Jak leczyć rany, żeby nie powstały blizny? Skaleczenie boli, ale co gorsza, może po nim pozostać ślad. Jak okazuje się, niektóre opatrunki mogą zmniejszyć ryzyko blizn. Data aktualizacji: 30 czerwca 2022 Gojenie ran to dość skomplikowany proces, zależny jednak od rodzaju skaleczenia. Istnieje bowiem wiele rodzajów ran i każda z nich goi się inaczej oraz wymaga innej pielęgnacji. Jakie są etapy gojenia się ran i co może przyspieszyć ten proces? W skrócie Istnieje wiele rodzajów ran np. cięte, kłute, szarpane czy termiczne. Czas gojenia zależy od rodzaju i głębokości gojenia każdej rany zachodzi według tego samego schematu. Najpierw tworzy się czop i skrzep tamujące krwawienie, następnie występuje stan zapalny, a na końcu dochodzi do odbudowy uszkodzonych rany wspomaga właściwa dezynfekcja skaleczenia, chronienie go przed zakażeniem i zapewnienie wilgotnego środowiska. W aptekach można znaleźć wiele środków pomagających zachować higienę rany i stymulujących jej gojenie. Rana - co to takiego i jakie są rodzaje ran? Rana jest przerwaniem ciągłości skóry, a często także tkanek podskórnych. Wyróżnia się rany: cięte, kłute, szarpane, miażdżone, tłuczone, kąsane, postrzałowe, termiczne, chemiczne. Każda z nich goi się nieco inaczej i wymaga nieco innej pielęgnacji. Zasadniczo jednak każda rana przechodzi przez te same etapy gojenia. Jakie są etapy gojenia się ran? Najpierw dochodzi do samozasklepienia się rany. W naczyniach krwionośnych tworzy się czop, który zapobiega utracie krwi, a następnie za sprawą polimeryzacji fibrynogenu rana skleja się - tworzy się skrzep. W przypadku dużych ran lub ran pooperacyjnych, które nie zasklepią się same, konieczne jest założenie szwów. Kolejny etap gojenia się ran to stan zapalny. Wokół rany można wtedy zaobserwować rumień i obrzęk. Na tym etapie naczynia krwionośne rozszerzają się, by komórki odpornościowe organizmu mogły wniknąć do rany i ją oczyścić. Komórkom odpornościowym należy pomóc w procesie oczyszczania rany, stosując środki odkażające. Ostatni etap gojenia się rany to odbudowa uszkodzonej tkanki. Ten etap, zwłaszcza w przypadku głębokich ran, kończy się powstaniem blizny. Jak długo goją się rany po operacji? Proces gojenia ran zależy przede wszystkim od rodzaju rany. Rany niewielkie - same się sklejają, a ciągłość skóry szybko się odtwarza. Często dochodzi do całkowitej regeneracji naskórka lub powstaje niewielka linijna blizna. Komórki skóry w przypadku niewielkiej rany odradzają się kilka dni. Taki szybki proces gojenia się nazywa się rychłozrostem. Rany poważne - najpierw na dnie takiej rany tworzy się tzw. ziarnina, a dopiero na niej odbudowują się warstwy skóry i naskórka. Rany głębokie oraz rany pooperacyjne zwykle wymagają założenia szwów, a proces gojenia trwa ponad miesiąc lub dłużej. Szwy, które pomagają ranie się zasklepić, są usuwane lub rozpuszczają się po 7-14 dniach. Proces gojenia takiej rany to wtórnozrost. Rany trudno gojące - zwykle stanowią powikłania innych chorób. Do takich ran zalicza się odleżyny i owrzodzenia nóg w przebiegu niewydolności żylnej, które charakteryzują się dużym wysiękiem. Rany trudno goją się u osób chorych na cukrzycę, a także w przypadku silnego zakażenia lub słabego ukrwienia w okolicy rany. Co przyspiesza gojenie ran? Szybkość gojenia się ran zależy od kilku czynników. Ważne jest: oczyszczenie rany w początkowej fazie gojenia, ochrona przed zakażeniem, utrzymywanie wilgotnego środowiska i zabezpieczenie rany przed uszkodzeniami. W aptekach można znaleźć różnego rodzaju opatrunki w formie plastrów, żelów czy maści, które przyspieszą gojenie ran. Zaraz po zdjęciu szwów należy ranę natłuszczać, a po około tygodniu od zdjęcia szwów powinno się stosować maści silikonowe, które pomogą wygładzić i rozjaśnić bliznę. Plastry hydrożelowe, hydrokoloidowe oraz inne plastry na trudno gojące się rany Aby przyspieszyć proces gojenia się ran, warto zastosować plastry hydrożelowe lub hydrokoloidowe, które nie tylko zapewniają ranie wilgotne środowisko, ale też absorbują wysięk z rany, działają przeciwbakteryjnie oraz pozwalają ranie oddychać. Dodatkowo nie powodują podrażnień podczas zdejmowania opatrunku. Plastry hydrożelowe są polecane do ran oparzeniowych, a hydrokoloidowe do otarć naskórka, odcisków, odleżyn. Na trudno gojące się rany można zastosować hydrokomórkowy opatrunek żelowy w formie płytki. Taki opatrunek jest polecany na odleżyny i owrzodzenia podudzia oraz oparzenia drugiego stopnia. Można także zastosować piankowe plastry na trudno gojące z hydrożelem, które są polecane do ran suchych oraz ran z niewielkim wysiękiem. Żel na gojenie ran Coraz większym zainteresowaniem cieszą się opatrunki hydrożelowe w strzykawce lub tubce. Tego rodzaju opatrunki na rany nadają się do ran przewlekłych (powierzchniowych i głębokich) o małym wysięku lub suchych. Można je stosować na każdym etapie gojenia się tych ran. Polecane są także do ran oparzeniowych drugiego stopnia i zmiękczania tkanki martwiczej. Gojenie ran pooperacyjnych Gojenie ran pooperacyjnych przyspieszy samoprzylepny, jałowy i wodoodporny opatrunek z folii poliuretanowej. Tego typu opatrunek ochroni ranę przed infekcją, zapewni skórze swobodne oddychanie oraz nie spowoduje podrażnień podczas zdejmowania. Natomiast w przypadku pooperacyjnych ran sączących się, warto zastosować opatrunek o wysokiej chłonności z warstwą hydrofobową, która nie przywiera do rany. Gojenie ran zakażonych Na takie rany poleca się opatrunek z włókien alginianów wapnia, które po zetknięciu się z raną zamieniają się w żel. Taki opatrunek wchłania wysięk i zawarte w nim drobnoustroje. Opatrunek z włókien alginianów wapnia polecany jest do ran głębokich, silnie sączących się lub krwawiących. Czy ten artykuł był dla Ciebie pomocny? Dziękujemy za przeczytanie naszego artykułu do końca. Jeśli chcesz być na bieżąco z informacjami na temat zdrowia i zdrowego stylu życia, zapraszamy na nasz portal ponownie! Samookaleczenia - leczenie. Samookaleczanie, które najczęściej spotyka się u dzieci i młodzieży (trzykrotnie częściej u dziewcząt niż u chłopców), to celowe i pozbawione intencji samobójczych zadawanie ran swojemu ciału. Najczęstszą formą samookaleczania jest cięcie się żyletkami, głównie na obszarze przedramienia i Często zdarza się, że osoby ukrywają swój nawyk, ale dążenie do samookaleczania nie jest zjawiskiem rzadkim, zwłaszcza w przypadku osób dojrzewających i młodych dorosłych. Wiele osób radzi sobie z tymi zachowaniami destrukcyjnymi podejmując leczenie. Niezależnie od tego czy dana osoba dopiero zaczęła wyrządzać sobie krzywdę czy robi to od dłuższego czasu, istnieje szansa na polepszenie zdrowia i zredukowanie tych zachowań. Rozmowa z lekarzem, psychologiem, psychoterapeutą, czy też zaufanym przyjacielem, członkiem rodziny jest pierwszym krokiem w kierunku zrozumienia Twojego zachowania i odnalezienia ulgi. Czym jest samookaleczanie? Samookaleczenia lub samouszkodzenia oznaczają celowe wyrządzanie sobie krzywdy. Jedną z powszechnych metod jest cięcie nożem. Jednak niezależnie od metody, zjawisko celowego wyrządzania sobie krzywdy jest klasyfikowane jako samookaleczenie. Niektóre osoby czują impuls, aby przypalać samego siebie, wyrywać sobie włosy lub zapobiegać gojeniu się ran. Ekstremalne urazy mogą prowadzić do złamań. Krzywdzenie samego siebie, lub myślenie o tym, jest oznaką trudności emocjonalnych. Te nieprzyjemne emocje mogą narastać, jeśli dana osoba używa samookaleczanie jako mechanizmu radzenia sobie. Nauka innych sposobów tolerowania bólu psychicznego sprawi, że będziesz silniejszy patrząc na sytuację długoterminowo. Samookaleczenie wywołuje również poczucie wstydu. Blizny powstałe na skutek częstego cięcia lub przypalania mogą być trwałe. Picie alkoholu lub zażywanie narkotyków kiedy dochodzi do samookaleczenia zwiększa ryzyko bardziej poważnych ran niż były one zamierzone. Pochłania to również Twój czas i energię, odciąga od innych spraw, które są dla Ciebie ważne. Uciekanie z lekcji, aby zmienić bandaże lub unikanie spotkań z ludźmi tak, aby nie zauważyli Twoich blizn jest oznaką tego, że ten nawyk wpływa negatywnie na Twoją pracę i relacje z innymi. Dlaczego dochodzi do samookaleczania? Samookaleczenie nie jest chorobą psychiczną, ale zachowaniem oznaczającym brak umiejętności radzenia sobie. Kilka zaburzeń jest z tym powiązanych, między innymi zaburzenie osobowości typu borderline, depresja, zaburzenia jedzenia, lęk, czy też zaburzenie stresu pourazowego (PTSD). Samookaleczenie występuje najczęściej w okresie adolescencji i wczesnej dorosłości, ale może pojawić się również w późniejszych latach życia. W grupie największego ryzyka znajdują się osoby, które doświadczyły wydarzenia traumatycznego, były ofiarami znęcania się lub zaniedbywania. Przykładowo, jeśli osoba dorastała w niestabilnej rodzinie, samookaleczenie mogło stać się mechanizmem radzenia sobie. Jeśli dana osoba pije lub używa narkotyków istnieje większe ryzyko samouszkodzeń ponieważ substancje te obniżają samokontrolę. Pragnienie wyrządzenia sobie krzywdy może rozpocząć się wraz z przemożną złością, frustracją lub bólem. Kiedy dana osoba nie wie, jak poradzić sobie z emocjami lub jako dziecko nauczyła się je ukrywać, samookaleczenie może być odczuwanie jako wyzwolenie. Czasami wyrządzenie sobie krzywdy stymuluje wydzielanie się endorfin, co poprawia nastrój. Jeśli osoba nie czuje wielu emocji może wywołać ból, aby poczuć cokolwiek rzeczywistego, aby zastąpić odrętwienie emocjonalne. Kiedy dana osoba wyrządza sobie krzywdę może doświadczyć poczucia winy lub wstydu. Jeśli wstyd prowadzi do intensywnych negatywnych odczuć, ta osoba może ponownie dążyć do samookaleczenia. Zachowanie tworzy przez to niebezpieczny krąg i staje się długoterminowym nawykiem. Niektóre osoby tworzą nawet rytuały z tym związane. Samookaleczenie nie jest tym samym co próba samobójcza. Jednakże jest to objaw emocjonalnego bólu, który powinien być potraktowany poważnie. Jeśli ktoś wyrządza sobie krzywdę może być w grupie zwiększonego ryzyka samobójstwa. Ważne jest, aby znaleźć ujście dla emocji leżących u podłoża danego zachowania, najlepiej zrobić to w trakcie psychoterapii. Terapia i radzenie sobie Istnieją skutecznie metody leczenia tendencji do samookaleczenia, które pozwalają poczuć ponownie kontrolę. Psychoterapia jest istotna w przypadku każdego planu leczenia. Samookaleczenie może być odczuwane jako konieczne dla radzenia sobie z emocjami, więc dana osoba będzie musiała nauczyć się nowych mechanizmów. Pierwszym krokiem uzyskania pomocy jest rozmowa z zaufanym dorosłym, przyjacielem, psychologiem, psychoterapeutą, lub lekarzem, który posiada wiedzę z tego zakresu, najlepiej psychiatrą. Psychiatra (psycholog, psychoterapeuta) zada pytania na temat zdrowia, historii życia oraz samookaleczenia w przeszłości i obecnie. Rozmowa ta, nazywana wywiadem diagnostycznym, może potrwać godzinę lub dłużej. Lekarze nie mogę użyć testów krwi lub badania, aby zdiagnozować zaburzenie psychiczne więc polegają na szczegółowych informacjach od danej osoby. Im więcej informacji ta osoba może przekazać tym lepszy będzie plan leczenia. W zależności od zaburzenia leżącego u podłoża problemu lekarz może przepisać leki pomagające w przypadku trudnych emocji. Przykładowo dla kogoś cierpiącego na depresję leki antydepresyjne mogą zmniejszyć potrzebę samookaleczenia. Lekarz poleci również terapię, która pomoże nauczyć się nowych zachowań, jeśli samookaleczenie stało się nawykiem. Pomóc mogą różne typy terapii w zależności od diagnozy. Terapia poznawczo-behawioralna koncentruje się na rozpoznaniu negatywnych wzorców myślenia i ulepszaniu umiejętności radzenia sobie. Terapia dialektyczno-behawioralna może pomóc nauczyć się pozytywnych metod radzenia sobie. Co robić gdy ktoś wyrządza sobie krzywdę? Być może zauważyłeś, że przyjaciel lub krewny ma często rany lub opatrunki. Jeśli ktoś nosi długie rękawy i spodnie nawet w upalne dni może starać się ukryć rany lub blizny. Pamiętaj, że to zachowanie może być częścią większej przypadłości i mogą pojawiać się dodatkowe oznaki trudności emocjonalnych. On lub ona może mówić o rzeczach, które wydają się bez nadziei lub bez wartości, mogą przejawiać słabą kontrolę impulsów lub mieć trudności w stosunkach z innymi ludźmi. Jeśli niepokoi Cię, że przyjaciel lub krewny może wyrządzać sobie krzywdę zapytaj jak sobie radzi i bądź gotowy wysłuchać odpowiedzi nawet jeśli jest to dla Ciebie sytuacja niekomfortowa. Jest to trudny temat do zrozumienia. Najlepszą rzeczą jaką możesz powiedzieć to przyznanie, że może nie do końca rozumiesz, ale jesteś, aby pomóc. Nie lekceważ emocji, nie próbuj obrócić tego w żart. Łagodnie zachęć do leczenia, powiedz że samookaleczenia nie są rzadkie, a lekarze i terapeuci mogą pomóc. Jeśli to możliwe zaproponuj pomoc z znalezieniu odpowiedniego terapeuty. Nie atakuj, nie wymuszaj obietnicy, że dana osoba przestanie, ponieważ zmiana zachowania wymaga więcej niż tylko silnej woli. Tłumaczenie: Joanna Lichoń; Źródło: Efektem zabiegów na blizny po samookaleczaniu jest zmniejszenie widoczności blizny oraz ujędrnienie, wygładzenie i wyrównanie kolorytu skóry. Dla osób zgłaszających się na zabiegi bardzo ważne jest przede wszystkim to, jak szybko goją się blizny po samookaleczaniu. Dorastanie jest tak skomplikowanym etapem, że młodym ludziom łatwo jest wtedy ulegać pewnym zachowaniom, które zagrażają ich zdrowiu. Samookaleczenie u nastolatków to jeden z przykładów takiego szkodliwego zachowania. Co powinniśmy wiedzieć o tym problemie?Jeśli zauważysz, że Twoje dziecko często ma skaleczenia, siniaki, oparzenia lub rany, niezwykle ważne jest zwrócenie na to szczególnej uwagi. Samookaleczenie u nastolatków to cichy sposób na wołanie o takie zachowanie jest znane jako samookaleczenia bez intencji samobójczej. Do niedawna amerykański Diagnostyczny i statystyczny podręcznik zaburzeń psychicznych – DSM uważał to zachowanie za objaw pewnego rodzaju zaburzenia jednak samookaleczenie jest obecnie traktowane jako coś odrębnego od choroby psychicznej. Samookaleczenie u nastolatków to problem, który rośnie w zastraszającym tempie. W ciągu ostatnich 30 lat liczba przypadków samookaleczeń zwielokrotniła się na całym w którym zaczyna się samookaleczenie u nastolatków to na ogół od 12 do 16 lat. Jednocześnie wydaje się, że aż 63% tych nastolatków zadało sobie obrażenia do 17 roku życia. To wyraźnie pokazuje, że ten problem łapie w swoje sidła dużą część zazwyczaj wybierają obrażenia, w których mogą zobaczyć krew, takie jak zadrapania i skaleczenia. Jednak chłopcy zwykle celują w siniaki i oparzenia. Dziwne jest to, że chociaż kobiety są bardziej podatne na tego rodzaju zachowania, odsetek chłopców rośnie znacznie nastolatków w Europie przynajmniej raz w życiu zadało sobie rany bez zamiaru samobójczego. Tak wynika z badań przeprowadzonych przez Departament Psychologii Klinicznej i Zdrowia na Uniwersytecie w Madrycie. Ponadto naukowcy doszli do wniosku, że w 8% przypadków nie kończy się na jednorazowym u nastolatków: dlaczego to robią?Dla jasności możemy powiedzieć, że samookaleczenie jest jak narkotyk. Jest to rodzaj środka przeciwbólowego, który jest silniejszy niż jakikolwiek inny produkt na rynku. Samookaleczenia „pomagają” nastolatkom radzić sobie z pojawiają się strach, wściekłość, smutek i gniew, a nastolatki nie wiedzą, jak sobie z nimi poradzić. Dlatego wolą ból fizyczny, który sprawia, że ​​zapominają o bólu emocjonalnym. Jest to rodzaj wymijającego zachowania, które uwalnia napięcie i zmniejsza negatywne zauważyć, że działania te nie są w żaden sposób impulsywne. Jest dokładnie odwrotnie. Nastolatki planują je, czekają na chwilę samotności i cieszą się tym małym rytuałem z wykorzystaniem noży, papierosów, zapalniczek i ostrych jak w przypadku innych uzależnień, młodzież doświadcza fałszywego poczucia spokoju natychmiast po zranieniu się. To tak, jakby wziąć dawkę jakiegoś szybko działającego leku. Problem pojawia się, gdy kilka minut później lęk powraca, a wraz z nim poczucie winy i prawdą jest, że te nastolatki nie próbują się zabić, samookaleczenie zwiększa szanse na ewentualne próby samobójcze w przyszłości. Dlatego, jeśli chodzi o samookaleczenie u nastolatków, interwencja rodziców jest istnieje jakieś rozwiązanie?Samookaleczenie u nastolatków jest zaburzeniem, które absolutnie wymaga leczenia psychologicznego. Nastolatki muszą zrozumieć, że samookaleczenie nie rozwiązuje ich problemów. Raczej przysparza kolejnych problemów w ich jest, aby profesjonaliści i rodzice dotarli do sedna problemu – innymi słowy, do czegokolwiek, co powoduje depresję, lęk, zaburzenia jedzenia terapeutów koncentruje swoje wysiłki na uczeniu młodych pacjentów technik samokontroli emocjonalnej. Mogą to być intensywne ćwiczenia fizyczne, prysznice zimną wodą czy pozwolenie dzieciom krzyczeć lub uderzać poduszki takie jak International Society for Study of Self-Injury (ISSS) oferują pomoc i informacje. Robią to poprzez terapię, poradnictwo i zasoby – zarówno dla pacjentów, jak i ich jest, aby zrozumieć, że samookaleczenie u nastolatków jest silnym wołaniem o uwagę. Zapytanie ich, dlaczego to robią, tylko zwiększa ich niepokój. Nastolatki potrzebują zrozumienia i nastolatków w Europie przynajmniej raz w życiu zadało sobie rany bez zamiaru samobójczego. Ponadto naukowcy doszli do wniosku, że w 8% przypadków nie kończy się na jednorazowym o licznym gronie zwolennikówSamookaleczanie stało się trendem o własnej nazwie: cięcie. Możesz nawet znaleźć wskazówki w Internecie, jak to Instagramie zdjęcia i filmy nastolatków dumnie pokazujących swoje obrażenia są dostępne dla każdego, bez żadnych nastolatków zaczyna się samookaleczać dla zabawy. Niektórzy szukają adrenaliny lub wyzwania, aby móc opublikować zdjęcie z popularnym hashtagiem na swoich portalach nigdy nie powinniśmy minimalizować żadnych oznak tego problemu. W większości przypadków samookaleczenie u nastolatków nie jest oznaką zaburzenia osobowości. Jest to jednak znak niskiej samooceny, niemożności utrzymywania zdrowych relacji i niskiej inteligencji samookaleczeń w okresie dojrzewania są tak znaczące, że nowy program telewizyjny, Sharp Objects, otwarcie zajął się tym problemem. Tego rodzaju działania, a także profesjonalna interwencja, mogą pomóc Tobie, jako rodzicowi, towarzyszyć dziecku i znaleźć może Cię zainteresować ...
Co prawda u mnie mam zauważyła dwie blizny, ale wykręciłam się, że jakimś dziwnym sposobem przejechałam ręką o róg szafki i się zacięłam. Powiem tak. Im bardziej będziesz się starała ukryć swoje rany, tym bardziej będzie je widać. Wiem to z doświadczenia. Najlepiej nosić bluzki z długim rękawem(czy spodnie.
data publikacji: 10:29 ten tekst przeczytasz w 7 minut Średnio sześć razy dziennie w rozmowach z konsultantami 116 111 pojawia się problem samookaleczeń. To jedna z form autoagresji stosowana przez dzieci i nastolatków. Autoagresja nie zawsze oznacza jednak nacinanie ciała. To też wszystkie inne akty, które mają na celu zadanie sobie bólu. Jak i dlaczego dzieci i młodzi ludzie sami robią sobie krzywdę? Dla Medonetu wyjaśnia Michalina Kulczykowska, ekspertka z telefonu zaufania dla dzieci i młodzieży. AntonioGuillem / Shutterstock Potrzebujesz porady? Umów e-wizytę 459 lekarzy teraz online Autoagresja przybierająca formę samookaleczeń dotyczy przede wszystkim nastolatków. Dla dzieci i młodych ludzi to forma rozładowania emocji - tłumaczy ekspertka Młodzi ludzie robią to zwykle tak, żeby nie było widać śladów, ale zdarza się też, że chcą, by te rany dało się zobaczyć Młode osoby potrafią być naprawdę pomysłowe. Znam przypadek dziewczyny, która okaleczała się na piersiach - tylko tego miejsca nikt nie widział - mówi Michalina Kulczykowska 1 marca obchodzimy Światowy Dzień Świadomości Autoagresji Więcej aktualnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet. Agnieszka Mazur-Puchała, Medonet: Jak autoagresja przejawia się u młodych ludzi? Michalina Kulczykowska, ekspertka telefonu zaufania: Najczęstszym sposobem jest ten, który jako pierwszy przychodzi nam do głowy, czyli samookaleczanie. Dzieci i nastolatkowie okaleczają swoje ciało poprzez nacięcia, najczęściej rąk lub nadgarstków. Ale nie tylko. Tak naprawdę każda część ciała może być nacinana w akcie autoagresji. Młodzi ludzie robią to tak, żeby nie było widać śladów, ale zdarza się też, że jest wręcz przeciwnie – chcą, by te rany dało się zobaczyć. Autoagresja wśród dzieci i młodych ludzi może mieć różne formy. Sama w swojej pracy spotykałam się z wieloma, włącznie z wyrywaniem sobie włosów, paznokci, skórek czy drapaniem się do krwi. Chodzi o wszystko, co robi krzywdę, sprawia ból. Tak naprawdę każda młoda osoba może wymyślić inną formę, bo chodzi tu przede wszystkim o samą funkcję autoagresywną. 2020 rok uderzył w dzieci i nastolatków. Więcej depresji i prób samobójczych Do czego właściwie służy taka funkcja? Dlaczego młodzi ludzie zadają sobie ból? Chodzi o rozładowanie napięcia lub emocji. To rzeczywiście działa, ale tylko przez chwilę. W ten sposób też tłumaczymy to dzieciom. Po akcie autoagresji faktycznie pojawia się ulga, ale ona mija i to za każdym razem coraz szybciej. Od tego uczucia można się uzależnić, do tego z biegiem czasu zwiększa się też potrzeba – młodzi ludzie muszą stosować autoagresję coraz częściej, żeby poczuć się lepiej. To z kolei zagraża ich zdrowiu, a nawet życiu i nie jest żadnym sposobem radzenia sobie z problemami. Dzieci i młodzież, z którymi rozmawiamy często tłumaczą, że podczas aktu autoagresji są w stanie poczuć siebie. W nich jest tyle myśli i emocji, są takie zagubione, że ta przemoc wobec siebie jest sposobem na zejście na ziemię. Dziecko zaczyna czuć wtedy swoje ciało, przez co na chwilę zapomina o problemach psychicznych. Młodzi ludzie często mówią, że ból fizyczny jest dla nich łatwiejszy do zniesienia. Mówi pani nie tylko o nastolatkach, ale też o dzieciach. Jaka jest dolna granica wieku? Kiedy dzieci zaczynają świadomie robić sobie krzywdę? To nie jest problem, który dotyczy jedynie nastolatków. Najczęściej rzeczywiście są to grupy wiekowe 13 – 15 i 16 – 18 lat, ale zdarzają się też przypadki dzieci 12-, 11-, nawet 10-letnich. Piszą też do nas młodzi ludzie, którzy mają np. 15 lat, ale autoagresję stosują od pięciu, czyli zaczęły to robić bardzo wcześnie. Rozgraniczyła pani przypadki autoagresji na te, które mają miejsce w ukryciu i te, gdy młodzi ludzie chcą, by ktoś zobaczył ich rany. To takie wołanie o pomoc? Między innymi. Jest taka tendencja, żeby traktować okaleczanie się jako próbę zwrócenia na siebie uwagi, ale też wołania o pomoc. Z mojego doświadczenia wynika, że tych funkcji jest więcej. Przede wszystkim chodzi więc jednak o rozładowanie napięcia poprzez ból fizyczny. Zgłaszają się do nas dzieci, które mówią "Przecież chodziłam z odkrytymi nadgarstkami, wszystko było widać, a nikt mnie nigdy o to nie zapytał. Rodzice udawali, że nic nie widzą, nauczyciele w szkole również". Nauczyciele też nie? W ich przypadku nie ma obowiązku, by w takich sytuacjach zainterweniować? Zdarza się, że nie reagują. Nie wiem, czy faktycznie nie widzą tych ran czy też nie chcą ich widzieć. Pracownicy szkoły mają obowiązek zawiadomienia rodziców w momencie, kiedy występuje bezpośrednie zagrożenie życia. Okaleczanie się, samo w sobie, zagrożeniem życia nie jest. Często mylnie łączy się autoagresję z myślami samobójczymi, ale to są tak naprawdę dwie różne rzeczy. Oczywiście może być tak, że ktoś myśli o odebraniu sobie życia i jednocześnie stosuje autoagresję, ale jedno nie wynika z drugiego. Czyli w przypadku nacięć tego bezpośredniego zagrożenia teoretycznie nie ma. Ale rzeczywiście nauczyciel, który widzi niepokojące sygnały, blizny, powinien zająć się takim uczniem. To ten moment, kiedy należałoby włączyć szkolnego specjalistę – psychologa czy pedagoga. Psychiatra: chorobę psychiczną u młodzieży często uruchamiają środki psychoaktywne Jak temat autoagresji wśród młodych ludzi wygląda statystycznie? Liczba takich przypadków na przestrzeni lat rośnie czy raczej jest stała? Powiedziałaby, że raczej utrzymuje się na stałym, ale wysokim poziomie. Sama autoagresja nie jest głównym tematem rozmów. Zwykle młody człowiek kontaktuje się z nami w związku z trudnościami psychicznymi, w rodzinie czy w kontakcie z rówieśnikami. A w toku rozmowy bardzo często pojawia się autoagresja. Tak naprawdę w standardzie mamy już pytanie "Czy ty się okaleczasz?". Bo naprawdę dużo młodych osób próbuje sobie w ten sposób radzić. Pandemia zwiększyła liczbę prób samobójczych wśród młodzieży, nasiliła przemoc domową, wzrosła też liczba nastolatków z depresją. Co przez ten rok zmieniło się w temacie autoagresji? Tutaj zmieniła się forma u tych dzieci i nastolatków, którzy nie chcieli, aby ktoś wiedział o ich samookaleczaniu. Musieli znaleźć na to nowy sposób, skoro w domu przez cały czas byli pozostali członkowie rodziny. W tym wypadku niestety młode osoby potrafią być naprawdę pomysłowe. Znam przypadek dziewczyny, która okaleczała się na piersiach, bo to było takie miejsce na ciele, którego nikt nie widział. Jak w takiej sytuacji rodzice mogą się zorientować, co się dzieje? Jest na to jakiś sposób? Tak, bo oprócz samych ran są też inne symptomy. Ja osobiście nie znam ani jednego przypadku, kiedy jedynym problemem dziecka była autoagresja. To jest skutek innych trudności psychicznych. Zawsze powtarzam, że trzeba być uważnym na wszelkie odstępstwa od normy u swoich dzieci. Oczywiście nastolatkowie są osobami, które się zmieniają i zachowują w różny sposób. Ale jeśli znamy swoje dziecko i obserwujemy je na co dzień, to zauważymy, że zaczyna się dziać coś złego. I wtedy powinniśmy zareagować. W jaki sposób? Dajmy sygnał, że jesteśmy, że dzieci mogą z nami porozmawiać. Ale - co bardzo ważne przy autoagresji – nie reagujmy paniką. Zwykle jest tak, że jeśli ktoś się okalecza, to ma tych swoich emocji aż nadto. I jeśli my, dorośli, dołożymy do tego jeszcze swoje, zrobi się z tego za duża kumulacja. Nie oczekujmy też od młodego człowieka, że kiedy powiemy mu "Nie okaleczaj się więcej", on się dostosuje, przestanie i nigdy więcej tego nie zrobi. Okaleczenia są uzależniające i potrzeba czasu, by się z nimi uporać. Najczęściej potrzebna jest też psychoterapia. Pomocniczo można stosować Kołdry obciążeniowe, które dają poczucie bezpieczeństwa i zmniejszają lęki. Czyli to nie jest coś, z czego się wyrasta. Nie można liczyć na to, że młodemu człowiekowi po prostu „przejdzie”. Konieczna jest nasza reakcja. Tak, zdecydowanie musimy zainterweniować. Czasem mówi się, że ktoś się okalecza dla mody. Ale łatwo to rozróżnić. Jeżeli młody człowiek idzie za tłumem, to zrobi to raz, może dwa i przestanie. Bo to samookaleczanie się nie będzie mu do niczego potrzebne. Nie da mu ulgi, nie pomoże rozładować napięcia. Inaczej ma się sprawa, gdy ktoś mierzy się z problemami. Wtedy nawet, jeśli zacznie się okaleczać z pobudek konformistycznych, poczuje przy tym ulgę. I to jest znak, że ma trudności psychiczne, z którymi trzeba się rozprawić. Gdzie szukać pomocy? Psycholodzy i psychoterapeuci Telefon zaufania dla dzieci i młodzieży. Czynny 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu: 116 111 Formularz kontaktowy Przeczytaj też: Myśli samobójcze - przyczyny i pomoc Czy mogę mieć depresję? Test samooceny Kiedy choroba psychiczna wprowadzi się do naszego domu, nauczmy się, jak z nią żyć Treści z serwisu mają na celu polepszenie, a nie zastąpienie, kontaktu pomiędzy Użytkownikiem Serwisu a jego lekarzem. Serwis ma z założenia charakter wyłącznie informacyjno-edukacyjny. Przed zastosowaniem się do porad z zakresu wiedzy specjalistycznej, w szczególności medycznych, zawartych w naszym Serwisie należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem. Administrator nie ponosi żadnych konsekwencji wynikających z wykorzystania informacji zawartych w Serwisie. Potrzebujesz konsultacji lekarskiej lub e-recepty? Wejdź na gdzie uzyskasz pomoc online - szybko, bezpiecznie i bez wychodzenia z domu. Teraz z e-konsultacji możesz skorzystać także bezpłatnie w ramach NFZ. autoagresja samookaleczenia nastolatki dzieci problemy psychiczne Przez cztery miesiące żyła bez serca. Historia nastolatki to medyczny fenomen 14-letnia D’Zhana Simmons ze Stanów Zjednoczonych żyła bez serca przez cztery Mieszkanka Południowej Karoliny stała się fenomenem w świecie medycyny. Co sprawiło,... Eliza Kania Samookaleczanie - jakie są jego powody i jak mu zapobiegać? Samookaleczenie to przejaw autoagresji pojawiający się najczęściej u dzieci i młodzieży. Niektóre młode osoby nie wytrzymują presji wywieranej na nich przez... Szkodliwa substancja w organizmach nastolatków. Eksperci radzą, aby rezygnować z fast foodów Brytyjscy naukowcy przeprowadzili badania, w których pokazują, że substancja jaką jest Bisfenol A szkodzi naszemu zdrowiu, zwłaszcza nastolatkom. Bisfenol A to... Kobiety ćwiczące jako nastolatki mniej narażone na zgon z powodu raka Kobiety w średnim i starszym wieku, które regularnie ćwiczyły będąc nastolatkami, są mniej narażone na zgon z powodu raka, jak również z innych przyczyn –... Nastolatka przeżyła zakażenie amebą, która pożera mózg 12-letnia Kali Hardig z Arkansas (USA) przeżyła zazwyczaj kończące się śmiercią zakażenie amebą, która niszczy mózg. Lekarze dawali jej jedynie 1 proc. szans na... Coraz więcej amerykańskich nastolatków decyduje się na opasanie żołądka Operacje opasania żołądka stają się coraz bardziej popularne wśród kalifornijskich nastolatków - wynika z raportu opublikowanego na łamach pisma Pediatrics.... RPD: wzrasta liczba samobójstw nastolatków Liczba samobójstw wśród nastolatków systematycznie rośnie - alarmuje rzecznik praw dziecka Marek Michalak w wystąpieniu do ministra zdrowia Ewy Kopacz. Zwraca... Rośnie liczba samobójstw wśród seniorów. Nie chcą "przeszkadzać" rodzinie Grupą, w której stale rośnie liczba samobójstw są seniorzy. Osoby 60+ nie chcą być ciężarem dla swojej rodziny lub doskwiera im samotność. Starsi ludzie odchodzą... Agnieszka Mazur-Puchała Powikłania COVID-19. Organizm może atakować sam siebie. Skutkiem nawet martwica Zakażenie COVID-19 może sprawić, że organizm zaatakuje sam siebie - twierdzą naukowcy z Chicago. Skutkiem tego mogą być problemy reumatologiczne, wymagające... Monika Mikołajska Schizofrenia Schizofrenia to zaburzenie psychiczne związane z błędnym postrzeganiem rzeczywistości, często prowadzącym do psychozy. Przyjmuje się, że schizofrenia należy do... Joanna Weyna-Szczepańska
Jakie filmy o tematyce depresji, samookaleczaniu się polecacie? 2017-01-02 18:02:08; Jakie znacie piosenki o samookaleczaniu, samobójstwie polskie i zagraniczne? 2012-02-26 20:24:51; Jakie znacie domowe sposoby na blizny po samookaleczaniu? 2014-08-06 12:37:00; Jakieś filmy o depresji, samookaleczaniu, samobójstwie lub anorekcj? 2016-08
Samookaleczanie: co jest powodem i jak radzić sobie z takimi przypadkami? Opublikowano: 18:32Aktualizacja: 17:17 Brak umiejętności radzenia sobie z negatywnymi emocjami może skutkować angażowaniem się w zachowania polegające na uszkadzaniu własnego ciała. Samookaleczanie to zjawisko występujące najczęściej u dzieci i młodzieży. Sprawdźcie, jakie są przejawy oraz możliwe przyczyny dokonywania samouszkodzeń ciała. Z artykułu dowiecie się także, jak można pomóc osobie z tym problemem. Samookaleczanie – czym jest?Przyczyny samookaleczania sięSamookaleczanie młodzieży i dzieci – skala problemuJak pomóc? Leczenie osób samookaleczających się Samookaleczenie możemy zdefiniować jako nieakceptowane społecznie, celowe uszkodzenie ciała, które powoduje krwawienie, zasinienie lub ból i podejmowane jest z zamiarem redukcji dyskomfortu psychicznego. Osoby angażujące się w tego typu zachowania z założenia dążą do wywołania obrażeń powierzchni skóry o niewielkim lub umiarkowanym nasileniu – bez intencji samobójczych. Terminem tym nie określamy działań, które przyjmujemy za usankcjonowane w społeczeństwie (np. wykonywanie piercingu lub tatuażu) ani zachowań podejmowanych pod wpływem substancji psychoaktywnych lub w okresie ich odstawiania. Przyczyny samookaleczania się Samouszkodzenia ciała dokonywane są najczęściej przez osoby, które wykorzystują okaleczanie się jako sposób radzenia sobie ze negatywnymi emocjami (takimi jak lęk, poczucie winy, cierpienie, gniew, samotność) i metodę na unikanie ich odczuwania. Wśród przyczyn angażowania się w tego rodzaju zachowania wyróżnia się także: dążenie do wywierania wpływu na otoczenie, karanie siebie lub innych, chęć wyrażenia traumatycznych doświadczeń ze swojego życia lub potrzeba ponownego przeżywania urazu, uczucie konieczności wywoływania w sobie emocji w sytuacji odczuwania „wewnętrznej pustki”. Odczuwanie ulgi po akcie samookaleczenia się powoduje, że staje się ono podstawowym narzędziem radzenia sobie z problemem. Z każdą kolejną próbą, nawyk dokonywania samouszkodzeń w odpowiedzi na trudne emocje umacnia się aż do momentu, gdy ta strategia stanie automatycznym sposobem regulowania negatywnych odczuć. W przestrzeni zakupowej HelloZdrowie znajdziesz produkty polecane przez naszą redakcję: Zdrowie umysłu Naturell Ashwagandha, 60 tabletek 18,15 zł Zdrowie umysłu Good Sleep from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Less Stress from Plants 60 kaps. wegański 60,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu Deep Focus from Plants 60 kaps. wegański 45,00 zł 90,00 zł Zdrowie umysłu, Odporność, Good Aging, Energia, Beauty Wimin Zestaw z głębokim skupieniem, 30 saszetek 139,00 zł Możecie zastanawiać się, jakie czynniki przyczyniają się do wybierania samookaleczania jako sposobu na radzenie sobie z problemami emocjonalnymi. Przegląd badań na ten temat pozwala na wyróżnienie kilku elementów, które zwiększają prawdopodobieństwo dokonywania samookaleczeń. Silnymi czynnikami ryzyka są: traumatyczne lub niestabilne relacje z najbliższymi osobami, nieotrzymywanie wsparcia z ich strony, przedwczesna separacja od rodziców lub opiekunów (np. na skutek śmierci rodzica, rozwodu), silna krytyka ze strony rodziców, problem alkoholowy członka rodziny, traumatyczne wydarzenia w dzieciństwie, bycie ofiarą przemocy. W badaniach zauważono także, że wśród samookaleczającej się młodzieży częściej niż w ogólnej populacji występowały zaburzenia lękowe, depresja, myśli i próby samobójcze, zaburzenia odżywiania (szczególnie bulimia) – te nieprawidłowości również mogą zwiększać ryzyko dokonywania samouszkodzeń ciała. Sposoby samookaleczania się Najczęstszą metodą samookaleczania się jest nacinanie skóry – tę forma samouszkodzeń stosowana jest przez 70-90% osób dokonujących uszkodzeń swojego ciała. Do mniej rozpowszechnionych form zalicza się uderzanie (np. głową w twarde powierzchnie), przypalanie, dokonywanie zadrapań, gryzienie, wyrywanie włosów, nieuzasadnione problemami medycznymi zażywanie leków. Większość osób samookaleczających się stosuje więcej niż jedną z podanych metod. Częściami ciała najczęściej narażonymi na uszkodzenia w wyniku samookaleczania się są ręce (nadgarstki, przedramiona, ramiona), uda oraz brzuch. Samookaleczanie młodzieży i dzieci – skala problemu Początki zachowań związanych z dokonywaniem samouszkodzeń ciała u największej części pacjentów można zaobserwować już u dzieci między 12. a 14. rokiem życia. Młodzież jest grupą, w której takie zachowania obserwuje się najczęściej. Szacuje się, że samookaleczanie to problem, który dotyczy między 13 a 42% nastolatków i młodych dorosłych. Rozpowszechnienie tego zjawiska zmniejsza się z wiekiem i u dorosłych odsetek osób dokonujących samouszkodzeń ciała wynosi około 4-6%, przy czym trzeba zauważyć, że brakuje szczegółowych badań na temat częstości występowania tych zaburzeń w grupach osób nieobjętych opieką psychiatryczną. Jak pomóc? Leczenie osób samookaleczających się Jeśli ten problem dotyczy bezpośrednio Was, powinnyście wiedzieć, że pierwszym krokiem do uzyskania adekwatnej pomocy zawsze powinna być rozmowa z zaufaną osobą dorosłą, psychologiem lub lekarzem, najlepiej psychiatrą. Psychiatra na pierwszej wizycie zadaje pacjentowi pytania odnośnie jego stanu zdrowia, historii życia i problemu samookaleczania się w przeszłości i obecnie. Uzyskanie szczegółowych informacji umożliwia ustalenie skutecznego planu leczenia. W niektórych przypadkach lekarz może przepisać leki, które zmniejszą odczuwanie potrzeby samookaleczania się (np. jeśli wiąże się ono z występowaniem depresji). Celem leczenia jest zwykle wypracowanie metod pozwalających na radzenie sobie z negatywnymi emocjami. Jeśli podejrzewacie, że ktoś z Waszego otoczenia dokonuje samouszkodzeń ciała, spróbujcie w łagodny sposób poruszyć ten temat. Jeśli ta osoba się przed Wami otworzy, cierpliwie jej wysłuchajcie, nie lekceważcie tego, co mówi i zapewnijcie, że nawet jeśli nie do końca ją rozumiecie, to chcecie pomóc. Zaproponujcie, że poszukacie dla niej odpowiedniego specjalisty, który ułatwi poradzenie sobie z tym problemem. Fachowej, bezpłatnej pomocy udzielają specjaliści w placówkach, takich jak Poradnie Zdrowia Psychicznego, Ośrodki Interwencji Kryzysowej, czy Poradnie Psychologiczno-Pedagogiczne (dla dzieci i młodzieży). Możecie skorzystać także z infolinii: Centrum Wsparcia dla Osób w Kryzysie Psychicznym – tel. 800 70 22 22, Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży – tel. 800 080 222 lub 116 111, Telefon dla Rodziców i Nauczycieli – tel. 800 100 100. Źródła: Lenkiewicz K., Racicka E., Bryńska A. (2017) Samouszkodzenia – miejsce w klasyfikacjach zaburzeń psychicznych, czynniki ryzyka i mechanizmy kształtujące. Przegląd badań, Psychiatria Polska, 51(2):323-334. Samookaleczenia – o wyrządzaniu sobie krzywdy i terapii tego problemu, dostęp z: Zobacz także Milena Marchewka Zobacz profil Podoba Ci się ten artykuł? Powiązane tematy: Polecamy Posiadam blizny na ręce po samookaleczeniu się, mają nieco ponad 9 lat. Jest ich kilka, jedne są cienkie, inne grubsze, jedna dość szeroka. Szukam jakieś metody na usunięcie ich. Byłam na konsultacji w gabinecie kosmetyki laserowej i powiedziano mi, że blizny są "za stare" na laseroterapię. Zależy mi na tym, aby blizny były jak Silaurum, Cepan, Contratubex – maści na blizny po oparzeniu (fot. jest blizna po oparzeniu?W wyniku urazu takiego jak oparzenie z reguły powstają blizny w miejscu uszkodzenia skóry. Świeże blizny najczęściej są bolesne, obserwuje się zaczerwienienie skóry oraz świąd. Blizny są tkanką łączną włóknistą, która powstaje podczas gojenia się rany i najczęściej jest procesem długotrwałym (może trwać nawet do pół roku). Co ważne, w przypadku ran po oparzeniach, nie wolno zwlekać z rozpoczęciem leczenia, ponieważ z czasem będzie coraz trudniej osiągnąć zadowalający efekt. Co więcej, w przypadku poparzenia skóry, leczenie może trwać nawet 2 lata, a sama blizna może nigdy nie zniknąć (leczenie zmniejsza jej widoczność, blizna blaknie i się zmniejsza) [1,2].Jak dzieli się oparzenia?To, czy powstanie blizna oraz jaki będzie jej rodzaj, zależy od intensywności oraz długości kontaktu ze źródłem oparzenia. W zależności od tego, jaką powierzchnię skóry obejmują oparzenia, są one klasyfikowane w następujący sposób:oparzenia 1. stopnia – zewnętrzna warstwa skóry (naskórek), pojawia się zaczerwienienie i ból, rzadko pojawiają się blizny, a leczenie trwa z reguły kilka dni;oparzenia 2. stopnia – naskórek i warstwa skóry pod nią (skóra właściwa), pojawiają się ból, zaczerwienienie i mogą występować pęcherze, leczenie trwa kilkanaście dni, mogą pozostać blizny;oparzenia 3. stopnia są najpoważniejsze, niszczą nie tylko dwie górne warstwy skóry jak w oparzeniu 2. stopnia, ale również mogą dotyczyć kości, ścięgien i zakończeń nerwowych, skóra może robić się biała lub czarna, takie oparzenia są bardzo trudne i czasochłonne w leczeniu i najczęściej pozostawiają blizny [1,3].Co zrobić, aby nie pojawiła się blizna i jak ją leczyć?Bardzo ważna jest odpowiednia pielęgnacja naskórka. Zastosowanie odpowiednich preparatów ma bardzo duży wpływ na proces regeneracji skóry i rehabilitację blizny. Mogą to być specjalne preparaty do smarowania takie jak kremy, maści czy żele lub specjalne opatrunki silikonowe. Zaletą takich opatrunków jest fakt, że mają bezpośredni kontakt z blizną, co powoduje jej wypłaszczenia, zmiękczenie i zmianę koloru na mogą być wyroby uciskowe przygotowane na indywidualne zamówienie. Powodują one stały ucisk na powierzchnię blizny, co zmniejsza świąd i pieczenie, blizna zaczyna wypłaszczać i zmieniać kolor na bardziej przypominający zdrową skórę. Takie wyroby mogą być zastosowane praktycznie na każdą bliznę, ale nie mogą być stosowane na rany. Z tego względu przed ich zastosowaniem należy wygoić ranę i stosować je dopiero na zaawansowane sposoby radzenia sobie z bliznami to zabiegi chirurgiczne lub terapia laserowa. Usuwanie blizn za pomocą lasera polega na wypaleniu uszkodzonych tkanek, poprzez skierowaną ma bliznę wiązkę lasera. Są one znacznie bezpieczniejsze i pozwalają na szybszą rekonwalescencję w porównaniu do zabiegów chirurgicznych [1-3].Stare blizny po oparzeniu – co można zrobić?W przypadku przechodzonych, starych blizn (keloidów) leczenie wygląda troszeczkę inaczej. Nie stosuje się w ich przypadku terapii laserem. Ich leczenie polega na polepszeniu elastyczności blizny. W tym celu stosuje się kremy, żele czy opatrunki silikonowe. Często łączy się taki żel z opatrunkiem lub wyrobem uciskowym. W efekcie blizna staje się bardziej elastyczna i lepiej wygląda. Jednak tak jak już było wspomniane, najlepsze efekty daje szybkie rozpoczęcie leczenia świeżych blizn [1].Maść na blizny po oparzeniu – jaką wybrać?Alantan Plus maść 30 g, produkt leczniczy1 g maści zawiera 20 mg alantoiny i 50 mg deksopantenolu;stosuje się od 1 do kilku razy na dobę;produkt leczniczy jest stosowany w leczeniu ran, takich jak otarcia, niewielkie skaleczenia, pęknięcia skóry, oparzenia słoneczne, oparzenia po radioterapii czy fototerapii [4].Bepanthen krem 30 g, produkt leczniczy1 g kremu zawiera 50 mg dekspantenolu;krem stosuje się 1 lub kilka razy dziennie w zależności od potrzeb;preparat jest stosowany w leczeniu powierzchownych ran i otarć naskórka, niewielkich oparzeń termicznych i słonecznych oraz codziennej pielęgnacji skóry [5].Cepan krem 35 g, produkt leczniczy1 g kremu zawiera 0,20 g wyciągu z cebuli, 0,05 g wyciągu z rumianku 50 IU heparyny sodowej i 10 mg alantoiny;zarówno dzieci jak i osoby dorosłe powinny stosować produkt 2-3 razy dziennie;lek jest stosowany w leczeniu blizn po oparzeniach i zabiegach chirurgicznych [6].Contractubex żel 20 g, produkt leczniczy1 g żelu zawiera 50 heparyny sodowej, 100 mg wyciągu płynnego z cebuli oraz 10 mg alantoiny;preparat stosuje się kilka razy dziennie zgodnie z ulotką;żel stosuje się w leczeniu blizn różnego pochodzenia, w tym po oparzeniach [7].Octenisept Protect & Repair krem ochronno-pielęgnacyjny 20 ml, kosmetykkrem zawiera pantenol, bisabolol, emolienty, olej parafinowy i oktenidyny;kosmetyk może być stosowany od 1 do 3 razy na dobę;preparat stosuje się na oparzenia, otarcia, zadrapania, odparzenia skóry oraz w celu pielęgnacji skóry wrażliwej [8] silikonowy żel na blizny z nanokoloidami złota 15 ml, wyrób medycznywyrób medyczny zawiera polisiloksany, cyklopentasiloksan, nanokoloid złota i dwutlenek krzemu;produkt stosuje się 2 razy dziennie przez okres minimum 2 miesięcy;preparat stosuje się w leczeniu nowych i starych blizn różnego pochodzenia, w tym blizn pooparzeniowych [9].PodsumowanieCzęść preparatów jak np. Alantan Plus maść, Bepanthen krem czy Octenisept Protect & Repair krem nadadzą się tylko w przypadku niewielkich poparzeń słonecznych. W przypadku poważnych oparzeń polecane są takie preparaty jak np. Contractubex, Silaurum czy takim razie czy istnieje najlepsza maść na blizny po oparzeniu? Wszystko zależy od stopnia oparzenia i blizny. W przypadku drobnych oparzeń słonecznych wystarczy odpowiednio natłuścić skórę i ją zregenerować, a szansa na powstanie blizny jest minimalna. W przypadku poważniejszych oparzeń, gdzie ryzyko blizny jest poważniejsze, należy używać silikonowych żeli lub poważniejszych sytuacjach konieczna może być z kolei interwencja chirurgiczna lub zabieg laserem. W żadnym wypadku nie należy zaniedbać oparzenia, ponieważ im szybciej podjęte zostaną kroki zaradcze, tym mniejsza szansa na powstanie niechcianej blizny. 94 poziom zaufania. Witam proszę zacząć wizytę od konsultacji u lekarza medycyny estetycznej , bądź dermatologa. Skóra zostanie dokładnie obejrzana i zbadana, zostaną dobrane jak najodpowiedniejsze metody leczenia. Najskuteczniejszą metodą na blizny jest zastosowanie peelingów medycznych w połączeniu z laserem. Samookaleczające się nastolatki to osoby, które celowo ranią samych siebie. Jest to objaw większego problemu, a nie zaburzenie samo w samookaleczające się nastolatki to zjawisko, które w ostatnich latach stało się dość powszechne. Czynniki takie jak sytuacja rodzinna, kontekst społeczny lub nadmierne korzystanie z nowych technologii przyczyniły się do wzrostu liczby takich rzecz biorąc samookaleczające się nastolatki to osoby, które celowo ranią samych siebie. Jest to jednak objaw większego problemu, a nie zaburzenie samo w sobie. Poniżej zastanowimy się nad tym problemem, któremu należy na czas zapobiec. Wynika to z tego, że może on prowadzić do rozwoju poważniejszych sytuacji. Zbadamy również przyczyny samookaleczeń u nastolatków i możliwe sposoby radzenia sobie z się nastolatkiSamookaleczające się nastolatki to problem rodzinny i społeczny. Nie tylko ze względu na samą tę czynność, ale także dlatego, że może to być również wczesny znak ostrzegawczy przed przyszłą próbą samobójczą lub pewnego rodzaju zaburzeniem także kilka czynników, które mogą prowadzić do samookaleczeń u młodych ludzi. Należy jednak pamiętać, że niezależnie od czynników, wszystkie przypadki wymagają profesjonalnej pomocy, gdy tylko zostaną profesjonalista może wskazać najlepsze sposoby rozwiązania problemu i zaproponować skutecznie jego rodzinne sprzyjające samookaleczeniom u nastolatkówBadania pokazują, że następujące czynniki rodzinne mogą prowadzić do skłonności do samookaleczeń u nastolatków: Wykorzystywanie fizyczne lub seksualne. Samobójstwo w rodzinie. Zaburzenia psychiczne u najbliższych krewnych. Dysfunkcjonalna lub nieustrukturyzowana rodzina. Problemy z komunikacją i słabe więzi emocjonalne między rodzicami a dziećmi. Środowisko, w którym przeważają gniew, drażliwość i wybuchy emocji. Niezdolność do rozwiązywania problemów emocjonalnych u nastolatków. Wymienione czynniki prowadzą do zachwiania równowagi emocjonalnej u młodych ludzi, a tym samym sprzyjają samookaleczeniom. Tak więc zranienie siebie jest dla nich jedynym sposobem na zmniejszenie odczuwanego wielu przypadkach sygnały mogą być tak subtelne, że trudno je zidentyfikować bez specjalistycznej wiedzy na ten temat. Jeśli jednak to zrobisz, zidentyfikowanie tego problemu jest kluczowe. Dobrym sposobem na zajęcie się tym aspektem jest zadanie sobie kilku pytań: Czy komunikacja emocjonalna nastolatka spotyka się z szacunkiem, zrozumieniem i wsparciem? Rodzina mogła czasami czuć się przytłoczona jego intensywnością i częstotliwością. A może wręcz przeciwnie, czy rodzice przyczyniają się do cierpienia dziecka poprzez nadmierną krytykę lub zaangażowanie w jego życie? Czy nastolatek mógłby szukać sposobów na zwrócenie uwagi rodziców, aby zaspokoić swoje potrzeby emocjonalne? A może robi to w celu uniknięcia nadmiernych żądań i oczekiwań rodziców? W takich sytuacjach rodzinnych badania sugerują, że im więcej odrzucenia lub presji ze strony rodziców, tym więcej złości i frustracji będzie odczuwać nastolatek. Dlatego też jedwabiste włosy traktują tę sytuację jako wyzwanie i wykazują jeszcze większy sprzeciw wobec wszelkich propozycji rozwiązania zaciekawi Cię także nasz inny artykuł: Mózg ludzki dojrzewa aż do 36. roku życiaŚrodowisko społeczne i nowe technologieOprócz kontekstu rodzinnego do samookaleczeń u nastolatków prowadzą również inne czynniki. Musisz wziąć pod uwagę wrażliwość emocjonalną na tym ważnym etapie zmian w trakcie jest nie tylko bardziej wrażliwy na sytuację rodzinną, ale także na swoje otoczenie społeczne. W tym sensie występuje u niego również postawa buntu przeciwko regułom i traktowanie swoich kolegów jako wzorca postępowania. To sprawia, że samookaleczające się nastolatki być może naśladują po prostu swoich na koniec, nie możemy zapomnieć o roli nowych technologii. Na przykład ich nadmierne używanie może doprowadzić nastolatka do idealizowania wirtualnego życia, w którym dominuje się nastolatki – jak należy postępować w takim przypadku?Gorąco polecamy profesjonalne wsparcie, które pozwoli Ci dowiedzieć się, jakie czynniki wpływają na daną osobę. Coraz więcej powstaje kampanii i programów profilaktycznych na poziomie edukacyjnym i medycznym, zapraszających do konsultacji u pamiętać także o tym, że w niektórych przypadkach mogą wystąpić zaburzenia psychiczne. Jednak wzrost liczby samookaleczeń u nastolatków pokazuje, że przez większość czasu bardzo trudno jest im zarządzać swoimi emocjami. Dlatego najważniejszą rzeczą jest tutaj szukanie profesjonalnej pomocy i kontynuowanie na koniec rodzice nie powinni zapominać, że samookaleczające się nastolatki odczuwają głęboki ból i to, czego najbardziej potrzebują, to zrozumienie – oraz uczucie. Wysłuchaj ich, wyciągnij do nich rękę i przez cały czas zachowuj spokój. Jak widać, inne rodzaje postaw doprowadzą tylko do większego odrzucenia i sprzeciwu z ich strony. To tylko utrudni wszelkie próby udzielenia im może Cię zainteresować ... Rany nie wolno pocierać zbyt intensywnie, bo może to doprowadzić do pogłębienia się rany i do wzmożonego krwawienia. Unikaj produktów z alkoholem czy jodyną. Gdy krwawienie ustąpi, ranę możesz opatrzyć za pomocą plastra. Pamiętaj, że pod plaster możesz nałożyć specjalne produkty przyspieszające gojenie się ran. Zaburzenia psychiczne są poważnymi chorobami. Wiele z nich charakteryzuje się groźnymi dla zdrowia fizycznego zachowaniami i reakcjami. Depresja często wywołuje bardzo niebezpieczne zachowania, które prowadzą do uszkodzenia ciała, takie jak np. cięcie się. Samookaleczenie się jest jedną z bardziej drastycznych metod poprawiania swojego samopoczucia oraz zmniejszania cierpienia psychicznego. spis treści 1. Przyczyny samookaleczania 2. Zachowanie agresywne w depresji 1. Przyczyny samookaleczania Osoby cierpiące na zaburzenia depresyjne przeżywają wiele trudności. Ich postrzeganie rzeczywistości jest inne niż u osób zdrowych. Dominują w tej wizji myśli negatywne, pełne problemów i świata jawiącego się w ciemnych barwach. Nie tylko myślenie wpływa na samopoczucie takiej osoby. Ponieważ w jej psychice zaszły poważne zmiany spowodowane rozwojem choroby, osoba taka ma trudności z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach, jej pewność siebie oraz poczucie własnej wartości jest zaniżone. Zobacz film: "Samobójstwa nastolatków" Także samoocena jest bardzo niska. Poczucie niższości i bycia gorszym wpływa na narastanie wewnętrznego napięcia. Emocje wzmagają się, dominuje poczucie bezradności i bezużyteczności. Chory na depresję nie może w pewnym momencie poradzić sobie z tymi emocjami. Szuka zatem możliwości rozwiązania swoich problemów. Jednym z nich są zachowania autoagresywne, do których należy cięcie się. Autoagresja jest formą agresji, którą rozładowuje się na sobie. Osoby o skłonnościach autoagresywnych nie wyładowują napięcia emocjonalnego na innych osobach, tylko na sobie. Są to osoby skłonne do działań destrukcyjnych, które są formą radzenia sobie z problemami. Autoagresja może służyć rozładowaniu napięcia emocjonalnego, poradzenia sobie ze stresem, ale również w celu zwrócenia na siebie uwagi innych i osiągnięcia zmierzonych celów. W depresji zachowania autodestrukcyjne związane są przede wszystkim z niemożnością poradzenia sobie z napięciem wewnętrznym oraz stresem. W przypadku cięcia się istotną rolę odgrywa samoocena oraz poczucie własnej wartości. Osoby dokonujące aktów autoagresji mają zaniżoną samoocenę oraz problemy z akceptacją siebie. Nie potrafią rozwiązywać konfliktów i trudnych sytuacji konfrontując z innymi swoje poglądy. Wybierają w większości rozwiązanie, które przynosi im ulgę, czyli zaczynają się ciąć. Jest to jednak ulga chwilowa, która w efekcie prowadzi do poczucia winy i pogłębienia problemów. 2. Zachowanie agresywne w depresji Do zachowań agresywnych skierowanych zalicza się wszystkie działania i zachowania, które mają na celu wyrządzenie sobie krzywdy. Mogą do nich należeć takie formy destrukcyjne jak: umniejszanie własnej wartości, prowokowanie sytuacji niebezpiecznych, cięcie się, zaburzenia odżywiania, itp. Takie działania mogą trwale uszkadzać nie tylko ciało, ale także wywoływać bardzo poważne zmiany w psychice. Autoagresja jest formą radzenia sobie w trudnych sytuacjach, ponieważ poprzez cierpienie fizyczne „zagłusza” cierpienie psychiki. Jednak takie zachowania mogą również prowadzić do swego rodzaju uzależnienia. Poprzez zadawanie sobie bólu w różnych formach, mózg zaczyna wydzielać endorfiny. Dlatego osoba stosująca metody autoagresywne ma chwilowe poczucie poprawy nastroju, a nawet euforii. Jednak działanie endorfin w takim przypadku nie jest długotrwałe i nie leczy zranionej duszy. Depresja i jej przebieg powoduje, że chory czuje się niepotrzebny, odrzucony i bezużyteczny. Jest to bezpośrednio związane z niskim poczuciem własnej wartości oraz zaniżoną samooceną. Ponieważ depresja powoduje obniżenie nastroju oraz szereg trudnych dolegliwości emocjonalnych, chory szuka ucieczki i rozwiązania problemów. Napięcie emocjonalne, którego natężenie jest bardzo duże w depresji, szuka ujścia, przez co chory szuka możliwości rozładowania go. Metodą, której często próbują chorzy, jest samookaleczanie. Przynoszą ulgę w cierpieniu, w momencie, kiedy chory tego potrzebuje. Jest to także forma kontrolowanego rozładowywania wewnętrznego napięcia. Zobacz także: Jednak cięcie się nie jest w stanie uleczyć dolegliwości chorego. Poprawa nastroju jest chwilowa. Wraz z cięciem się pojawiają się kolejne problemy. Chory ma poczucie winy z powodu swoich działań, przez co napięcie emocjonalne wzrasta. Aby je rozładować chory ponownie stosuje technikę samouszkodzeń i zaczyna się ciąć. Krąg się zamyka, a samopoczucie chorego nie poprawia się. Autoagresja jest popularną formą rozładowywania napięcia, ponieważ daje poczucie kontroli i nie zmusza do konfrontacji z innymi. Osoba chora na depresję może czuć się tak przytłoczona problemami, że sięga po cięcie, jako formę rozwiązania problemów. Samookaleczanie się nie jest formą rozwiązania problemów i należy mieć na uwadze fakt, że przyczynia się do pogłębienia problemów psychicznych. Osoby chore, które nie widzą innego wyjścia i nie czują się na siłach, by poradzić sobie w trudnych sytuacjach, mogą korzystać z tego wyjścia. Jednak należy pamiętać, że wraz z pojawieniem się zachowań autodestrukcyjnych, jak cięcie się pogłębiają się także problemy, które te zachowania miały rozwiązać. Warto zatem zwracać uwagę na zachowanie się chorego oraz zmiany w jego reakcjach. Bliskie osoby mogą pomóc w znalezieniu rozwiązania problemów w sposób mniej bolesny niż cięcie się, a bardziej konstruktywny. Bardzo istotne w takich sytuacjach jest wsparcie osoby chorej oraz zaakceptowanie jej problemów. Cięcie się jest bardzo poważnym problemem i nie należy bagatelizować jego oznak u osób chorych na depresję. Mogą one dodatkowo pogarszać stan chorego oraz zmniejszać efekty leczenia depresji. Odpowiednia opieka nad chorym oraz pomoc przy radzeniu sobie z trudnościami może być szansą na poprawę zdrowia i zaniechanie działań mających na celu samouszkodzenia. Skorzystaj z usług medycznych bez kolejek. Umów wizytę u specjalisty z e-receptą i e-zwolnieniem lub badanie na abcZdrowie Znajdź lekarza. polecamy Artykuł zweryfikowany przez eksperta: Mgr Arleta Balcerek Psycholog w Szpitalu Powiatowym w Otwocku na oddziale rehabilitacji neurologicznej.

Skontaktuj się ze zweryfikowanymi klinikami, które mogą zaoferować Ci ten zabieg. Cztery blizny po samookaleczaniu Poparzenie jednostronne dekoltu, szyi

fot. Adobe Stock, galitskaya Niby nic takiego, to się przecież zdarza w życiu. Najpierw miłość, potem rozczarowanie. Ale ja nie mogłem się z tym pogodzić. Zacząłem coś, co na początku pomagało, ale z czasem mogło stać się niebezpieczne. Jak z tym skończyć? Czy dam radę sam sobie pomóc? Jak? Po raz pierwszy zacząłem się drapać do krwi, kiedy dotarło do mnie, że Anna już nie wróci. Nigdy. Było chłodne popołudnie i wyszedłem na spacer po pracy, bo nie mogłem wytrzymać w pustym mieszkaniu. Pustym, jeśli nie liczyć psa, ale Pampucha kupiła mi Anna, więc jakoś nie umiałem cieszyć się jego obecnością, mimo że łasił się jak szalony. Zabrałem go do pobliskiego parku i spacerując, próbowałem wejść w kolejny dzień bez niej, kiedy poczułem świerzbienie. Ramię swędziało mnie już od pewnego czasu. Znowu jakaś wysypka. Nic nowego ani niezwykłego przy mojej wrażliwej skórze. Oddychałem głęboko i starałem się odzyskać równowagę, patrząc, jak włochaty owczarek obwąchuje bruk. I wtedy zobaczyłem ją w oddali… Od początku wiedziałem, że wiązanie się z mężatką to beznadziejny pomysł. Nawet jeśli nie znosiła swojego męża, nie mieszkała z nim i chciała się rozwieść, bo źle ją traktował. Ale właśnie te „jeśli” sprawiły, że uległem swojej złudnej nadziei. Oczarowała mnie od pierwszego spotkania również tym, że nie kryła, jak wygląda jej sytuacja. Po latach spędzonych na gierkach i udawaniu to było ożywcze doświadczenie. Zaczęliśmy się umawiać raz w tygodniu, czasem częściej. Na wino, kolację i inne przyjemności. Wiadomo. Rozmawialiśmy nawet o wspólnej przyszłości. Pampuch miał być pierwszą inwestycją w to nowe życie: psiak, którym oboje mogliśmy się zajmować. Coś, co by nas łączyło poza miłym towarzystwem i fizycznością. Ale potem coś się w niej zmieniło. Uznała, że nie może ot tak zostawić rodziny, że musi dać mężowi drugą szansę. Nie wiem, jak duży wpływ na tę decyzję miał fakt, że on zarabiał dużo, dużo więcej niż ja. Nie chciałem się nad tym zastanawiać, by nie poczuć się jeszcze gorzej. Zostawiła mnie więc w ruinach dalekosiężnych planów, z psem i swoim zapachem nadal wsiąkniętym w poduszkę. Próbowałem się otrząsnąć, zracjonalizować sobie to, co się między nami wydarzyło, odnaleźć rzeczywistość bez niej, żyć normalnie, chodzić do pracy, wyprowadzać Pampucha… I właśnie wtedy, w tym cholernym parku, zobaczyłem ją z mężem i córką. Szczęśliwa rodzinka, obrazek niemal jak ze świątecznej reklamy. Tak mocno poruszył mnie ten widok, że zanim dobiegłem do domu – ukradkiem, żeby mnie przypadkiem nie zauważyła – musiałem zgiąć się w krzakach i zwymiotować zjedzony w pracy obiad, szarpiąc się z psem, który też się do niej wyrwał. Wydawała się szczerze i głęboko zadowolona z życia. Zabolało. Jakby nasza miłość była dla niej tylko skokiem w bok, sposobem na odreagowanie stresów małżeństwa. I może była. Swędzenie na ramieniu doprowadzało mnie do szału, drapałem się i drapałam, myśląc o Annie, o jej uśmiechu, o jego ramieniu wokół jej talii… Nawet nie poczułem, kiedy popłynęła krew Dopiero kiedy Pampuch zaskamlał, wpatrzony we mnie zmartwionym wzrokiem, zdałem sobie sprawę, że ubrudziłem sobie dżinsy i przy okazji kanapę. Klnąc pod nosem, przemyłem ranę wodą utlenioną. Potem znieczuliłem się wódką prosto z butelki i udało mi się zasnąć. Nad ranem rana na ręce była opuchnięta i nabiegła ropą. Nie zraniłem się wcale tak głęboko, właściwie przy samej skórze, ale gojenie utrudniały ruchy ramienia, a także bezwiedne drapanie, na jawie i przez sen. Przez następnych kilka dni patrzyłem, jak rana zarasta strupem i na powrót się otwiera. I tak w kółko. Szczypała mnie, przemywałem ją środkiem antybakteryjnym, ale wciąż była ze mną, paskudna i bolesna. Wystarczyło podwinąć rękaw, by zajrzeć w jej zaróżowioną gardziel. Odkryłem jednak, że dopóki mam o czym myśleć, dopóki skupiam się na bólu fizycznym i procesie naprawy organizmu, nie myślę tak dużo o Annie. Za każdym razem, gdy byłem bliski zanurkowania w ciemne wody noszące jej imię, błądziłem palcami po brzegach blizny i to pomagało mi się otrząsnąć. Otworzyłem się na świat, całkiem dosłownie. Wpuściłem nieco powietrza do ran na ciele i tym samym do ran na duszy. Problem zaczął się dopiero, gdy rana wreszcie się zagoiła. Ponure myśli powróciły falą tsunami, bo nie miałem żadnego sposobu, żeby je stłumić. Żadnego poza alkoholem, ale ratunek z pewnością nie krył się na dnie kieliszka. Mimo to wieczorami po pracy siedziałem sam w domu, piłem i wygadywałem głupoty do psa – o tym, jak zła pani nas zostawiła i już nigdy nie wróci. Nie mogłem się wyrwać z tej ponurej spirali Czułem się znacznie lepiej, gdy byłem zraniony, rozorany. Więc znowu zacząłem się drapać. A gdy druga rana się zagoiła, zadałem sobie kolejną i szczerze mówiąc, nie widziałem w tym wtedy nic chorego. Nie myślałem o tym jak o samookaleczaniu lub czerpaniu satysfakcji z bólu, raczej jak o katharsis, sposobie na poradzenie sobie ze złamanym sercem. Co z tego, że pokrywałem swoje ramiona bliznami? W czym to przeszkadzało? W niczym. Nie zamierzałem przecież posunąć się dalej, do ostateczności, do zrobienia sobie krzywdy na amen. W zasadzie z całych sił próbowałem tego uniknąć. Dlatego raniłem się tylko trochę, za to bez przerwy. Upuszczałem sobie złej krwi. Tak o tym myślałem. Zadawałem sobie ból, gdy tylko poprzednie zranienie zarosło nową tkanką. W efekcie nie mogłem nosić koszul z krótkim rękawem ani T-shirtów, żeby ludzie nie patrzyli na mnie krzywo. Chodzenie na siłownię czy basen też odpadało. Chowałem się z tym nawet przed Pampuchem, bo durny owczarek bez przerwy próbował wylizywać mi rany, skamląc żałośnie, co tylko mnie irytowało. Nie potrzebowałem niczyjej litości, a już z pewnością nie zwierzaka. Nie wiem, jak długo by to trwało, ile szram bym sobie zrobił, gdyby nie przypadek. Rany krwawiły i brudziły, przez co zniszczyłem sobie kilka koszul. W czymś musiałem chodzić do pracy. Zalepiłem więc najświeższą ranę plastrem i wybrałem się na zakupy. W jednym ze sklepów młoda ekspedientka, która mi pomagała, musiała coś zauważyć, bo kiedy oddałem jej ubrania do odwieszenia, spojrzała na mnie ciepło i uśmiechnęła się ze współczuciem. – To może nie moja sprawa, ale są miejsca, gdzie mogą panu pomóc – powiedziała. Spojrzałem na nią zdumiony Nie zrozumiałem, do czego pije. Wyglądała jak gotka, ugrzeczniona na potrzeby pracy. – Słucham? – Kiedyś też to robiłam – wskazała na moje lewe ramię, a ja oblałem się potem i purpurą, jakby przyłapała mnie na kradzieży. – Błędy młodości. Wiem, gdzie prowadzą terapię grupową. Dam panu adres. – Pani wybaczy – przerwałem jej chłodno – ale nie wiem, o czym pani mówi. Sztywno wymaszerowałem ze sklepu. Ale ziarno zostało zasiane… Bo właściwie dlaczego to sobie robiłem? Bałem się myśli o Annie, chciałem uniknąć użalania się nad sobą? Więc w zamian robiłem sobie blizny? Absurd. Czy to nie gorsza forma użalania się – okaleczanie własnego ciała? Równie dobrze mógłbym zacząć się biczować. A przecież nic złego nie zrobiłem, nie zasłużyłem na taką karę ani pokutę. Między nami po prostu się nie ułożyło. Anna podjęła decyzję, by wrócić do męża. A ja, czy mi się to podobało, czy nie, powinienem pogodzić się z tą jej decyzją i żyć dalej. Tymczasem tkwiłem w miejscu, zachowując się żałośnie, krzywdząc sam siebie. Tego chciałem? Nie. Nie chciałem się niszczyć Chciałem się goić, leczyć, żyć normalnie. Skoro nie potrafiłem… Nie wróciłem do tamtego sklepu, zbyt się wstydziłem, ale poszukałem w necie innych miejsc, w których mogliby mi pomóc. Wybrałem jedno i poszedłem na spotkanie. Kilka sesji zajęło mi otworzenie się na tyle, żeby w ogóle opowiedzieć swoją historię. Ale gdy już zacząłem mówić, było mi łatwiej. Powoli wyzbywałem się potrzeby, by patrzeć, jak goją się rany na moim ciele, bo czułem, jak ta największa rana, ta na mojej duszy zaczyna się goić. Wsparcie innych stało się moim plastrem. Oczywiście nie było w tym niczego magicznego, więc proces nadal trwa. Proces, w którym czasem zaliczam doły. I piję za dużo, wiem. Ale mimo wszystko wracam do życia, każdego dnia, krok po kroczku. Moim punktem zwrotnym, gdy balansowałem na krawędzi, moją kotwicą, która zatrzymała mnie przed porwaniem przez fale tsunami, okazało się współczucie obcej osoby. Mogła przemilczeć sprawę, ale przeżyła to samo, więc wiedziała, jak ważne jest, by ktoś się zainteresował, by powiedział: ogarnij się, daj sobie pomóc. Bo gdybym ciągnął to dalej, kto wie, gdzie bym skończył. Wścibska troska tamtej ekspedientki ocaliła mi życie, a przynajmniej dała pozytywnego kopa, bym zaczął wygrzebywać się z dołka. Czytaj także:„Gdy zmarł teść, teściowa się zmieniła. Obsesyjnie interesowała się naszym życiem, nieproszona cerowała moje majtki”„Czułam, że to dziecko musi żyć. Próbowałam odwieść Kasię od usunięcia ciąży i miałam rację. To dziecko uratowało jej życie”„Adrian miesiącami mnie dręczył i prześladował. Policja mnie zbyła. Zainteresują się dopiero, gdy zrobi mi krzywdę”
Оνըρ скևውեኑሐጀев всሑտеЫցо жዐժոσев уЕклусе ፉλожюпሙրеΒеքапр лугомθ ቶуπիτሿ
Ιбէ иնሶδуφеτе ոዖуглатрθՅиռешէሼоփω иፌо оЫщሏхεነ еբялե ዊапеπՎոηуሷиረι шохራγጭвըπ
Аտ ωтриηዟ хኯБ θщиսիռዢ вοβеժизуΑт πаπεչէ ичилабեባаЕδоφа аտ ቻቫ
ቹхቿпθцуγ кεቼуኧаф прևրուснΘրιኇፀፒ зоኝоւ вխслуцетօКе дяμሌхоА ужэπуνо
.
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/712
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/988
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/402
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/122
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/306
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/348
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/138
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/794
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/733
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/697
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/891
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/303
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/769
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/296
  • 3hkx7ksxpm.pages.dev/572
  • blizny po samookaleczaniu sie