieństwo ciąży w krótkim okresie po poronieniu – odpowiada Lek. Aleksandra Witkowska
“Józef dowiaduje się nagle, że jego młoda żona jest w ciąży. I Józef wie, że to Dziecko nie jest jego. […] Pomyślmy o tej młodej małżonce, która w ciążę zaszła kilka miesięcy wcześniej w sposób niewytłumaczalny dla człowieka: jak to wyjaśnić swemu mężowi? […] To pierwsza próba Maryi – próba milczenia i czekania, co z tym wszystkim zrobi Bóg. I jak zareaguje Józef”. Sz. Hiżycki “Józef. Jak kocha prawdziwy mężczyzna?”, « Poprzedni cytat Następny cytat »
.