zapytał(a) o 13:52 Problemy rodzinne co robic? Moj tata byl alkoholikiem wtedy z nim mieszkalismy (mama siostra i ja) ale gdy sie z tamtad wyprowadzilismy musielismy przeprowadzic sie do mojej babci od strony mamy bo nie mielismy gdzie, mialam wtedy 4/5 lat mama opowiadala mi ze gdy mieszkalismy we wczesniejszym domu z tata a ona wychodzila do pracy to tata wychodzil z domu aby spotkac sie z przyjacielami i pic a babcia (jej mama) przychodzila mnie pilnowac ale po co skoro gdy sie do niej przeprowadzilismy nie umiala sie dobrze mna zajac?napoczatku bylo dobrze bo jednak babcia to byla to dla mnie ,,nowa" osoba wiec bylam troche niesmiala itp ale tydzien/dwa tygodnie pozniej gdy zaczelam przezwyczajac sie do otoczenia i zaczelam byc odwazniejsza babcia na mnie krzyczala za to ze np cos mnie rozsmieszylo i sie smialam, albo jako dziecko poplakalam sie ,,z byle powodu" ZAZNACZAM JAKO DZIECKOpamietam ze robila tez cos takiego ze gdy mialam glupawke i wszytsko mnie smieszylo to zamiast mnie zignorowac albo PRZYNAJMNIEJ probowac NORMALNIE uciszyc (mimo tego ze tylko sie smialam) to wolala na mnie nakrzyczec, powiedziec ze zaraz wyjdzie z tego domu i juz nigdy nie wroci (jako dziecko bardzo mnie to bolalo chociaz przykro mi to mowic ale chyba teraz wolalabym zeby tak zrobila) ja wtedy z rozbawienia wpadalam w smutek i rzucalam sie sie po podlodze, blagajac ja zeby nie wychodzila ale ona mnie nie sluchala i wychodzila na klatke albo do sasiadki na 5/10 minut nawet nie wzruszona, ale po co mialaby sie przejmowac jakims dzieckiem ktore zmusila do placzu tylko za to ze sie smialo i POPROSTU BYLO DZIECKIEM?gdy mialam troche podroslam z przytulaka stalam sie dzieckiem ktore nie lubilo dotyku mowilam to babci ale co takie male dziecko ma do gadania? oczywiscie zamiast to uszanowac wolala klepac mnie w udo, przytulac na sile itppotem w wieku 11 lat razem z mama adoptowalismy psa ktorego sama wybralam, chcialabym zeby zyl najdluzej jak tylko moze i nie umieral na chore nerki tylko na starosc, wiec dostawal dobra karme itp nie mam nic przeciwko dawaniu psu kielbasy, parowkie itp RAZ NA JAKIS CZAS ale z dawaniem mu tych rzeczy codziennie 2/3 razy dziennie juz mam problem, mowilam babci zeby mu tego nie dawala bo to nawet nie jest jej pies i jak ma jakas potrzebe trucia bezbronnych psow to niech idzie i niech dokarmia jakiegos bezdomnego a nie mojego wlasnego psa ale oczywiscie ja to nie obchodzi, kilka razy nawet nazwala mnie wscipską bo zabralam ta parowke ktora lezala na podlodze dla psa ale kto w takiej sytuacji jest wscipski? osoba ktora ma swojego wlasnego psa ktorego chce sama wychowac i sama sie nim zajmowac, dac mu jak najlepsze warunki czy osoba ktorej nie obchodzi to czy dane jedzenie jest dobre dla CUDZEGO psa i czy moze je wgl dawac a potem nazywa ludzi wrednych,wscipskich bo ci nie chca truc psa?babcia kilka razy mnie uderzyla1- zalozylam sie o taka glupote z moja siostra a gdy ja zrobilam babcia mnie uderzyla (ta glupota nie byla niczym zwiazanym z moja babcia wiec nwm o co sie przyczepila)2- kiedys stalam w przejsciu tak tylem ze nie widzialam ze babcia chce przejsc i zamiast powiedziec moge przejsc? itp to mnie popchnela ale to nie bylo takie zwykle popchniecie bo to bylo takie popchniecie z calej silyi uderzyla mnie kiedys 3 raz ale juz nie pamietam jak bo wydaje mi sie ze robila to gdy bylam dzieckiemnajgorsze jest to ze ja kilka razy chcialam sie pogodzic z babcia i bylam dla niej mila a ta zamiast sie dopasowac specjalnie mnie prowokowala i na dodatek manipuluje uczuciami wiec gdy mama przychodzi z pracy babcia siedzi taka ,,smutna" (ona wtedy udaje bo zanim mama przychodzi jakos dobrze sie czuje) i wymysla niestworzone historie tak zebym wyszla na ta zlaco robic? moje relacje z mama i z siostra okropnie sie przez nia pogorszyly Odpowiedzi na podobne pytania Problemy rodzinne pomoże ktoś?moze pojdzcie na jakas terapie rodzinna? wyciagnac go bedzie trudno ale trzeba jakosalbo jakos po troche przyzwyczajajcie go do samodzielnosci w sensie niech zacznie sam robic jakies proste czynnosci i tak krok po kroku np niech wymiesza sam sobie herbate a jak nie chce to trudno nie wypije i tyle albo kiedy chce zeby mu kawe zrobic to niech twoja mama powie ze jest zajeta i nie moze i jak mu zalezy to sam sobie zrobi albo pojedzcie gdzies na np dwa dni do babci czy cos to sam bedzie musial sie soba zajac Zobacz wszystkie odpowiedzi Odpowiedzi Bądź pierwszą osobą, która udzieli odpowiedzi! Twoja odpowiedź pomoże także innym użytkownikom. Uważasz, że ktoś się myli? lub